Recenzja Hyperbook SL505, czyli piekielnie wydajnego laptopa dla graczy z zasobnym portfelem

Recenzja Hyperbook SL505, czyli piekielnie wydajnego laptopa dla graczy z zasobnym portfelem

Hyperbook SL505 – wykonanie, porty, kamerka, głośniki i bateria

O ile jeszcze kilka lat temu Hyperbook SL505 mógł uchodzić za laptop o stosunkowo kompaktowych rozmiarach, jak na gamingowy model, to obecnie jest to raczej urządzenie o standardowych gabarytach, które mierzy 358 x 240 x 24,9 mm i waży 2,4 kg bez zasilacza. To wciąż jednak bardzo mobilny sprzęt, który łatwo spakować do plecaka czy torby, by nie stanowił zbyt dużego obciążenia. Jeśli zaś chodzi o wykonanie, to pochwalić trzeba fakt, że pokrywa wykonana została z aluminium. Z kolei reszta obudowy to gładki plastik w czarnym kolorze, co nadaje całości spójnego, nawet nieco bardziej eleganckiego wyglądu. Gorzej wypada jego praktyczność, ponieważ powierzchnie klapy oraz panelu roboczego chętnie zbierają odciski palców, przez co sprzęt jest ciągle pomazany. Trwałość konstrukcji i jakość zastosowanych materiałów raczej nie budzą zastrzeżeń (choć wolelibyśmy, aby całość korzystała z metalu), a dobrze wypada też sztywność, gdyż zarówno klapa, jak i klawiatura, nie uginają się nadmiernie pod naciskiem. Dobrze wyważono także sztywność zawiasów, ponieważ bez problemu możemy je otworzyć jedną ręką. Spód notebooka jest zaś mocno wentylowany, co poprawić ma przepływ powietrza. Znajdziemy tu również 4 gumowe nóżki, które skutecznie zapobiegają ślizganiu się urządzenia po blacie. Ostatecznie jakość wykonania wypada lepiej niż poprawnie, a nienachalny, wręcz minimalistyczny design komputera, może się podobać (przynajmniej nam przypadł do gustu).

Klawiatura oraz touchpad

Laptop Hyperbook wyposażony został w pełnowymiarową klawiaturę, co oznacza, że znajdziemy również osobno wydzieloną część numeryczną (nawet strzałki są standardowych rozmiarów). Jest to konstrukcja wyspowa, co oznacza, że każdy klawisz jest odseparowany od pozostałych. Klawiatura membranowa zastosowana w laptopie charakteryzuje się stosunkowo głębokim skokiem, jak na tego typu niskoprofilowe klawisze, ale co istotne udało się tu zapewnić dobry feeling i informację zwrotną o aktywacji (choć oczywiście nie jest to poziom mechanika). Klawisze są również bardzo ciche, dzięki czemu nie będziemy przeszkadzać domownikom podczas nocnych maratonów przy grach lub w pracy. Co najważniejsze w tym przypadku, klawiatura bardzo dobrze spisywała się zarówno w grach, jak i podczas pisania. Dodatkowym atutem jest system podświetlenia RGB, które zrealizowano bardzo dobrze, tym bardziej że mamy możliwość wyboru kilku predefiniowanych trybów, natężenia, szybkości efektów czy całkowitej personalizacji iluminacji z możliwością wyboru kolorów pod każdy klawisz. 

Pod klawiaturą standardowo umieszczono touchpad. Ten jest sporych rozmiarów, jak na 15,6-calowy laptop przystało i oferuje zintegrowane przyciski odpowiadające za LPM oraz PPM, które mimo płytkiego skoku spisują się całkiem nieźle. Do gustu przypadła nam również gładka powierzchnia touchpada, po której palce sprawnie się przesuwają. Nie odnotowaliśmy też żadnych problemów z rejestracją windowsowych gestów z użyciem wielu palców. W prawym górnym rogu gładzika znajduje się zaś element, który zapewne robi za czytnik linii papilarnych, ale zdaje się, że w naszym modelu był dezaktywowany. 

Porty

Po lewej stronie znajdziemy dwa porty USB 3.2 Gen 1 (typu A) oraz dwa osobne gniazda mini jack (słuchawki/mikrofon i mikrofon/SPDIF). Z prawej umieszczono kolejny port USB 3.2 Gen 2 typu C, LAN (szkoda, że 1-gigabitowy, a nie 2,5-gigabitowy) i czytnik kart pamięci. To jednak nie wszystko, ponieważ na tylnej krawędzi kryją się jeszcze gniazdo zasilające, Thunderbolt 4 (USB typu C), a także Mini Display Port 1.4, pełnowymiarowe wyjście HDMI TM z HDCP i zamek Kensingtona. W tym aspekcie laptop Hyperbook wypada wręcz rewelacyjnie. Nieco gorzej jest z ergonomią portów, ponieważ otwory wentylacyjne po bokach sprawiły, że zostały one wysunięte bliżej użytkownika, przez co podłączony do nich sprzęt może nieco kolidować z naszymi dłońmi (szczególnie po prawej stronie, gdzie przeważnie korzystamy z myszki).

Audio

Zestaw głośnikowy składa się z dwóch jednostek o bliżej nieokreślonej mocy. Przetworniki umieszczono w przedniej części laptopa, a dźwięk wydobywa się z podłużnych otworów po bokach dolnego panelu. Notebook nie posiada oddzielnego subwoofera, ale radzi sobie bez niego całkiem nieźle, co zapewne wynika z zastosowania wbudowanej karty dźwiękowej Creative Sound blaster Atlas ze wsparciem dla techniki High Definition Audio. Brzmienie nie jest tak płaskie, pozbawione niskich tonów i zniekształcone, jak to wygląda w typowych gamingowych laptopach. Tym samym możliwości głośników Hyperbook SL505 pozytywnie zaskakują, wyraźnie wybijając się ponad średnią, ale nie oczekujcie cudów - jeśli zależy Wam na najlepszej jakości, bez słuchawek i tak się nie obejdzie. 

Kamerka

Kamerka internetowa to duże pozytywne zaskoczenie, ponieważ ta zastosowana w Hyperbook SL505 jest po prostu najlepszą, z jaką dotychczas mieliśmy do czynienia z w notebookach. Rejestruje ona naturalne kolory, zaszumienie jest naprawdę niewielkie, jak na standardy laptopów, a obraz wyraźny. Jedyne czego nam tu zabrakło to czujnika podczerwieni, który umożliwiłby obsługę funkcji rozpoznawania twarzy i rekompensował brak czytnika linii papilarnych. 

Bateria

Laptop wyposażony został w sporą baterię o pojemności 80 Wh, więc mówimy o naprawdę solidnym ogniwie, które daje szansę na długi czas pracy. Przy jasności ustawionej na 50% z wyłączonym podświetleniem klawiatury, włączonym Wi-Fi i w trybie pracy Windows w teście Modern Office w ramach PCMark 10 uzyskaliśmy wynik 5 godzin, co mówiąc szczerze jest bardzo przeciętnym wynikiem. Coraz częściej zdarza nam się nawet w gamingowych laptopach widzieć rezultaty zbliżone do tych oferowanych w ultrabookach i przy tak pojemnym akumulatorze można było oczekiwać dłuższej pracy. Benchmark okazał się bardzo dobrze symulować realne użytkowanie biurowo-multimedialne, więc myśląc o graniu musimy ten rezultat podzielić przez 3. Warto też odnotować, że na zasilaniu akumulatorowym wyraźnie spada wydajność laptopa, więc średnio nadaje się on do grania bez podłączonego zasilania.  

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Recenzja Hyperbook SL505, czyli piekielnie wydajnego laptopa dla graczy z zasobnym portfelem

 0