Ostatnio pisaliśmy o ciekawej promocji organizowanej przez Mi Store w Galerii Mokotów w Warszawie, w ramach której przecenionych zostało wiele interesujących urządzeń Xiaomi. Najciekawsza była jednak obniżka smartfona Mi Note 10 ze standardowych 2499 złotych do jedynie 499 zł i należy przyznać, iż tego rodzaju okazja zwłaszcza w przypadku sprzętu nie zdarza się nader często. Oprócz tego wśród objętych promocją produktów mogliśmy znaleźć m.in. Redmi Note 7 128 GB za 199 złotych, Mi Electric Scooter Pro za 399 zł, Mi Air Purifier 2H za 99 złotych lub Mi Smart Band 4 za 9 złotych. Haczykiem w tej sytuacji był fakt, że każdy musiał wczoraj udać się bezpośrednio do punktu sprzedaży Mi Store, ponieważ nie była to akcja organizowana w internecie, a przede wszystkim mógł nabyć tylko jedną sztukę danego towaru.
Wyprzedaż w salonie Mi Store przyciągnęła tłumy zdeterminowanych klientów, którzy chcieli koniecznie kupić wybrany przez siebie produkt Xiaomi. Doszło więc do przepychanek, wyzwisk, a część osób została ranna.
Ponadto liczba przeznaczonych do promocji urządzeń zapewne nie była zbyt duża dlatego też decydowała tutaj zasada „kto pierwszy ten lepszy". Bez wątpienia świąteczna wyprzedaż zdołała przyciągnąć tłumy zainteresowanych klientów i niestety finalnie nie skończyło się to dla nich zbyt dobrze, o czym poinformowała będąca na miejscu redakcja Spider's Web. Według dostępnej relacji zgromadzony w sobotę w galerii tłum był tak zdeterminowany, aby nabyć dostępny towar nawet o 90% taniej, że wśród ludzi doszło do przepychanek. Warto wspomnieć, że najbardziej zaciekli fani firmy czekali na swoją kolej już od piątkowego popołudnia, co wielu czytelnikom przywołuje wspomnienia wprost z czasów PRL. Awantury klientów w tym siłowe próby dostania się do środka lokalu spowodowały, że niektóre osoby odniosły obrażenia np. podbite oczy czy zakrwawiony nos.
Natomiast mniej chętna do walki grupa konsumentów krzyczała w kierunku pozostałych uczestników rozmaite wyzwiska oraz ordynarne okrzyki. Ochrona sklepu oczywiście próbowała załagodzić sytuację, lecz zgodnie ze źródłem im także oderwało się podczas starcia z negatywnie nastawionymi do sytuacji ludźmi. Nie zabrakło również przypadków omdleń. Na miejscu pojawiła się policja, a po jako takim opanowaniu zamieszania organizatorzy ogłosili zamknięcie sklepu, a tym samym zakończenie wyprzedaży. Podsumowując do około godziny 10:00 rano udane zakupy zrobiło 100 osób.
Według wypowiedzi podinsp. Magdaleny Bieniak z Komendy Miejskiej policji w Warszawie dla Next.gazeta.pl na miejscu nie doszło do złamania prawa, więc policjanci nie ukarali nikogo żadnymi mandatami, zaś tłum rozszedł się z chwilą podjęcia decyzji o zamknięciu obleganego lokalu i koniec końców interwencja również została zakończona bez dalszych działań. Jednocześnie otwarty w Galerii Mokotów salon Mi Store zapowiedział przygotowanie promocji w najbliższym tygodniu. Cóż z relacji świadków wynika, że na miejscu naprawdę rozegrały się dantejskie sceny godne największych wyprzedaży w Stanach Zjednoczonych, do których w społeczeństwie uważającym się za cywilizowany z pewnością nie powinno w ogóle dojść.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Szalona wyprzedaż w Mi Store w Warszawie. Doszło do przepychanek i wyzwisk