MSI Cyborg 15 - wnętrze i analiza układu chłodzenia
Aby zdjąć dolny panel, wystarczy śrubokręt typu krzyżak, którym odkręcić musimy dziewięć standardowych śrubek. Sama obudowa łatwo schodzi, więc nie musimy obawiać się, że ją uszkodzimy, wyłamując zatrzaski. W środku znajdziemy raczej skromny układ chłodzenia Cooler Boost, na który składają się pojedynczy wentylator (rzadkość w gamingowych modelach), dwa radiatory oraz trzy rurki cieplne, z czego jedna przechodzi zarówno przez GPU, jak i CPU. MSI chwali się też zastosowaniem specjalnego "smaru termoprzewodzącego", ale nie ujawnia o jakim rodzaju pasty tu mowa. Poza tym producent przewidział dwa sloty SO-DIMM na RAM DDR5 (ukryte pod czarną osłoną) oraz pojedyncze złącze M.2 na dysk SSD PCIe 4.0 x4, co ogranicza możliwość modernizacji sprzętu o dodatkowy dysk. Jak widać, akumulator także nie należy do dużych, co tłumaczy jego raczej skromną pojemność (53,5 Wh).
Jak zastosowany tu układ chłodzenia sprawdza się w praktyce? W grach zarówno procesor, jak i karta graficzna, nie mają problemów z nadmiernym nagrzewaniem. Temperatury Intel Core i7-12650H oscylowały w Cyberpunk 2077 w okolicach 66°C, a w bardziej intensywnych procesorowych tytułach sięgały maksymalnie 78°C, co wciąż jest bardzo bezpiecznymi wynikiem. Trzeba jednak pamiętać, że w tego typu scenariuszach pobór mocy przez układ Intela wahał się w granicach 25-30 W, a więc nie był wysoki. Częstotliwość taktowania rdzeni P w bardziej intensywnych procesorowo grach potrafiła spadać ok. 3,2 GHz i 2,8 GHz dla rdzeni E. W przypadku stress testów całkowite zużycie mocy przez procesor sięgało już jednak chwilami 80 W i potrafiło przez dłuższy czas wynosić przeszło 60 W. Po kilku jednak temperatura osiągała 96°C, a taktowanie spadało do 2,6 GHz dla rdzeni P i 2,4 GHz dla rdzeni E. W przypadku GPU temperatura w grach dobijała maksymalnie do 70°C, a karta działania niemal cały czas z pełną mocą 45 W, co przekładało się na wysokie taktowanie rzędu 2100 MHz.
Temperatury obudowy i kultura pracy
Jeśli jesteśmy już przy temperaturach, to obudowa MSI Cyborg 15 nie nagrzewa się przesadnie, czego można było się spodziewać, patrząc na temperatury komponentów. W przypadku tylnego panelu nie została złamana granica 50°C i przeważnie laptopa można używać komfortowo na kolanach. Nie należy on również do przesadnie głośnych, o ile nie zdecydujemy się na uruchomienie maksymalnych obrotów wentylatora, co powoduje generowanie hałasu rzędu 52 dBa . Z naszych testów wynika jednak, że przekłada się to maksymalnie na 1-2 kl./a więcej w grach, więc nie jest to gra warta świeczki, bo poświęcamy dużo komfortu użytkowania dla niezauważalnego wzrostu wydajności.
Rozkład temperatur w trakcie obciążenia systemu - wierzch (panel roboczy) | ||
44,9°C | 44,3°C | 38,1°C |
36,7°C | 40,2°C | 33,3°C |
29,2°C | 30°C | 30,7°C |
Rozkład temperatur w trakcie obciążenia systemu - spód | ||
40,6°C | 44,5°C | 44,2°C |
38,5°C | 40,7°C | 40,1°C |
30,8°C | 29,5°C | 29,4°C |
Pokaż / Dodaj komentarze do: MSI Cyborg 15 - test laptopa do gier w rozsądnej cenie. GeForce RTX 4050 daje radę?