Superluxy HD668B to takie klapki Kubota. Śmierdzą plastikiem i tanim klejem, zapewne szybko się rozpadną i trochę wstyd wyjść w nich na miasto. Jednocześnie w domowym zaciszu okazują się zadziwiająco komfortowym rozwiązaniem, szczególnie biorąc pod uwagę cenę. Pierwsze wrażenia sprawiły, że życzyłem im jak najgorzej - lecz kilka godzin ze wzmacniaczem kompletnie odmieniło moje poglądy. Dziwnie się do tego przyznać, ale to chyba najczyściej grające słuchawki jakie miałem na głowie.
Jeśli potrzebujecie sprzętu na domowy użytek i dysponujecie przyzwoitym źródłem, możecie kupować HD668B w ciemno. Naprawdę trudno będzie znaleźć lepszy sprzęt nawet za 200-300 złotych więcej. Jeśli szukacie słuchawek do powożenia się po mieście, omijajcie Superluxy z daleka. Pomijając nawet wysoką impedancję, cierpią one na braki w dbałości o walory konstrukcyjne. Sztywna budowa sprawia, że opuszczenie ich na szyję przypomina korzystanie z kołnierza ortopedycznego. Możliwości regulacji są żenujące, a trzeszczące plastiki najzwyczajniej w świecie irytują. Nisko oceniam również same nauszniki, które strasznie męczą uszy podczas dłuższego odsłuchu.
fantastyczna separacja, neutralne brzmienie, dobrze zbalansowany bas, duża satysfakcja z odsłuchu na dostosowanym źródle.
fatalne materiały, słaba jakość dodatków, źle rozwiązana regulacja pałąków, trzeszczą podczas chodzenia, trudne do napędzenia, męczące gąbki nauszników.
Cena (na dzień 17.10.2016) : około 110 zł
Gwarancja: 24 miesiące
Sprzęt do testów dostarczył:
Pokaż / Dodaj komentarze do: Recenzja słuchawek Superlux HD668B