Gigabyte G27F - kolory i kontrast
Analizę jakości obrazu oferowanego przez monitor tradycyjnie zaczynamy od gamutu barwowego. Przypominamy, że producent obiecywał 125% pokrycie dla standardu sRGB i 95% dla DCI P3 i już możemy potwierdzić, że nie były to obietnice bez pokrycia. Monitor wypada w tym aspekcie świetnie, gdyż zgodność z przestrzenią sRGB jest praktycznie pełna 99,8%, przy całkowitej objętości gamutu równej 139,3% sRGB. Dla standardu Adobe RGB wartości te wynoszą odpowiednio 82% i 96%, natomiast dla DCI P3 94,9% i 98,7%. Wyniki są więc nawet lepsze od deklaracji producenta. Takie rezultaty powinny zadowolić nawet profesjonalistów. Sama bryła sRGB jest dość równomiernie wyciągnięta w stronę zieleni i czerwieni, ale i niebieskiego. Co równie istotne, obraz subiektywnie wygląda bardzo naturalnie i przyjemnie dla oka.
Pokrycie gamutu sRGB
- Punkt bieli: 6642K
- Jasność bieli: 254,9 cd/m²
- Jasność czerni: 0,3026 cd/m²
- Kontrast rzeczywisty: 1130,5:1
Fabrycznie monitor ustawiony jest na poziomie jasności 85%, co przekłada się w tym przypadku na 254,9 cd/m² oraz 0,3026 cd/m², odpowiednio dla bieli oraz czerni. Daje to kontrast statyczny nieco niższy niż deklarowany w specyfikacji, bo wynosi on 842,5:1, co jak na panel IPS trzeba uznać za wynik co najwyżej przyzwoity. Poprawnie wypada za to temperatura barwowa, która przy domyślnych ustawieniach kształtuje się na poziomie 6642K, czyli w akceptowalnym stopniu przekracza pożądaną wartość 6500K. Średni błąd Delta E wyniósł 3,17, co oznacza, że jest nieco wyższy od wartości 3,00, którą uznaje się za dobrą, ale w gamingowych modelach z tego segmentu i tak jest to dobry wynik. Nie zmienia to jednak faktu, że przekłamania w poszczególnych barwach są istotne i wykorzystując ten monitor do pracy z grafiką warto będzie najpierw wykonać kalibrację. Spore zastrzeżenia można mieć co do przebiegu gammy lokalnej w testowanym monitorze przy domyślnych ustawieniach gamma 3, gdyż krzywa przyjmuje zbyt wysokie wartości wzdłuż całego gradientu. Tu jednak można w bardzo prosty poprawić sytuację, zmieniając ustawienia domyślnej gammy lokalnej z 3 na 2, co skutkuje wartością dużo bardziej zbliżoną do gammy 2.2 i nawet obniżeniem średniego błędu Delta E do poziomu tylko 2,07, co jest już naprawdę dobrym wynikiem. Uzyskujemy więc sporą poprawę bez potrzeby kalibracji czy profilowania. Monitor co prawda posiada wbudowany tryb sRGB, ale ten nie przynosi wymiernych korzyści w stosunku do domyślnych ustawień i wypada obiektywnie słabo, więc nie będziemy poświęcać mu czasu.
Wyniki dla ustawienia Gamma 3
Wyniki dla ustawienia Gamma 2
Kalibracja i profilowanie
Preset: Standardowy
- Jasność: 22
- Kontrast: 50
- RGB: 95, 96, 98
- Gamma: Gamma 2
Kalibracja monitora przebiega bardzo sprawnie, a to za sprawą wprowadzenia 100-stopniowego sterowania składowymi RGB, które gwarantuje dużo lepszą precyzję. Co więcej, wyjściowe wartości RGB były naprawdę bliskie idealnej równowadze i praktycznie wystarczyło tylko odrobinę ściąć zielony kolor. Następnie postanowiliśmy mocno obniżyć jasność i co ciekawe uzyskanie 120 cd/m2 następuje w tym przypadku przy wartości suwaka 22. Sam efekt kalibracji uznać można za bardzo zadowalający, praktycznie w całej rozciągłości, gdyż zdecydowana większość parametrów oscyluje blisko pożądanych wartości, a na szczególną uwagę zasługuje średni błąd Delta E, wynoszący tylko 0,24. Co ciekawe, obniżenie jasności przeważnie przekłada się na minimalnie zredukowany kontrast statyczny, co jest naturalnym zjawiskiem, ale w tym przypadku kontrast uległ znacznej poprawie do poziomu 1199,6:1, co jak na IPS jest naprawdę dobrym rezultatem. Tym samym monitor posłużyć może nie tylko graczom, ale i grafikom-amatorom.
- Punkt bieli: 6543K
- Jasność bieli: 121,2 cd/m²
- Jasność czerni: 0,101 cd/m²
- Kontrast rzeczywisty: 1199,6:1
Pokaż / Dodaj komentarze do: Gigabyte G27F - test niedrogiego monitora dla graczy z panelem IPS 144 Hz