Podsumowanie konferencji Xbox na E3 2017 - Xbox One X, duża moc, mało gier

W zasadzie to w kwestii technicznej nie pokazano nic, czego byśmy nie wiedzieli. 12 GB DDR5 RAM z przepustowością 326 GB/s, rzekomo najbardziej zaawansowany procesor użyty w konsoli i GPU taktowane z częstotliwością 1172 MHz. Te technikalia znaliśmy już dzięki Digital Foundry parę miesięcy temu. Zaskoczyło mnie jednak, jak małych gabarytów jest Xbox One X – jest to najmniejszy Xbox w historii tej marki. Może z drugiej strony nic w tym w sumie dziwnego, bo odpowiada za niego ekipa od Surface. Jego gabaryty to: 29,97 x 23,87 x 6,1 cm, a waży 3,81 kg. Design sprzętu jest bardzo minimalistyczny, z matowym, czarnym wykończeniem.

Prezentację Xbox One X poprzedziły materiały o ewolucji Xboksa i drodze z 480p do 4K, a następnie montaż przypominający nieco reklamy Surface

Oprócz wsparcia dla rozdzielczości 4K oraz HDR, potwierdzono także odtwarzacz UHD Blu-Ray. Naturalnie wszystkie akcesoria z rodziny Xbox One będą z nim kompatybilne. Główny inżynier software’u oddziału Xbox, Kareem Choudry, powiedział, że domyślnie konsola zapewni lepszy antyaliasing, filtrowanie anizotropowe oraz krótsze czasy ładowania. Aby uzyskać rozdzielczość 4K i HDR potrzebna będą jednak specjalne patche i te potwierdzono już dla: Forza Horizon 3, Gears of War 4, Halo Wars 2, Killer Instinct i Minecraft. Pełną listę gier, które otrzymają patche specjalnie ulepszające rozdzielczość zobaczycie tutaj. Są tam między innymi Final Fantasy XV, Ghost Recon Wildlands, Rocket League czy Resident Evil VII. Dzięki supersamplingowi zagwarantuje też znacznie lepszą jakość obrazu nawet przy korzystaniu z ekranu 1080p. Rozczarowujące było nieco jednak to, że nie pokazano choćby jednej gry w której uwypuklonoby różnicę między Xbox One X a zwykłym Xbox One. No cóż, pewnie uznali, że cyferki będą bardziej wymowne. W każdym razie konsola zadebiutuje 7 listopada i kosztować ma 499 USD, co samo w sobie jest dosyć wysoką ceną, zwłaszcza w obliczu tego, co zaprezentowano zaraz po…