Premiera Radeona Pro Duo. Co wiemy o dwuprocesorowym monstrum od AMD?

Co tu dużo mówić, premierę najpotężniejszego Fury mamy za sobą, acz trudno ukryć, że jest to w dużej mierze tak zwana premiera papierowa, czyli karta niby jest dostępna na rynku, ale w praktyce nawet najbardziej wzięte zachodnie serwisy nie mogą się dobrać do próbek testowych. Przyjdzie nam zatem jeszcze poczekać na potwierdzone i kompletne wyniki wydajności. Wciąż nie znamy także ceny na polskim rynku, która jest przecież głównym czynnikiem warunkującym opłacalność zakupu danego produktu. Jeśli potwierdzą się plotki o kwocie przekraczającej 7000 złotych to nie wróżę "kanapce" AMD wysokiej popularności wśród graczy. Tym bardziej, że lada moment mają ukazać się GTX 1080 i R9 490X, które w pojedynkę niemal na pewno nie będą szybsze, ale po sparowaniu mogą zdecydowanie wygrać batalię o klienta, przynajmniej pod kątem opłacalności.

Podwojony Fury X to potężna karta, mimo to nie zawsze zapewnia 60 kl./s w rozdzielczości 4K, a prognozowana cena budzi niepokój.

Odrębną kwestię stanowi sektor profesjonalny, ale tutaj nie ma rozwiązań jednoznacznie lepszych. W jednych aplikacjach lepiej radzą sobie karty AMD Radeon, w drugich - Nvidia GeForce. Na to wszystko nakładają się jeszcze problemy z kompatybilnością, dotyczące nie tyle ogółu reprezentantów danego obozu co wybranych serii, a czasem nawet wyłącznie poszczególnych modeli. Ogólnie rzecz biorąc, temat jest zbyt szeroki, aby rozpatrzeć go w krótką chwilę bez znajomości dokładnej charakterystyki omawianego akceleratora. Jedno jest pewne: najbliższe miesiące zapowiadają się dla entuzjastów kart graficznych bardzo ciekawie. Mamy Radeona Pro Duo, czekamy na Polarisy i Pascale. Pozostaje uzbroić się w cierpliwość i śledzić dalszy rozwój sytuacji. Przetasowanie w pierwszej lidze jest bardziej niż pewne. Tylko kto tym razem obejmie fotel lidera?