Z Binance zniknęło BTC o wartości 900 mln USD. Użytkownicy boją się upadku giełdy

Wielu użytkowników boi się efektu domina i upadku kolejnej kryptogiełdy, więc w pośpiechu wypłacają zgromadzone na kontach środki. Nie tak dawno zbankrutowała platforma kryptowalutowa FTX, do tego ostatnio wyszło na jaw, że w przypadku Binance, aktualnego lidera rynku, pojawiły się pewne nieprawidłowości w opublikowanym audycie rezerw finansowych.

Sytuacja w świecie kryptowalut robi się bardzo napięta. Kilka tygodni temu mieliśmy krach platformy FTX, a jej były prezes Sam Bankman-Fried został wczoraj aresztowany. Rywalizująca platforma Binance, która obecnie jest liderem rynku, chciała uspokoić użytkowników, stawiając na transparentność, ale dostarczone wyniki audytu przyniosły więcej pytań niż odpowiedzi, co podkreślają zarówno eksperci, jak i przedstawiciele innych platform. Ich zdaniem dokumenty te nie są dowodem na istnienie wystarczających rezerw, a raczej sygnałem alarmowym, że sytuacja jest daleka od idealnej.

Niekorzystna sytuacja na rynku kryptowalut i lawinowe bankructwa kryptogiełd spowodowały, że z Binance zaczęli uciekać użytkownicy. W ciągu 24 godzin wypłacili blisko 900 mln USD, a firma zawiesiła tymczasowo wypłaty USDC.

Podejrzenia wzbudza choćby fakt, że platforma wskazywała audytorom co i jak mają badać i nie wybrała żadnej z 4 najbardziej renomowanych firm audytorskich. Do tego audyt Binance skupia się na rezerwach spółki, ale jakoś zapomniała przyjrzeć się należycie drugiej stronie medalu, czyli należnościom. I stało się to, czego wszyscy się spodziewali - użytkownicy spanikowali. Binance ma obecnie przechowywanych ponad 531 000 Bitcoinów, co daje 9,4 miliarda dolarów, co jest naprawdę dużą kwotą, ale w ciągu ostatnich 24 godzin użytkownicy wypłacili ponad 48 000 BTC (w przeliczeniu blisko 900 milionów dolarów), co oznacza również, że ponad 8% środków zgromadzonych w BTC wyparowało. 

Co gorsze, firma tymczasowo zawiesiła wypłaty w USDC, ale na razie pozostawiła otwarte wypłaty w USDT i BUSD. Jak powszechnie wiadomo, wstrzymanie wypłat zwykle nie wróży dobrze, a uzasadnienie, że bank w Nowym Jorku nie jest otwarty, przez co nie można realizować wypłat w takiej ilości w czasie rzeczywistym, wcale nie zwiększa zaufania.