Nie dalej jak wczoraj pisałem o dość pokrętnym nazewnictwie współczesnych chipsetów. Jeden z użytkowników serwisu Wykop zwrócił jednak uwagę także na procesory. I faktycznie! Analizując ich temat, okazuje się, że oznaczenia samych jednostek obliczeniowych przedstawiają się równie, a może nawet bardziej enigmatycznie. Tutaj niechlubny prym wiedzie zwłaszcza Intel, który nie dość, że wprowadził ostatnimi czasy nieznane dotąd układy Core i9, to na dodatek zesłał na platformę HEDT z podstawką LGA 2066 całą masę typowo konsumenckich konstrukcji, kojarzonych dotychczas z socketami z rodziny LGA 115x. Co więcej, wraz z nadejściem mikroarchitektury Coffee Lake wprowadzono szereg modeli 6-rdzeniowych, co już totalnie zaburza obowiązującą wcześniej nomenklaturę. Weźmy zatem na wokandę aktualne oferty obydwu producentów i sprawdźmy, jakie kruczki przygotowali dla mniej oczytanych klientów.
Intel
Zacznijmy od tego, że jeszcze do niedawna nomenklatura Intela w serii Core była wyjątkowo czytelna, przynajmniej jeśli chodzi o segment desktop. Mieliśmy dwie podstawki, LGA 1151 oraz LGA 2011-3. Dla tej pierwszej przewidziano układy Core i3, Core i5 oraz Core i7, cechujące się odpowiednio 2 rdzeniami i 4 wątkami, 4 rdzeniami i 4 wątkami, a także 4 rdzeniami i 8 wątkami. Z kolei dla tej drugiej mogliśmy nabyć jednostki o zwiększonej liczbie rdzeni, zawsze co najmniej ekwiwalentne topowemu Core i7 dla LGA 1151. Nieco gorzej było w przypadku laptopów, gdzie podstawę oferty stanowiły zawsze 2-rdzeniowe 4-wątkowce, niezależnie od oznaczenia cyfrowego i dopiero literowy sufiks HQ (od ang. Quad) stanowił reprezentację 4 fizycznych rdzeni. Tym niemniej i w tym szło się względnie bezproblemowo połapać. Ostatnio marketingowcy Niebieskich postanowili jednak zaszaleć, czego owocem jest totalny miszmasz.
Wraz z premierą nowej platformy HEDT, chipsetu X299 i podstawki LGA 2066, do segmentu hi-end wciągnięto układy typowe dla mainstreamu. W rezultacie na rynku pojawiły się Core i3-7360X, Core i5-7640X oraz Core i7-7740X. Są to właściwie odpowiedniki konsumenckich Core i3-7350K, Core i5-7600K oraz Core i7-7700K, ale okrojone ze zintegrowanego układu graficznego i przystosowane do pracy z droższą platformą. Co ciekawe, procesory te nie posiadają tak naprawdę żadnej z cech droższych pobratymców - wciąż mają tylko 16 linii PCIe i nie obsługują pamięci Quad Channel. Teraz, kiedy na rynku zadebiutowały 6-rdzeniowe Core i5-8600K oraz Core i7-8700K, a nowy Core i3-8350K ma 4 rdzenie, sprawa wygląda jeszcze zabawniej. Rzekomi reprezentanci segmentu HEDT oferują zauważalnie niższą wydajność od modeli dedykowanych przeciętnemu Kowalskiemu, a przy tym wymagają droższej płyty głównej - co może zmylić wielu niedoświadczonych osobników.
Odpowiednik topowych Coffee Lake dla chipsetu X299, jeśli chodzi o liczbę rdzeni, stanowi dopiero Core i7-7800X. A żeby nie było zbyt prosto, Intel ma w ofercie jeszcze Core i7-7820X. Ten dla odmiany ma 8 rdzeni, pomimo ledwie marginalnej różnicy w oznaczeniu. Nowe Core i9 startują natomiast od 10 rdzeni modelem Core i9-7900X. Później każda dodatkowa "dwudziestka" w oznaczeniu oznacza 2 rdzenie ekstra. To teoretycznie czytelne, ale wykorzystane symbole potrafią dublować się z układami mobilnymi, zawsze 4-rdzeniowymi i 8-wątkowymi, np. Core i7-7820HQ czy Core i7-7820HK. Należy zatem bacznie spoglądać na sufiksy literowe. Swoją drogą, jak już jesteśmy przy sektorze mobilnym, na fanów wysokowydajnych notebooków też czeka pewien kruczek. Core i7-7820HK ma odblokowany mnożnik, a droższy Core i7-7920HQ już nie. W teorii to właśnie "K" informuje o odblokowanym mnożniku, ale procesory HEDT mają "X", a ich mnożnik również nie jest zablokowany.
AMD
U konkurencji jest nieco klarowniej, ale głównie z uwagi na węższą ofertę i brak dedykowanych procesorów mobilnych. Tak czy inaczej, w katalogu AMD również można się naciąć. Prym wiedzie pod tym względem Ryzen 5, który dostępny jest zarówno w wersji 4-, jak i 6-rdzeniowej. Mało tego, kolejne modele tego układu różnią się też ilością pamięci podręcznej. Ryzen 5 1400 ma 4 rdzenie i 8 MB L3, a Ryzen 5 1500X - 4 rdzenie i 16 MB L3. Oczywiście do tego dochodzi wspomniany 6-rdzeniowiec, czyli Ryzen 5 1600 z 16 MB L3. Sufiks "X" nie oznacza w tym przypadku odblokowanego mnożnika, bo każdy Ryzen dysponuje takowym, ale wsparcie dla techniki XFR, algorytmu automatycznego przetaktowania na płytach z chipsetem X370. Przy okazji należy uważać na taktowanie. Rzeczony "X" idzie często w parze z wyższym zegarem. I tak Ryzen 5 1600X jest taktowany 400 MHz wyżej od Ryzena 5 1600. Identyczna różnica dzieli zresztą Ryzeny 7 1700X oraz 1700.
Skomplikowane bywają także oznaczenia roboczych procesorów Ryzen Threadripper dla podstawki TR4. Model Ryzen Threadripper 1900X ma 8 rdzeni, podobnie jak konsumenckie Ryzeny 7, ale dwukrotnie więcej pamięci podręcznej i aż 64 linie PCIe. Ryzen Threadripper 1920X jest natomiast 12-rdzeniowcem, a Ryzen Threadripper 1950X - 16. Ciężko doszukiwać się tutaj jakiegokolwiek klucza. Jak pamiętamy, Intel Core i9-7900X charakteryzuje się 10 rdzeniami. Parytet zachodzi dopiero pomiędzy wyższymi modelami. Miszmasz.
Podsumowanie
Nie da się tego podsumować inaczej niż słowem: bałagan. Na ile intencjonalny? Ciężko stwierdzić. Czasem wygląda to tak, jakby producenci nie wiedzieli, co chcą sprzedawać i podejmowali decyzje w ostatniej chwili. Nie wydaje mi się, by Intel planując tańsze układy dla platformy HEDT, myślał o 6-rdzeniowcach w sektorze konsumenckim. AMD z kolei zdaje się usilnie dopasowywać oznaczenia do konkurencji, co czasem uniemożliwia odpowiednią segregację katalogu, a i ta teoria nie zawsze znajduje potwierdzenie. Cóż, wniosek zabrzmi trywialnie - musimy po prostu uważnie czytać specyfikacje, do czego gorąco zachęcam. Nad wyraz często zbliżone nazewnictwo nie oznacza zbliżonych parametrów, a wymienione powyżej przypadki są tego doskonałym przykładem. Oczywiście takich nieścisłości znalazłoby się zdecydowanie więcej, ale wymieniłem tylko te w mojej opinii najbardziej charakterystyczne i brzemienne w skutkach na wypadek ewentualnej pomyłki.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Jak zrobić bałagan w głowie laika vol. 2? Procesorowy miszmasz