Genesis Radium 100 i Radium 200 - test mikrofonów dla graczy

Genesis Radium 100 i Radium 200 - test mikrofonów dla graczy

Genesis Radium 100 i Radium 200 - budowa zewnętrzna i wykonanie

Zestaw

Opakowanie i jego zawartość w przypadku obu mikrofonów są niemal identyczne. Oznacza to, że otrzymujemy podłużne kartony utrzymane w typowej dla marki Genesis stylistyce z najważniejszymi informacjami na temat produktu i jego specyfikacją. Wewnątrz wierzchniego opakowania znajdziemy sztywniejszy karton z ekologicznego papieru, w którym umieszczono mikrofon, instrukcję oraz gąbkę służącą za osłonę przeciwwiatrową (pomaga ograniczać hałas z otoczenia oraz zapobiega uruchamianiu mikrofonu przez wiatr). To by było na tyle, ale w mikrofonach za tak małe pieniądze przesadą byłoby wymaganie czegoś więcej, więc nie jest to żaden zarzut z naszej strony.

Wykonanie

Oba mikrofony to jednoczęściowe konstrukcje, które już na pierwszy rzut oka sugerują mocno gamingowy charakter. Ich stylistyka w gruncie rzeczy jest spójna z tym, co oferuje Genesis w innych swoich produktach, więc jeśli posiadacie inne akcesoria tego producenta, to Radium 100 i Radium 200 powinny dobrze się z nimi zgrywać. Otrzymujemy bowiem sprzęt w przeważającej części wykonany z twardego i gładkiego (aczkolwiek nie błyszczącego) plastiku, a całość utrzymano w czarno-czerwonych barwach.

Radium 100 z lewej i Radium 200 z prawej

Radium 100 i 200 posiadają podstawy o agresywnym, mocno kanciastym kształcie ze sporymi podświetlanymi na czerwono fragmentami (szczególnie w modelu oznaczonym wyższym numerem). Iluminacji nie możemy jednak w żaden sposób wyłączyć (w sumie jest taka opcja, ale wiąże się z wyciszeniem mikrofonu lub jego całkowitym wyłączeniem, więc podświetlenie pełni tu raczej funkcję informującą nas o stanie aktywności mikrofonu) czy regulować jej intensywności, co może stanowić pewien problem w trakcie nocnego użytkowania, szczególnie kiedy nie chcemy, by coś na rozpraszało. Poza tym, wydaje się, że bardziej praktycznym zastosowaniem podświetlenia byłoby umieszczenie go na wierzchołku mikrofonu, abyśmy dokładnie wiedzieli, w którą stronę dokładnie się kierować podczas korzystania z urządzenia, np. w trakcie streamingu, kiedy nie chcemy odrywać wzroku od ekranu/kamery.

Radium 100

Radium 200

Jeśli zaś chodzi o różnice w konstrukcji obu produktów, to w oczy rzuca się przede wszystkim odmienne ramię. W Radium 100 zastosowano bowiem cienki elastyczny pałąk, który można bardzo łatwo regulować i wyginać w dowolnym kierunku. W Radium 200 z kolei otrzymujemy zdecydowanie solidniejsze ramię, ale wykonane z twardego plastiku, co ogranicza jego regulację jedynie do ustawienia góra/dół. W obu przypadkach „główkę” mikrofonu zabezpieczono plastikową siatką, a jeśli jesteśmy już przy elementach wspólnych, trudno nie wspomnieć o półtorametrowym kablu (ten mógłby być nieco dłuższy) w czarno-czerwonym oplocie, które jest bardzo solidny, odpowiednio zabezpieczony i zwieńczony pozłacaną wtyczką USB. Nie do końca przypadł nam zaś do gustu antypoślizgowy materiał na spodzie podstawy, czyli swoista twarda gąbka, która może niweluje drgania, ale z drugiej strony nie zapewnia takiej przyczepności do blatu biurka jak gumowe nóżki. Oczywiście Radium 100 i 200 to bardzo podstawowe mikrofony, więc zapomnijcie o możliwości montaży na ramieniach i tym podobnych atrakcjach.

Radium 100 z lewej i Radium 200 z prawej

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Genesis Radium 100 i Radium 200 - test mikrofonów dla graczy

 0