Obudowa i cechy fizyczne
Sprzęt przychodzi do nas w niewielkim kartonie, w środku którego znajdziemy wszystko, co potrzebne jest do jego podłączenia, czyli kabel USB (z wygodną końcówką typu C po stronie grabbera), kabel HDMI 2.0, instrukcję obsługi oraz miły dodatek w postaci licencji na oprogramowanie PowerDirector 15, które służy do obróbki wideo. Sam rejestrator zaskoczył mnie jednak swoim niewielkim rozmiarem, ponieważ pomimo faktu, że jest on bardziej zaawansowany od LGX 2, to otrzymujemy zdecydowanie mniejsze (wymiary: 112,6 x 66,2 x 26 mm) i lżejsze (116 gramów) pudełeczko w kształcie dość płaskiego prostopadłościanu z zaokrąglonymi rogami. Żeby nie było jednak zbyt nudno, konstrukcja posiada liczne otwory wentylacyjne, w tym czerwoną siateczkę w górnej części, a całości dopełniają logo producenta oraz dioda informacyjna w prawym górnym rogu. Ta jest dwukolorowa i potrafi wskazywać różne tryby pracy urządzenia (gotowość, nagrywanie, strumieniowanie, zapełnienie dysku, błąd czy nieprawidłową pracę rejestratora). Sam design jest nienachalny i może się podobać, ale jeśli ktoś ma inne zdanie, to niewielkie rozmiary LGU sprawiają, że dość łatwo można go ukryć.
Jeśli zaś chodzi o dostępne porty, to producent postawił na minimalizm i cała konstrukcja wyposażona została w zaledwie trzy złącza: zasilające USB typu C z prawej strony i dwa HDMI 2.0 (wejście i wyjście) z lewej strony. Ich rozmieszczenie jest wygodne i ergonomiczne, więc element ten nie budzi żadnych zastrzeżeń. Sprzęt porzucił oficjalnie wsparcie dla starszej generacji konsol i nie uświadczymy tu już złącza analogowego. Nagrywanie na poprzednikach PS4 i Xbox One wciąż jest możliwe, ale wymaga stosowania specjalnych splitterów. W odróżnieniu od pierwszej generacji LGX, nie znajdziemy tu również złącza audio AUX.
Przed przypadkowym niekontrolowanym przemieszczaniem grabera, producent zabezpieczył go dodatkowymi 4 antypoślizgowymi nóżkami umieszczonymi pod spodem. Generalnie jakość wykonania rejestratora nie budzi zastrzeżeń i choć jego obudowa w całości wykonana jest z matowego plastiku, to urządzenie sprawia wrażenie bardzo solidnego (z doświadczenia wiem, że upadki z poziomu blatu biurka nie są mu straszne :)). Muszę jednak wspomnieć, że urządzenie nie jest całkowicie bezgłośne (jak LGX 2), co wynika z faktu umieszczenia w środku niewielkiego wentylatora wydającego cichy dźwięk o wysokiej częstotliwości (ten jest kompletnie niesłyszalny podczas rozgrywki).
Podłączenie grabbera
Podłączenie sprzętu jest równie proste, jak w przypadku wcześniej sprawdzanych przez nas nagrywarek i ogranicza się do podpięcia LGU do PC kablem USB oraz zainstalowania sterowników, a następnie podłączenia kabla HDMI. Warto przy tym pamiętać, że w przypadku konsol musimy przepuścić sygnał przez grabber, odłączając przewód HDMI od PS4/XOne i podłączając go do wyjścia HDMI w LGU, a następnie drugim kablem wideo łącząc rejestrator z konsolą. Taka procedura sprawia, że otrzymujemy podgląd w czasie rzeczywistym obrazu z konsoli na naszym PC i to praktycznie bez opóźnień, więc możemy ogrywać ulubione tytuły na komputerze, ciesząc się z możliwości, jakie daje nam to rozwiązanie (choćby w zakresie streamingu).
Pokaż / Dodaj komentarze do: Rzut okiem na AVerMedia Live Gamer Ultra – grabber dla wymagających