AM310 to mikrofon typu plug & play i, tym samym, nie wymaga instalacji żadnych sterowników czy dodatkowego oprogramowania. Wystarczy podłączyć go do naszego PC i jesteśmy gotowi do pracy. Niemniej jednak, producent mógł pokusić się o jakąś aplikację, która pozwoliłaby nagrywać i obrabiać dźwięk, a jeśli nie chciał skorzystać z autorskiego rozwiązania, to mógł zdecydować się na licencję na jakieś zewnętrzne oprogramowanie (tak zresztą robi w przypadku swoich urządzeń do przechwytywania i strumieniowania wideo, gdzie np. z Live Gamer Extreme 2 otrzymujemy PowerDirector 15). Na szczęście na rynku nie brakuje darmowych rozwiązań pokroju Audacity, więc nie jest to duży problem.
Zanim zabierzemy się za nagrywanie, warto mieć też świadomość, że Godwit 310 jest mikrofonem typu kardioidalnego (nazywany jest też nerkowym). Tego typu jednokierunkowy sprzęt cechuje się większą czułością z przodu oraz mniejszą czułością z tyłu, przez co dobrze izoluje niepożądane dźwięki otoczenia, koncentrując się na źródle znajdującym się bezpośrednio przed nim, a przy tym jest odporniejszy na sprzężenia zwrotne (w porównaniu do mikrofonów wielokierunkowych). Tym samym nie musimy się obawiać, że głośne dźwięki klawiatury czy dochodzące z głośników będą zagłuszać nasz głos, dlatego też tak ważne jest jego odpowiednie ustawienie. A trzeba również pamiętać, że jest to "majk" pojemnościowy - tego typu przetworniki są bardziej czułe i zapewniają bardziej wyrównane i naturalne brzmienie, szczególnie w wysokich częstotliwościach, ale potrafią zbierać niepożądane dźwięki z otoczenia (pomimo typu kardioidalnego). Warto więc zadbać o odpowiednie warunki pracy i natężenie głosu, a najpraktyczniejsze wydaje się zawieszenie go na długim ramieniu nad nami, by nie kolidował z dostępem do klawiatury. Co prawda konkurenci potrafią oferować kilka trybów pracy, gdzie oprócz kardioidalnego otrzymujemy także dwukierunkowy czy dookólny, ale AM310 na typowe potrzeby streamów, youtuberów i podcasterów powinien sprawdzić się bez zarzutu (no chyba, że korzystać miałyby z niego 2 osoby jednocześnie, choć i z tym radzi sobie całkiem nieźle).
Na potrzeby testów nagrałem kilka próbek głosu, bez żadnej obróbki czy jakiegokolwiek przetwarzania (choćby filtrami radiowymi), i jestem bardzo zadowolony z jakości rejestrowanego przez ten model dźwięku. Urządzenie zbiera relatywnie mało szumów, głos jest bardzo wyraźny i szczegółowy (choć wybacza pewne potknięcia), a pomimo braku filtra pop bardzo dobrze radzi sobie z problematycznymi głoskami wybuchowymi. Co więcej, pomieszczenie, w którym nagrywam, jest fatalnie wygłuszone, co przeważnie zmusza mnie do stosowania pewnych trików, które niwelować mają pogłos, ale w przypadku AM310 nie musiałem po nie sięgać, co przyjąłem z wielką ulgą (nagrywanie pod kocem w takie upały nie należy do przyjemności :)).Co więcej, dźwięk jest delikatnie ocieplony, przez co przyjemniejszy w odbiorze dla ucha, choć osoby, które poszukują jak najbardziej naturalnej charakterystyki, mogą mieć z tym problem. Pod tym względem produkt AVerMedii zdeklasował wykorzystywany przeze mnie popularny, choć dwukrotnie tańszy model Reloop S-Podcaster. Mówiąc krótko, pod względem jakości audio Godwit 310 nie ustępuje uznanym konkurentom z tego segmentu, choć oczywiście każdy sprzęt brzmi nieco inaczej i ocena jest kwestią subiektywną. Poniżej możecie zapoznać się z próbkami dźwięku, które nagrałem za pomocą tego mikrofonu.
Pokaż / Dodaj komentarze do: AVerMedia AM310 - recenzja mikrofonu dla graczy (i nie tylko)