Początkowa mania na tokeny NFT znacznie osłabła, a wolumen transakcji spadł do minimum w niecały rok. Ciekawostką całej sytuacji jest jednak to, że liczba osób dokonujących wcale nie spada drastycznie i większość z tych, którzy byli aktywni jeszcze kilka miesięcy temu, wciąż jest aktywna.
Tokeny NFT (Non-Fungible Token) wywołują skrajne emocje, podobnie jak kryptowaluty, z którymi mają wspólne podłoże technologiczne. Te skrajne różne opinie wynikają z dwóch aspektów. Po pierwsze płaci za coś niematerialnego (chociaż czasami jest to powiązane z prawdziwym produktem fizycznym), co nie ma sensu dla wielu ludzi. Po drugie, wokół NFT pojawiła się ogromna liczba oszustów i wciąż o tym słyszymy o doniesieniach znikających pieniędzy, z powodu kolejnego podejrzanego projektu. Warto od razu wspomnieć, że ponad 80% NFT, które zostały udostępnione za darmo na OpenSea (największa giełda NFT), było fałszywych lub skradzionych. Szał na NFT najwyraźniej jednak ucichł i (choć to może tylko pozory) cyfrowe tokeny przestają kogokolwiek obchodzić.
Ilość transakcji NFT spadła o 97% od początku tego roku, choć ilość handlarzy i kupujących właściwie pozostaje niezmieniona. W styczniu wartość transakcji sięgała 17 mld USD, we wrześniu było to już tylko 466 mln USD. Czyżby nadchodził koniec kontrowersyjnych cyfrowych dzieł sztuki?
Według raportu Bloomberga wolumen transakcji spadł o ponad 97% w porównaniu ze styczniem br. Podczas gdy w styczniu wartość transakcji sięgała 17 mld USD, we wrześniu było to już tylko 466 mln USD. Co jednak ciekawe, choć wolumen transakcji drastycznie się zmniejszył, to liczba osób dokonujących tych transakcji pozostaje niemal na niezmienionym poziomie. Według raportu ich liczba spadła z 45 tys. w marcu do 42 tys. we wrześniu. Wygląda więc na to, że ludzie, którzy rozpoczęli cały ten "hype" na NFT, nadal w większości przypadków są aktywni.
Mimo że Meta wciąż naciska na wsparcie NFT na swoich platformach, prawdopodobnie jako sposób na zarabianie na gorączkowym marzeniu Marka Zuckerberga o metawersie, te cyfrowe kolekcje absolutnie nie zmierzają we w żadnym sensownym kierunku, zwłaszcza jeśli chodzi o ich wartość. NFT wybiło się na kontrowersjach i bez nich są właściwie niczym. Przez około rok wiele znanych organizacji, od najlepszych domów aukcyjnych po Twittera i Meta, a nawet Canona i Associated Press, próbowało załapać się na ten chwilowy sukces NFT. Nawet Samsung i LG uruchomili rynki specyficzne dla NFT, aby spróbować sprzedać dzieła sztuki NFT, które będą wyświetlane na ich telewizorach, jednak jest mało prawdopodobne, żeby klienci sugerowali się akurat tą funkcjonalnością przy zakupie.
Zobacz także:
Pokaż / Dodaj komentarze do: To koniec NFT? Wolumen transkacji spadł o 97% od początku roku