California Access Cobra II (CA-1717) - recenzja słuchawek

California Access Cobra II (CA-1717) - recenzja słuchawek

Wraz ze słuchawkami producent dostarcza nam na płycie oprogramowanie, ale dobrze by było, gdyby to pojawiło się też na stronie produktu, ponieważ wielu graczy rezygnuje już z napędów optycznych. Xear Audio Center to sterowniki wykorzystywane przez wielu innych producentów, w tym np. Ravcore czy wspomnianego Genesisa. Te oferują sporo ciekawych opcji, od tak podstawowych jak regulacja głośności, przez korektor graficzny z predefiniowanymi trybami pod różne gatunki muzyki, efekty dźwiękowe środowiska pozwalające symulować otoczenie, np. wodne czy górskie, aż po możliwość wirtualnego określenia rozmiaru pomieszczenia czy rozmieszczania poszczególnych kanałów (dokładność tej opcji pozostawia sporo do życzenia). Nie zabrakło też opcji dedykowanych mikrofonowi, gdzie możemy np. dodać echo czy specjalne efekty dźwiękowe (głos potwora, postaci z kreskówki, męski oraz żeński). Sama aplikacja jest zaś mało obciążająca dla systemu i raczej dość prosta w obsłudze (choć troszkę czasu zajęło mi zanim zorientowałem się, że dodatkowe opcje można wywołać klikając na ikonki prawym przyciskiem myszy, a nie jak to zwykle bywa lewym).

Przejdźmy zatem do najważniejszej kwestii, czyli jakości dźwięku. Warto już na wstępie zaznaczyć, że jest to sprzęt typu USB, czyli posiada własną kartę dźwiękową, na którą jesteśmy skazani, co w przypadku budżetowych słuchawek ma o tyle sens, że przeważnie decydują się na nie osoby, które korzystają ze zintegrowanych układów audio, więc jest szansa, że ten umieszczony w słuchawkach będzie spisywał się nieco lepiej. Cobra II to słuchawki skierowane do graczy, dlatego też w głównej mierze skoncentrowałem się na tym aspekcie, gdzie nie ograniczałem się jedynie do shooterów, ale sprawdziłem także inne gatunki. Tradycyjnie jednak nie omieszkałem przetestować headsetu również z muzyką oraz filmami.

Na pierwszy ogień idą gry i już na wstępie mogę zaznaczyć, że odbiór będzie tu w dużej mierze zależny od waszych osobistych preferencji. Jeśli przedkładacie efektowność nad precyzję, to w takim razie słuchawki powinny przypaść Wam do gustu. Mocne niskie tony sprawiają bowiem, że wszelkiego rodzaju wybuchy, wystrzały i tego typu efekty otrzymują dodatkowego kopa, ale odbywa się to kosztem szczegółowości i precyzji, więc czasami mogą wystąpić pewne problemy z dosłyszeniem subtelnych detali. Samo pozycjonowanie wypada zaś naprawdę przyzwoicie i generalnie nie miałem większych problemów z określeniem, skąd dobiegają strzały czy też przeciwnicy, a system dźwięku przestrzennego 7.1 i 5.1 wyraźnie rozbudowuje scenę, chociaż jak to przeważnie bywa w przypadku tańszych headsetów, wiąże się to ze sporymi kosztami w postaci sporych zniekształceń dźwięku. Dlatego też, o ile w shooterach ma on swoje zastosowanie i uzasadnienie, tak w innych gatunkach preferowałem zwykłe stereo.

Cobra II dobrze sprawują się w filmach, gdzie niskie tony w nadmiernej ilości potrafią działać na plus, podkreślając rozrywkowy charakter słuchawek i nadając stosownym efektom odpowiedniej mocy. O dziwo, moje obawy o nadmierne przytłumienie głosów były bezpodstawne, ponieważ te wybrzmiewają stosunkowo głośno i wyraźnie.  Jedyne co mnie tu irytowało to wyraźny efekt mikrofonowy (szumy wynikające z ocierania kabla o ubranie), mocno słyszalny w cichych scenach. Poza tym, wygoda jaką oferuje ten headset sprawia, że w trakcie dwu i półgodzinnego sensu byłem w stanie zapomnieć, że mam słuchawki na głowie. Oczywiście nie ma co tu liczyć na jakość i szczegółowość jakie oferują zdecydowanie droższe produkty, ale w tym teście CA Cobra II wypadły naprawdę dobrze.

Nie jest to jednak sprzęt dla osób poszukujących uniwersalnego rozwiązania, które posłuży zarówno do grania, jak i słuchania muzyki po godzinach. Wynika to z charakterystyki i strojenia zastosowanych przez CA przetworników, które sprawdzać mają się przede wszystkim w grach i stawiają na mocną rozrywkowość i podkreślają w nadmiarze basy. Pasma te przykrywają średnice i soprany do tego stopnia, że nadają się tylko dla miłośników bardzo dużej ilości niskich tonów. Szkoda tylko, że brakuje im zejścia i wibrującej sprężystości, dzięki czemu mogłyby lepiej wypadać w dynamicznych gatunkach, które lubią się z taką charakterystyką. Średnie i wysokie tony również w tym przypadku nie błyszczą, ale nie mają po prostu ku temu sposobności w kontekście najniższych pasm. Nieco żałuję, że California Access nie zdecydowało się na bardziej uniwersalne brzmienie, ponieważ w tym wypadku potrzebować będziemy osobnej pary słuchawek do muzyki. Aczkolwiek jeśli nie jesteście melomanami i na co dzień ograniczacie się do słuchania muzyki z radia, to i tak powinniście być zadowoleni.

Na koniec pozostała jeszcze kwestia mikrofonu, ale w sumie nie bardzo jest o czym pisać, ponieważ ten jest dość standardowy i ani nie zawodzi, ani też nie zachwyca. Rejestruje on nasz głos bez większych zniekształceń, komunikacja z drużyną podczas rozgrywki działa jak należy, a współgracze nigdy nie mieli problemów, by mnie zrozumieć. Z drugiej strony, nie sprawdzi się on najlepiej jako sprzęt do nagrywania dźwięku i w tego typu zastosowaniach lepiej zainwestować dodatkowe pieniądze w dedykowane urządzenie. Po raz kolejny muszę jednak wytknąć brak opcji szybkiego wyciszenia mikrofonu, co potrafi być mocno dokuczliwe, ponieważ musimy robić to z poziomu systemu lub menu gry.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: California Access Cobra II (CA-1717) - recenzja słuchawek

 0