Rząd USA skupuje dane dotyczące lokalizacji smartfonów. Coraz bliżej Chin?

Rząd USA skupuje dane dotyczące lokalizacji smartfonów. Coraz bliżej Chin?

Nowy raport ujawnia, że ​​rząd Stanów Zjednoczonych kupuje komercyjne bazy danych lokalizacji, aby śledzić nieudokumentowanych imigrantów. Dane są wykorzystywane przez Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego do wyszukiwania i aresztowania nielegalnych imigrantów, zwłaszcza tych, którzy przekraczają granicę Meksyku. Baza danych lokalizacji oparta jest o dane z różnych aplikacji, takich jak gry, pogoda i handel elektroniczny, z których wszystkie legalnie uzyskują zgodę użytkownika na śledzenie ich lokalizacji. Wall Street Journal  donosi, że z danych korzystają dwa oddziały Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a mianowicie amerykańskie służby imigracyjno-celne (ICE) oraz amerykańskie służby celne i pogranicznicy. Informacje pozyskane z bazy danych zostały wykorzystane do identyfikacji i aresztowania nielegalnych imigrantów, szczególnie w odległych obszarach od granicy meksykańskiej.

Agencje zajmujące się imigrantami skupują dane o lokalizacji osób przebywających na terenie USA. Dane pozornie służące do namierzania nielegalnych imigrantów, dotyczą jednak wszystkich - również Amerykanów.

Zgodnie z oczekiwaniami rząd nie potwierdził publicznie wykorzystania takich danych do celów egzekwowania prawa imigracyjnego. Chociaż niektórzy mogą powiedzieć, że jest to nieetyczne ograniczenie i narusza prywatność użytkowników, jest to całkowicie legalne. "Eksperci twierdzą, że informacje stanowią jedną z największych znanych danych zbiorczych wdrażanych przez organy ścigania w USA - i wydaje się, że wykorzystanie jest oparte na solidnych podstawach prawnych, ponieważ rząd kupuje dostęp do nich od dostawcy komercyjnego, podobnie jak prywatna firma, choć jak dotąd dane te nigdy nie były przedstawiane w sądzie". Jednym z największych dostawców danych lokalizacji do DHS jest Venntel (firma zajmująca się analizą danych lokalizacyjnych). Wydział Imigracji wydał znaczną ilość pieniędzy na licencje Venntel od 2018 roku, podczas gdy Urząd Celny i Ochrony Granic wydał ponad milion dolarów w 2019 roku.

CBP twierdzi, że wykorzystuje niewielką ilość danych o lokalizacji, które są anonimowe w celu ochrony prywatności Amerykanów. Dane z nadajników rzekomo nie są uwzględniane w informacjach o lokalizacji, ponieważ można ich użyć do identyfikacji użytkowników z najwyższą dokładnością. Chociaż CBP twierdzi, że dane są anonimowe, trudno jest ustalić, w jaki sposób te anonimowe dane są wykorzystywane do identyfikowania ludzi i aresztowania ich. WSJ twierdzi, że dane są "pseudonimizowane" - urządzenia są reprezentowane za pomocą unikalnych identyfikatorów, a nie nazw użytkowników. Agencje twierdzą, że do celów egzekwowania prawa im więcej danych jest dostępnych, tym lepiej dla ich dochodzeń. Istnieje jednak cienka granica między wykorzystywaniem danych do właściwych celów, a nadużyciami. Oczywiście niektórzy twierdzą, że jeśli nie zrobią nic złego, to nie mają nic do ukrycia. Jest to ta sama argumentacja, którą rządy autorytarne wykorzystują do uzasadnienia swoich działań. 

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Rząd USA skupuje dane dotyczące lokalizacji smartfonów. Coraz bliżej Chin?

 0