Test i recenzja Ecovacs Deebot N10 Plus. Robot sprzątający ze stacją do 2000 zł

Test i recenzja Ecovacs Deebot N10 Plus. Robot sprzątający ze stacją do 2000 zł

Roboty sprzątające to ciekawe i przede wszystkim najpopularniejsze urządzenia z segmentu Smart Home. W ostatnich kilku latach na rynku pojawiały się coraz to bardziej innowacyjne urządzenia, które wyznaczały trendy stosowane do dziś i choć postęp technologiczny nadal jest widoczny, mamy wrażenie, że nowinki pojawiają się wyłącznie w najdroższych na rynku robotach. Ecovacs jednak po raz kolejny udowadnia, że innowacja to jego drugie imię i świetnym na to przykładem jest robot sprzątający ze średniej półki, czyli Ecovacs Deebot N10 Plus. Co takiego innowacyjnego jest w tym robocie? Zapraszamy do lektury!

Mieliśmy przyjemność w przeszłości testować sprzęt marki Ecovacs i największe wrażenie wywarł na nas Deebot T20 Omni, który może się pochwalić bezkompromisową jakością mopowania, czego brakuje zdecydowanej większości tego typu zabawek na rynku. 

Bezkompromisowa jest również cena, bo na wydatek rzędu 5000 zł zdecydują się zapewne tylko nieliczni mieszkańcy naszego kraju. No chyba, że ruszy jakiś program typu „Czyste Mieszkanie Plus”. Wielu ludzi sięgnie zatem po prostu po robota z niskiej bądź średniej półki cenowej i przedstawiciela tego drugiego segmentu mieliśmy właśnie w redakcji.

 

Ecovacs Deebot N10 Plus

Ecovacs Deebot N10 Plus – Budowa i jakość wykonania

Sprzęt zapakowany został do dość dużego pudła, ale ma to sens, gdyż Plus w przypadku Ecovacs oznacza nic innego jak stację bazową z automatycznym opróżnianiem. Dzięki dopiskowi Plus, automatyczne może być zarówno opróżnianie zbiornika na kurz i wodę lub tylko na kurz, i z tym drugim mamy do czynienia tym razem.

W zestawie znajdziemy robota, szmatkę do montażu na plastikowej nakładce (tylko jedną), dwie boczne szczotki do zamiatania, worek na kurz oraz makulaturę w postaci instrukcji.

Nie możemy przyczepić się do żadnego aspektu jakości wykonania. Wszystkie elementy zostały spasowane poprawnie, nic nie skrzypi i nic nie odpada. Stacja bazowa to jeden wielki plastik z dziwnym systemem „naciśnij klapę, żeby ją otworzyć”, zamiast po prostu dwóch zawiasów. Na początku sądziliśmy, że jest to przerost formy nad treścią, ale szybko zmieniliśmy zdanie jak zobaczyliśmy, że pod klapą umieszczono uszczelkę, mającą za zadanie izolować worek z kurzem od otoczenia.

A skoro już przy tym jesteśmy, stacja bazowa to wyłącznie jeden pojemnik, do którego montujemy worek na nieczystości. Jest na tyle niewielka, że zmieści się do większości mieszkań, nawet 20-metrowych kawalerek, absolutnych hitów w Warszawie na wynajem z odstępnym za jedyne 3500 zł/msc. W naszym przypadku bez problemu zmieściła się w niewielkiej szerokości przedpokoju.

Ecovacs Deebot N10 Plus

Ecovacs Deebot N10 Plus – Specyfikacja

Ecovacs Deebot N10 Plus to typowy kształt robota sprzątającego, czyli spłaszczony walec o wymiarach 350 x 350 x 93 mm. Warto pamiętać zatem przede wszystkim o wysokości robota, jeśli w domu masz pod meblami określoną, niewielką przestrzeń, do których większe roboty nie będą mogły wjechać.

Sprzęt oferuje kilka czujników, gdzie najważniejszym z nich jest rzecz jasna LiDAR TrueMapping 2.0. To dzięki niemu jesteśmy w stanie skorzystać z zaawansowanych funkcji mapowania przestrzeni i dodatkowej edycji wcześniej stworzonej mapy naszego mieszkania czy domu. Do tego dochodzi jeszcze typowy, fizyczny czujnik antykolizyjny (tak zwany zderzak), wykrywania dywanów oraz czujnik uskoku, dzięki któremu robot nie spadnie ze schodów. Zaskoczył nas fakt, że ten robot nie posiada flagowego, laserowego czujnika antykolizyjnego TrueDetect, ani tak naprawdę żadnego zaawansowanego systemu, znanego chociażby z tańszego (o 150 zł) Ecovacs N8 Pro+.

Wracając do tematu specyfikacji, Ecovacs Deebot N10 Plus posiada akumulator o pojemności 5200 mAh, co według producenta wystarcza na 200 minut pracy. Naładować możemy go w 6,5 godziny. Czas ładowania, pomimo tego, że dość długi, ma tutaj znaczenie drugorzędne, ponieważ w naszym przypadku (54-metrowe mieszkanie) wyczyścił w trybie „tylko odkurzaj” w czasie 21 minut, zużywając do tego 7% naładowania baterii. Można śmiało przyjąć, że poradzi sobie również w znacznie większych posiadłościach w Los Angeles.

Specyfikacja

  • Wymiary: 353 x 93,6 mm
  • Waga: ok. 3,5 kg
  • Zbiorniki: 1x na kurz (420 ml), 1x na wodę (240 ml)
  • Próg podjazdu: 2 cm
  • Akumulator: 5200 mAh
  • Czas pracy: 200 min
  • Czas ładowania: 6,5h
  • Moc ssania: 4300 Pa
  • Głośność: 66 dBA (według producenta), 51 dBA (zmierzona wartość na ust. Cichym), 63 dBA (zmierzona wartość na ust. Maks.), 73 dBA (zmierzona wartość. Automatyczne opróżnianie pojemnika na kurz)
  • Mopowanie: Tak, system OZMO
  • Stacja bazowa: Tak, system automatycznego opróżniania zbiornika na kurz z antybakteryjnym workiem na kurz
  • Czujniki: LiDAR (TrueMapping 2.0), antykolizyjny (fizyczny), uskoku, wykrywanie dywanów
  • Cena: 1999 zł (stacja bazowa w komplecie)
Ecovacs Deebot N10 Plus

Ecovacs Deebot N10 Plus – funkcje i aplikacja

Ecovacs Deebot N10 Plus staje się pełnoprawnym urządzeniem po sparowaniu go z aplikacją Ecovacs Home. W tym celu pobieramy aplikację na Androida lub iOS, a następnie skanujemy za jej pośrednictwem umieszczony pod klapą kod QR. Konfiguracja jest w zasadzie automatyczna, ale nawet jeśli z jakiegoś powodu przebiegnie niepomyślnie (nam się nie udało tego nie zrobić), można urządzenie do systemu wprowadzić ręcznie.

I oto jest, cała na biało. Mieliśmy już w przeszłości styczność z aplikacją Ecovacs, która od jakiegoś roku jest dostępna w języku polskim. To tutaj znajdziemy wszystkie potrzebne opcje konfiguracji i edycji. Robot podczas pierwszego przejazdu, przy pomocy wcześniej opisanego czujnika TrueMapping, tworzy dokładną mapę przestrzeni, która następnie jest zapisywana na naszym urządzeniu.

Co ciekawe, nasz egzemplarz był testowany już w innej redakcji i na samym urządzeniu była wcześniej zapisana mapa, która wylądowała na naszego smartfona. To oznacza, że jeśli będziecie chcieli sprzedać swojego robota w przyszłości, warto przed transakcją usunąć swoje mapy.

TrueMapping 2.0, zwany potocznie LiDAR-em, sprawdza się wyśmienicie. Stale aktualizuje zapisaną wcześniej mapę przestrzeni, a zmiany widoczne są z poziomu głównego pulpitu. Tutaj możemy tworzyć wirtualne ściany i obszary, przypisywać odpowiednie nazwy do pomieszczeń, edytować całą mapę, dzielić na sektory oraz wybierać metody sprzątania.

Innowacja w wykonaniu Ecovacs

Ciekawostką, a w zasadzie opisywaną wcześniej innowacją, której do tej pory nie widzieliśmy jest opcja „Kolejność sprzątania” - tutaj możemy powiedzieć robotowi, jakie pomieszczenie ma sprzątnąć w pierwszej czy ostatniej kolejności. Całkiem przydatne.

Edytować możemy też – o dziwo – preferencje sprzątania automatycznego i jest to druga innowacja w tym modelu. To prawdziwe zaskoczenie, zważywszy że nigdy o tym osobiście nie myślałem, a stałem się tego absolutnym fanem. Jak działa?

W preferencjach sprzątania możemy dostosować metody do poszczególnych pomieszczeń. Jeśli dajmy na to w salonie mamy wykładzinę lub duży dywan, możemy ustawić mopowanie na poziom minimalny (szkoda, że nie można zupełnie wyłączyć), a odkurzanie na maksymalny. Możemy też ustawić tak, by robot dane pomieszczenie sprzątnął dwukrotnie. To ostatnie jest tu istotne w szczególności gdyż wiąże się z niemal pełną automatyzacją w przypadku mopowania pomieszczeń typu kuchnia czy łazienka (lub ogólnie tam, gdzie są położone płytki lub panele).

A zatem, robot w salonie może odkurzać na maksymalnym poziomie mocy, a następnie wjechać do przedpokoju, zmniejszyć poziom mocy odkurzania i zwiększyć moc namaczania szmatki. Że też czegoś takiego nie wymyślono wcześniej!

Funkcje dodatkowe Ecovacs Home

Robot może korzystać dodatkowo z funkcji ciągłego sprzątania (sam pojedzie do stacji żeby się naładować i wróci do miejsca, w którym przerwano sprzątanie), funkcji planowania (harmonogram sprzątania, do dowolnej konfiguracji w oparciu o godziny i minuty) oraz funkcji automatycznego opróżniania zbiornika na kurz. To ostatnie jest rozwiązaniem ciekawym, gdyż można ustawić, po ilu minutach sprzątania robot ma wrócić do stacji w celu opróżnienia zbiornika na kurz. Przydatne w mieszkaniach i domach z mnóstwem zwierzaków, tak zwanych sierściuchów.

Aplikacja Ecovacs, czy w ogólnie cały ekosystem, to jak widać ciągle usprawniany kombajn do zadań specjalnych. Szkoda, że zabrakło opcji „najpierw odkurz, a później mopuj” oraz możliwości wyłączenia mopowania i/lub odkurzania.

Zabrakło również powiadomień głosowych w języku polskim i ewentualnie zdalnego sterowania, aczkolwiek ta ostatnia opcja to zabawka, na którą nie powinniśmy zwracać uwagi. Robot ma sprzątać, a nie być substytutem zdalnie sterowanych samochodzików RC.

Ecovacs Deebot N10 Plus – jak odkurza?

Roboty Ecovacs od dawna imponują w przypadku odkurzania. Chodzi tu przede wszystkim o system podwójnych szczotek bocznych, które znacznie lepiej sobie radzą od robotów wyposażonych tylko w jeden taki element. Roboty Ecovacs mogą bowiem podjeżdżać do ścian i łączeń z dwóch stron, znacznie usprawniając cały proces. Zdaje się, że ten producent ma na taki design patent, bo jeszcze czegoś takiego u konkurencji nie widzieliśmy.

I tak, N10 Plus odkurza bardzo dobrze. Zamiatając obszar z dwóch stron można pozwolić sobie na sprzątanie w trybie szybkim na panelach i płytkach, a sprzęt nie pozostawi za sobą żadnej drobiny kurzu. Drobiny rzecz jasna są zatrzymywane w samym pojemniku na kurz, w którym znajdziemy dodatkowy filtr HEPA.

Niestety nie mogliśmy przetestować go na naprawdę grubym dywanie, ponieważ takowego na stanie nie mamy, ale z niewielkim chodnikiem w przedpokoju poradził sobie dobrze. W trybie cichym i standardowym miał problemy z zagarnięciem „przypadkowo” rozsypanej mąki, aczkolwiek w trybie maksymalnego ssania i przy dwóch przejazdach pozbył się nieczystości nawet z zakamarków. Odkurzacz nie miał też problemu z zagarnięciem kociego żwirku, ale tu ponownie, trzeba było użyć trybu maksymalnego ssania.

W ogólnym rozrachunku jednak, czyli przy sprzątaniu typowych drobin kurzu, włosów i sierści, robota można z całą pewnością ustawić w tryb Cichy, jeśli pracuje na powierzchniach płaskich. Nie przeszkodzi nam wówczas żaden hałas, gdyż w tym trybie maksymalnie zanotowaliśmy natężenie rzędu 51 dBA. Szumi, ale nie piszczy, czyli hałas nie jest uciążliwy.

Ecovacs Deebot N10 Plus Mopowanie

Mopowanie: Ustawienia standardowe, jeden przejazd, standardowe namaczanie szmatki

 

Ecovacs Deebot N10 Plus – jak mopuje?

Ecovacs Deebot N10 Plus korzysta z podstawowego systemu OZMO. To marketingowa nazwa lekko przylegającej szmatki do podłoża. Nie znajdziemy tu ani rotujących modułów znanych z topowego Ecovacsa, ani nawet oscylującego, czy jak kto woli drgającego i szorującego systemu. Jak zatem poradził sobie ten podstawowy?

Znając możliwości podstawowych modułów mopujących, od razu przystąpiliśmy do namoczenia szmatki przed uruchomieniem mopowania. Z reguły bardzo to pomaga właśnie takim robotom. Na ustawieniu „Niski” i „Standardowy” dla przepływu wody, namoczona wcześniej, wilgotna szmatka wystarczy do tego, by powierzchownie przetrzeć płytki i panele, aczkolwiek sam moduł niezbyt przylega do podłoża i nawet tak niewielkie przestrzenie jak fugi między płytkami oraz niewielka część samych płytek przy fugach pozostała po prostu sucha. Jest tam dokładnie milimetr przestrzeni. Sytuacja poprawia się, jeśli użyjemy innego trybu.

Poprawa widoczna jest po ustawieniu przepływu wody w tryb maksymalny. Tutaj wody jest sporo, a podłoże wyraźnie umyte. W trakcie mopowania warto również ustawić podwójny przejazd, bo dopiero wtedy tak naprawdę pozbywamy się niewidocznego na pierwszy rzut oka brudu, który uwieczniliśmy na zdjęciu powyżej.

Ecovacs Deebot N10 Plus Mopowanie Test Kawy

Zaskoczył nas natomiast standardowy test „ups, wylałem kawę”. Sprowadza się on do wylania dwóch łyżeczek kawy na panele i wysłania robota w najlepszej możliwej konfiguracji – ta w wypadku Deebota N10 Plus to podwójny przejazd i maksymalne namaczanie wcześniej namoczonej ręcznie szmatki.

Jak widać na powyższym obrazku, po wyschnięciu, podłoga na którą wylano wcześniej kawę została całkowicie wyczyszczona. Po brudzie, oprócz typowych plam wyschniętej wody, nie pozostało ani śladu. Jesteśmy w autentycznym szoku, gdyż w przeszłości zaledwie jeden robot poradził sobie z tym problemem – ten za 5000 zł rzecz jasna.

Ewidentnie widać tutaj udział dość grubej szmatki wielokrotnego użytku. Ta, pomimo niewielkiej powierzchni przylegającej do podłoża (co widać na obrazku powyżej), nie przepuszcza wody i nie zostawia ciągnących się za robotem pasków, nawet w trybie maksymalnego namaczania. Jest po prostu dobrze!

Ecovacs Deebot N10 Plus Mopowanie wynik testu Kawy

Test kawy przebiegł zaskakująco dobrze

 

Ecovacs Deebot N10 Plus – Ocena i Opinia

Przeglądając specyfikację robota wydawało mi się, że coś tu nie gra. Brak jakiegokolwiek zaawansowanego czujnika antykolizyjnego (najlepiej laserowego, a nie sztucznej inteligencji i kamery) oraz cena na poziomie 1999 zł nie szły ze sobą w parze. Przypominam, że TrueDetect (laserowy czujnik antykolizyjny do omijania mniejszych elementów) jest obecny w tańszym N8 Pro+, więc tym bardziej miałem zagwozdkę.

Wątpliwości szybko zostały jednak rozwiane. N10 Plus to znakomity wybór do odkurzania (do mopowania jeszcze wrócimy), gdyż można w tym wypadku liczyć na niemal bezkompromisową autonomiczność, właśnie dzięki bazowej stacji opróżniania zbiornika. Według producenta, worek na kurz wystarczy nawet na 30 dni, a zatem właśnie na taki okres o robocie możemy zapomnieć (prawie). Rzecz jasna musimy pamiętać o takich rzeczach jak plątanina kabli, luźno ułożone elementy czy o kotach i jest to największa wada tego typu robotów. Do zalet doliczamy również bardzo rozbudowaną aplikację Ecovacs Home oraz nowe możliwości personalizacji.

Robot dobrze radzi sobie z mopowaniem, ale tylko przy wykorzystaniu jednego, prawilnego trybu, jakim jest podwójny przejazd robota i maksymalne namaczanie szmatki. Tylko w taki sposób porządnie umyje płytki i panele, nie pozostawiając za sobą niewidocznego na pierwszy rzut oka brudu.

Ecovacs Deebot N10 Plus

Do robota dołączana jest zaledwie jedna szmatka, a po każdym czyszczeniu należy ją wyprać lub ewentualnie dobrze umyć. W pudełku nie znalazł się zestaw, który widzieliśmy w Deebocie N8 Pro (10 dodatkowych szmatek jednorazowych), ale z doświadczenia wiemy, że ta wielokrotnego użytku, z racji swojej grubości, spisuje się zdecydowanie lepiej. Trzeba pamiętać po prostu, żeby po każdym mopowaniu wrzucić brudny element pod kran i użyć płynu.

Brakuje mi tu również opcji „najpierw odkurz, a później mopuj”, znanego z Deebota T20 Omni. Możemy oczywiście zupełnie zdemontować moduł mopujący i ustawienie minimalnego namaczania szmatki zamieni się wówczas na brak mopowania, ale cierpi na tym autonomiczność. Nie możemy natomiast tylko mopować, ponieważ nie znajdziemy tu opcji „wyłącz odkurzanie”. A taka opcja jest możliwa, ponieważ robot wracający do stacji odkurzanie wyłącza.

W ostatecznym rozrachunku robot w cenie 1999 zł broni się jakością odkurzania i opcjami związanymi z aplikacją Ecovacs Home (wspomniana wcześniej kolejność sprzątania i preferencje przypisane do jednego pomieszczenia, a nie całego mieszkania). Broni się też bardzo wysokim poziomem autonomiczności, jeśli chodzi o odkurzanie. Zaskakująco dobrze poradził sobie również z mopowaniem.

Solą w oku pozostaje jednak brak jakiegokolwiek czujnika antykolizyjnego. Sam zderzak jest w porządku, ale robot będzie wjeżdżał we wszystko, co spotka na swojej drodze, żeby go aktywować. To znaczy, że będzie ciągnął za sobą buty, skarpety i kota, jeśli ten daje sobie dmuchać w kaszę (większość nie daje). Od nas ocena 4/5 i wyróżnienie Innowacyjność.

Ecovacs Deebot N10 Plus - Ocena

Ecovacs Deebot N10 Plus - Opinia

Ecovacs Deebot N10 Plus - Zalety:

  • Dwie boczne szczotki i jakość odkurzania
  • Mopowanie wychodzi zaskakująco dobrze
  • Czujnik LiDAR TrueMapping 2.0
  • Cisza na ustawieniu cichym
  • Stacja z workiem na nieczystości oferuje duży poziom autonomii
  • Pojemna bateria
  • Aplikacja Ecovacs Home
  • Innowacje w oprogramowaniu

Ecovacs Deebot N10 Plus - Wady:

  • Tylko jedna szmatka w zestawie
  • Brak zaawansowanego czujnika antykolizyjnego
  • Powiadomienia głosowe wciąż bez języka polskiego
  • Brak możliwości wyłączenia odkurzania podczas mopowania

Cena (na dzień pisania artykułu) - 1999 zł

Robota Ecovacs Deebot N10 Plus kupisz najtaniej na Ceneo.pl

Sprzęt do testów dostarczył:


 

 

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test i recenzja Ecovacs Deebot N10 Plus. Robot sprzątający ze stacją do 2000 zł

 0