GIGABYTE GeForce RTX 3070 Ti GAMING OC 8G: opakowanie
Pudełko, w którym dostałem kartę GIGABYTE GeForce RTX 3070 Ti GAMING OC 8G, jest średniej wielkości, a jego kolorystyka oscyluje wokół czerni, do spółki z domieszką zieleni oraz pomarańczu. Na froncie widzimy nazwę zamontowanego układu graficznego i serii, do której należy produkt (GAMING OC), krótki wykaz najważniejszych technologii, a także charakterystyczną grafikę z motywem oka. Na odwrocie ujrzymy z kolei zdjęcie akceleratora, nieco bardziej szczegółowe informacje o systemie chłodzenia i iluminacji RGB, plus dodatkowo wykaz złącz wideo, w połączeniu z minimalnymi wymaganiami systemowymi. W środku znajduje się karta graficzna, a także dodatki: skrócona instrukcja obsługi i kartka informująca o możliwości rejestracji (przedłużenie gwarancji do czterech lat).
GIGABYTE GeForce RTX 3070 Ti GAMING OC 8G: wymiary i układ chłodzenia
Długość testowanej karty graficznej jest ponadprzeciętna - całość liczy sobie około 32 cm i warto dodać, że układ chłodzenia nieco wystaje poza samo PCB. Wspomniany cooler jest odpowiednio rozbudowany - przede wszystkim wysoki, przez co akcelerator zajmuje w obudowie teoretycznie dwa sloty, ale w praktyce trzy, jako że i tak nic nie zamontujemy dwa gniazda niżej od tego, w którym umieścimy opisywaną konstrukcję. Wymuszaniem przepływu powietrza zajmują się trzy wentylatory, jeden o średnicy 80 mm i dwa 90 mm, zaś radiator jest dwusegmentowy. Kontakt głównej części z dodatkową zapewnia pięć ciepłowodów, a w podstawowym segmencie mamy także dwie kolejne rurki, które przyspieszają dystrybucję ciepła w jego obrębie. Chłodzenie jest kompleksowe, tzn. obejmuje pamięć VRAM oraz sekcję zasilania. Producent dodatkowo zwraca uwagę na fakt, że środkowy wentylator obraca się w kierunku przeciwnym niż dwa pozostałe, tym samym zmniejszając ryzyko zaburzeń w cyrkulacji powietrza. Naturalnie mamy tryb półpasywny, który sprawia, że w spoczynku "śmigła" nie obracają się w ogóle, zapewniając redukcję hałasu. Za to techniki HDT (ang. Heat-pipe Direct Touch) tym razem nie ma, gdyż kontakt z elementami wydzielającymi ciepło zapewnia podstawa z miedzi. Kontrola prędkości jest dwustrefowa: pierwszy oraz drugi (od lewej) wentylator wspólnie i trzeci osobno.
GIGABYTE GeForce RTX 3070 Ti GAMING OC 8G: rewers, zasilanie, iluminacja
Z tyłu widzimy z kolei płytkę usztywniającą (ang. backplate), wykonaną z anodowanego na kolor szary aluminium i z dodatkowymi otworami, mającymi zwiększać skuteczność wentylacji. Nie znajdziemy na niej żadnych fikuśnych wzorków - producent umieścił wyłącznie swoje logo oraz napis informujący o przynależności GPU do serii GeForce RTX. Gniazda zasilania to dwie sztuki 8-pin, tj. z zapasem przy maksymalnym limicie mocy równym 320 W. Za to złącza NVLink, za pomocą którego aktualnie realizowane są konfiguracje Multi-GPU, już nie uświadczymy i jest to nic innego jak następny etap dokręcania śruby przez zielonych, gdyż w generacji Turing na premierę otrzymały je dwa najwyższe modele (później oczywiście też dwa kolejne warianty z dopiskiem SUPER), a tym razem wyłącznie najdroższe wydanie. Dla pełni szczęścia mamy jeszcze logo GIGABYTE i mały pasek na osłonie chłodzenia, które są podświetlane. Zachowaniem diod możemy sterować za pomocą aplikacji RGB Fusion, gdzie nie ma problemów, aby ustawić odpowiadającą nam barwę, czy też wyłączyć je całkowicie.
GIGABYTE GeForce RTX 3070 Ti GAMING OC 8G: złącza wideo
Jeżeli chodzi o wyjścia wideo, do dyspozycji mamy po dwa egzemplarze HDMI 2.1 i DisplayPort 1.4a. W stosunku do poprzednika zabrakło zatem USB Type-C (potocznie USB-C), aczkolwiek mając na względzie oficjalne przejście standardu VirtualLink w stan spoczynku, akurat ten fakt nie powinien nikogo dziwić. I wydaje się, że trochę wody w Wiśle upłynie, zanim zobaczymy kolejne karty graficzne z tego typu portem, no chyba, że na horyzoncie pojawi się następne wspaniałe rozwiązanie zaprojektowane pod kątem wyświetlaczy wirtualnej rzeczywistości, czyli tzw. VR, ale póki co nie zanosi się na to.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test GIGABYTE GeForce RTX 3070 Ti GAMING OC 8G. Ampere w ciekawym wydaniu