GTX 1080 SLI - Testy wydajności najpotężniejszej konfiguracji dwukartowej

GTX 1080 SLI - Testy wydajności najpotężniejszej konfiguracji dwukartowej

Przeglądając kolejne wykresy, na myśl przychodzi tylko jeden wniosek: SLI z GTX-ów 1080 nie jest konfiguracją dla każdego gracza. I nie chodzi tutaj o cenę kart, bo znam osoby gotowe wyłożyć kilkanaście tysięcy złotych na jednostkę centralną, jeśli tylko ma to jakiś sens. Tutaj ciężko o argument poparcia. Zacznijmy od tego, że nietrudno natrafić na tytuły, w których SLI albo nie działa, albo zapewnia tylko marginalne korzyści. Dla unaocznenia problemu, wystarczy spojrzeć na sytuację w tegorocznym Doomie, pamiętając przy tym, że kwestia dotyczy wszystkich tytułów korzystających z bibliotek OpenGL (np. Wolfenstein: The New Order). Kolejna sprawa to produkcje objęte w SLI ograniczeniami, czego dobrym przykładem jest Far Cry Primal udostępniający posiadaczom wielu GPU jedynie postprodukcyjne FXAA, wywołujące nieprzyjemne migotanie krawędzi. Tak więc potencjalnych trudności jest co niemiara, a przecież wciąż piszę tylko o grach niekompatybilnych lub kompatybilnych częściowo, nie zaś tych, które teoretycznie działają z dwiema kartami, lecz rozgrywka jest obciążona mikro przycięciami czy nagłymi skokami płynności - Metro 2033 Redux w rozdzielczości 1440p.

Pomimo wielu lat obecności na rynku i premiery nowej generacji kart, technologia Nvidia SLI ciągle działa z różnym skutkiem.

Wypada również zauważyć, że uzysk z SLI rośnie wraz z liczbą pikseli na ekranie. W popularnym Full HD przyrost klatek bywa pomijalny, ale przejście na WQHD sprawia, że drugi akcelerator zaczyna przynosić korzyści. Sądząc po tej tendencji, największy zysk odczują właściciele monitorów 4K, co w pewnym sensie definiuje potencjalnego nabywcę dwóch tysiąc-osiemdziesiątek. Para akceleratorów nie przyda się amatorom monitorów o wysokiej częstotliwości odświeżania, chcącym przykładowo uzyskać stabilne 165 kl./s pod G-Synca, natomiast zwolennicy Ultra HD mogą spokojnie podążać w tę stronę. Oczywiście o ile są w stanie zaakceptować trudności scharakteryzowane w poprzednim akapicie. A pamiętajmy, że temat działania gier i odniesienie do monitora stanowią tylko połowę całego zagadnienia. W dalszej kolejności, choć nie mniej ważna jest platforma bazowa, a precyzując - procesor. Aby w pełni wykorzystać tandem GTX-ów 1080, należy posiadać minimum podkręconego Core i7 6700K. Na potrzeby testu wykorzystałem uboższego 6600K, który pomimo O/C do poziomu 4,5 GHz i doboru miejsc testowych pod kątem minimalizacji wpływu CPU na wynik, chwilami potrafił się dławić.

Czy napisałem coś nowego, przełomowego? Ogólnie rzecz biorąc, nie. I tak oto dochodzimy do meritum: Pascal nie wprowadził nic, co zmieniłoby moje spojrzenie na łączenie kart. Udostępnił za to wydajność, która z powodzeniem wystarcza do płynnej rozgrywki w WQHD, nie wspominając już o lekko przeterminowanym Full HD. Tym samym kompletnie nie widzę sensu kupowania dwóch GTX-ów 1080. Chyba, że faktycznie z myślą o wyższych rozdzielczościach...

 

Sprzęt do testów dostarczył:

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: GTX 1080 SLI - Testy wydajności najpotężniejszej konfiguracji dwukartowej

 0