Koniec z politycznymi reklamami w Google oraz na platformie YouTube. Ma to bezpośredni związek z nadchodzącymi przepisami UE. Gigant podjął decyzję na niespełna rok przed wejściem rozporządzenia w życie.
Google podał ważną informację, która ma związek z wyświetlaniem reklam politycznych. W związku z nadchodzących rozporządzeniem UE w sprawie przejrzystości i kierowania reklam politycznych (TTPA) występują znaczące wyzwania i niepewność prawna dla reklamodawców oraz platform politycznych.
Google wyjaśnia, że definicja reklamy politycznej w rozporządzeniu TTPA jest tak szeroka, iż ciężko byłoby prawidłowo je identyfikować na szerszą skalę.
Google wyjaśnia, że definicja reklamy politycznej w rozporządzeniu TTPA jest tak szeroka, iż ciężko byłoby prawidłowo je identyfikować na szerszą skalę. Firma pisze też o braku wiarygodnych danych związanych z wyborami lokalnymi. To z kolei uniemożliwia identyfikację reklam z wyborami regionalnymi czy krajowymi. Google argumentuje swoją decyzję - do której za moment dojdziemy - również tym, że kluczowe techniczne wytyczne mogą nie być dokończone aż do kilku miesięcy przed wejściem w życie TTPA.
Sprawa dotyczy również YouTube
W efekcie Google podjął decyzję, że przestanie wyświetlać reklamy polityczne w Unii Europejskiej jeszcze przed wprowadzeniem rozporządzenia. Samo TPPA ma wejść dopiero w październiku 2025 roku.
Zmiany dotyczą również YouTube, który podlega pod Google. Na tej platformie (w UE) nie będą dozwolone płatne promocje polityczne. Przed następnymi wyborami oglądania filmiku nie przerwie nam więc spot reklamowy jakiegoś polityka.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Unia wzięła Google na dywanik. Politycy nie będą zadowoleni