Żyjemy w czasach cyberataków i wycieków danych. Można odnieść wrażenie, że nasze dane dostępne w sieci nie są w pełni bezpieczne, co potwierdzaj kolejne informacje o danych, które zostały wrzucone do Internetu. Tym razem doszło do niepokojącego wycieku na stronie Docer.pl
Portal Niebezpiecznik informuje o niepokojących publikacjach bankowych dokumentów na stronie Docer.pl. I chociaż znalezienie jednego, dwóch czy nawet kilku tego rodzaju plików nie jest niczym szczególnie niepokojącym to sytuacja, w której wrzucono pokaźny zbiór danych wzbudza obawy.
Tajemnice bankowe i inne dane dostępne w sieci
Niepokojące doniesienia z polskiego internetu – na popularnej platformie Docer.pl, służącej do udostępniania dokumentów, znaleziono liczne pliki zawierające wrażliwe dane klientów polskich banków. Wśród nich znalazły się m.in. wykazy operacji bankowych, adresy, nazwiska, a nawet numery rachunków.
Choć wyciek nie pochodzi bezpośrednio z banków, instytucje finansowe, takie jak mBank i Alior Bank, podjęły już działania wyjaśniające. Alior Bank oficjalnie zapowiedział zgłoszenie incydentu do Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO) oraz przeprowadzenie wewnętrznych analiz.
mBank natomiast bada sprawę we własnym zakresie, aby ustalić, czy dane klientów faktycznie pochodzą z jego systemów, czy zostały ujawnione w inny sposób, np. przez nieostrożność użytkowników.
Jak doszło do wycieku danych?
Serwis Docer.pl umożliwia użytkownikom przesyłanie i udostępnianie dokumentów, a następnie ich publiczne wyszukiwanie. Okazuje się, że wiele osób nie zdaje sobie sprawy, iż pliki zawierające poufne informacje mogą stać się dostępne dla każdego. Eksperci podkreślają, że winę za wyciek mogą ponosić sami użytkownicy, którzy nie zabezpieczają odpowiednio swoich dokumentów. Nie można jednak wykluczyć także błędów systemowych, które mogły doprowadzić do przypadkowego upublicznienia wrażliwych danych.
Dane finansowe i osobowe są łakomym kąskiem dla cyberprzestępców. Osoby, których informacje wyciekły, mogą stać się celem ataków phishingowych, oszustw finansowych, a nawet kradzieży tożsamości. W najgorszym przypadku dane te mogą posłużyć do wyłudzania kredytów czy przeprowadzania transakcji na cudze konto.
W takiej sytuacji istotne jest, żeby każdy, kto miał kontakt z Docer.pl oraz umieszczał tam swoje dokumenty, jak najszybciej sprawdził ich status i ewentualnie usunął pliki zawierające wrażliwe informacje.
Jak dotąd administracja Docer.pl nie wydała oficjalnego oświadczenia w sprawie incydentu. Jednak biorąc pod uwagę skalę zagrożenia i zainteresowanie banków, można się spodziewać, że serwis podejmie kroki w celu ograniczenia dalszego wycieku.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Masowy wyciek wrażliwych danych Polaków. Tajemnice bankowe dostępne na jednej ze stron