Redmi Pad SE. Tanio i dobrze czy zbyt tanio, żeby było dobrze?

Redmi Pad SE. Tanio i dobrze czy zbyt tanio, żeby było dobrze?

Jakiś czas temu miałam okazję przetestować dwa urządzenia, które udowadniały, że tablety nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa i wciąż mogą być naprawdę przydatne w codziennym użytkowaniu. Owszem, musimy pogodzić się z faktem, że producenci nie traktują tej kategorii urządzeń tak samo jak smartfonów, co oznacza znacznie mniejszy wybór. Zarówno Lenovo Tab P11 (2. Gen), jak i Doogee T30 Pro, były jednak wyraźnie droższe niż Redmi Pad SE, bo kosztują obecnie odpowiednio 1599 i 1299 zł, tymczasem naszego dzisiejszego bohatera można nabyć już za 749 PLN. 

W przypadku smartfonów można wyobrazić sobie podstawowe urządzenie do dzwonienia i wymieniania wiadomości w tej cenie, ale 11-calowy tablet o przyzwoitych możliwościach już naprawdę trudno.

Czy ma to w ogóle szanse powodzenia? Bo o ile w przypadku smartfonów można wyobrazić sobie podstawowe urządzenie do dzwonienia i wymieniania wiadomości w tej cenie, tak 11-calowy tablet o przyzwoitych możliwościach już naprawdę trudno. Xiaomi postanowiło jednak spróbować, my sprawdźmy więc, co takiego firma ma do zaoferowania. Wystarczy rzut oka na specyfikację, żeby przekonać się, że tak, jak można było się domyślić po cenie, urządzenie bardzo podstawowej klasy. Co jednak ciekawe, niektóre elementy są tu mocno kontrastujące, np. odświeżanie ekranu 90 Hz w tej cenie to duża zaleta, ale z drugiej strony dostajemy pamięć eMMC 5.1.

Specyfikacja Redmi Pad SE
Wyświetlacz 11 cali, FHD+ (1920 x 1200 pikseli), IPS, 207 ppi, 90 Hz
Procesor Qualcomm Snapdragon 680 (4x2.4 GHz Kryo 265 Gold & 4x1.9 GHz Kryo 265 Silver), GPU: Adreno 610
Pamięć wewnętrzna 4 GB RAM LPDDR4 + 128 GB ROM (eMMC 5.1)
Pamięć zewnętrzna tak (microSD do 1 TB)
Aparat tylny 8 Mpx
Aparat przedni 5 Mpx
Bateria 8000 mAh, ładowanie 10W
Połączenia Wi-Fi 5 802.11 a/b/g/n/ac 2,4/5 GHz Bluetooth: 5.0
Czujniki "wirtualny" czujnik oświetlenia
Złącza USB typu C (USB 2.0)
System operacyjny  Android 13, MIUI 14 Pad
Wymiary 255.5 x 167,1 x 7,4 mm
Waga 478 g

 Test i recenzja Lenovo Tab P11 (2. Gen). Tablety jeszcze nie powiedziały "do widzenia"

Poza tym, Redmi Pad SE wyposażony jest w 11-calowy panel IPS o rozdzielczości FHD+ (1920 x 1200 pikseli), układ Snapdragon 680 (tak, ten sam co w leciwych już smartfonach realme 9i czy Redmi Note 11), 4 GB pamięci RAM LPDDR4X i 128 GB pamięci na dane eMMC 5.1 (z możliwością rozszerzenia za pomocą kart microSD do 1 TB). Do tego mamy 8 MP kamerkę tylną (f/2.0, 1.12μm) i 5 MP kamerkę przednią (f/2.2, 1.12μm), akumulator o pojemności 8000 mAh z ładowaniem 10W, cztery głośniki i system operacyjny Android 13 z nakładką interfejsu użytkownika MIUI Pad 14. 

Redmi Pad SE - wygląd i jakość wykonania 

Redmi Pad SE przychodzi zapakowany w typowe tabletowe opakowanie, które ozdobione zostało z przodu dużą grafiką, więc od razu wiemy, jakiego urządzenia się spodziewać. Bardzo typowo jest też w środku, tzn. poza samym tabletem dostajemy też trochę papierów, przewód USB typu A do USB typu C i ładowarkę. Złego słowa nie można powiedzieć też o samym tablecie, bo zdecydowanie nie wygląda jak przedstawiciel swojej półki cenowej - mówiąc szczerze, pod względem zastosowanych materiałów i jakości wykonania nie ustępuje wcale wspomnianym wcześniej Lenovo Tab P11 (2. Gen) czy Doogee T30 Pro.

Dostajemy tu starannie wykonaną smukłą aluminiową konstrukcję typu unibody z ekranem otoczonym cienkimi ramkami, która wygląda naprawdę elegancko (zwłaszcza w połączeniu z testowaną przeze mnie szarą wersją kolorystyczną) i z pewnością może się podobać. Redmi Pad SE dobrze leży też w dłoniach, chociaż należy mieć świadomość, że 11-calowy ekran oznacza spore urządzenie, a mówiąc konkretniej takie ważące 478 gramów i mierzące 255.5 x 167.1 x 7.4 mm. 

Rzućmy jeszcze okiem na rozkład elementów, i tak na tylnym panelu znajdziemy niedużą wyspę mieszczącą obiektyw główny, górna ramka kryje przycisk zasilania i dwa grille głośnikowe, kolejne dwa znajdziemy na dolnej, obok złączy USB typu C oraz słuchawkowego 3,5 mm jack, z prawej strony producent umieścił przyciski regulacji głośności, mikrofon i tackę na kartę microSD, a lewa jest pusta. 

Redmi Pad SE - ekran

Jak już wspomniałam, ekran Redmi Pad SE jest otoczony relatywnie smukłymi ramkami, które nadają mu „droższego” wyglądu. Bliższe oględziny zdradzają jednak budżetowy rodowód, bo to 11-calowy IPS o rozdzielczości 1920 x 1200 pikseli, co daje niezbyt imponujące zagęszczenie pikseli na poziomie 207 ppi i to widać. Ten wyświetlacz to zresztą mistrz takich skrajności, bo oferuje też odświeżanie 90 Hz, którego w tej cenie mało kto się spodziewał oraz przyciemnianie DC i niski poziom światła niebieskiego, czyli dba o nasze oczy podczas użytkowania, co potwierdzają certyfikaty TÜV Rheinland. 

Z drugiej jednak strony, jasność maksymalna na poziomie 400 nitów nie pozwala zabrać tabletu na zewnątrz, bo niewiele na nim zobaczymy, a jasność automatyczna polega na „wirtualnym” czujniku światła, czyli kamerce do selfie, który nie wywiązuje się najlepiej ze swojego działania, bo nie dość, że reaguje wolno, to jeszcze jasność ekranu w jego wydaniu jest zawsze za niska. A że mamy do czynienia z najważniejszym elementem całego urządzenia, ma to wpływ na ogólne wrażenia z użytkowania i kładzie się nieco cieniem na wspomnianej podwyższonej częstotliwości odświeżania, przyjemnych kolorach czy odpowiednim kontraście. 

A co znajdziemy w ustawieniach ekranu? M.in. opcję wyboru między trybem jasnym i ciemnym (ręcznie, od zachodu do wschodu słońca i według harmonogramu), włączenia trybu czytania (klasycznego albo papier, który dodaje charakterystyczną teksturę, z takimi samymi opcjami włączenia jak tryb ciemny), schematu kolorów (Żywe, Nasycony, Standardowy) i ich temperatury (domyślne, ciepłe, chłodne i własny) oraz częstotliwości odświeżania (adaptacyjna lub 90 Hz).

Redmi Pad SE - wydajność

Jest jeszcze jedna rzecz, która negatywnie wpływa na odbiór urządzenia, a mianowicie jego wydajność. I nie chodzi tylko o leciwy już 8-rdzeniowy układ Snapdragon 680 z GPU Adreno 610, który widzieliśmy w budżetowych smartfonach sprzed dwóch lat, jak choćby realme 9i, ale zaledwie 4 GB pamięci RAM LPDDR4X i 128 GB pamięci na dane eMMC 5.1 (z możliwością rozszerzenia za pomocą kart microSD do 1 TB). Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że tablety, a szczególnie z tej półki cenowej, to urządzenia służące głównie do konsumowania treści i kiedy już odpalimy YouTube, Netflixa czy inną usługę tego typu, stary procesor, wolna pamięć i mało RAMu nie będą stanowiły większego problemu, a my będziemy się cieszyć przyjemnym obrazem i dźwiękiem, bo cztery głośniki ze wsparciem Dolby Atmos grają głośno i zaskakująco przyjemnie, a w razie czego mamy też do dyspozycji gniazdo słuchawkowe 3,5 mm jack. Ale najpierw trzeba te wszystkie aplikacje włączyć, tymczasem z Redmi Pad SE nic nie dzieje się szybko, co wymaga momentami dużych pokładów cierpliwości. Zastosowanie układu Snapdragon 680 W sprawia też, że nie możemy liczyć na fajerwerki w zakresie łączności, na potrzeby tego sprzętu Wi-Fi 5 i Bluetooth 5.0 wydają się jednak wystarczające.

 

Redmi Pad SE - możliwości fotograficzne

Możliwości fotograficzne nie są najważniejszym elementem tabletów, więc tu najczęściej można dostrzec poważne cięcia. I nie inaczej jest tym razem, bo Redmi Pad SE oferuje 8 MP obiektyw na tylnym panelu (f/2.0, 1.12 μm) i 5 MP kamerkę przednią (f/2.2, 1.12 μm). I chociaż pozwala to na prowadzenie wideorozmów czy zrobienie szybkiej fotki, np. potrzebnych dokumentów (jest do tego specjalny tryb), o fotografiach do dzielenia się w sieci czy oprawienia w ramki nie ma mowy. W przypadku wideo mamy do dyspozycji maksymalnie 1080p w 30 klatkach, bo na tyle pozwala Snapdragon 680. 

W tym miejscu muszę jednak przeprosić i do obejrzenia próbek zdjęć odesłać do konkurencji, bo niestety dysk odmówił posłuszeństwa podczas szykowania publikacji, a tablet wrócił już do producenta.  

Redmi Pad SE - oprogramowanie

Redmi Pad SE działa pod kontrolą Androida 13 z nakładką interfejsu użytkownika MIUI 14 w wersji dla tabletów. Oznacza to dobrze znane oprogramowanie, które miałam okazję testować przy okazji ostatniej recenzji Xiaomi 13T, wzbogacone o opcje dedykowane obsłudze większego ekranu, jak dzielenie ekranu czy przydatne gesty. Z tego pierwszego korzystamy z poziomu Ostatnich zadań, który wyświetla wiele kart aplikacji jednocześnie - przytrzymanie jednej z nich skutkuje wyświetleniem opcji dzielenia ekranu i pływającego okna. Na podzielonym ekranie możemy mieć włączone dwie aplikacje, a system pozwala też na dodanie 2 pływających okien, więc łącznie możemy pracować nawet na 4 aplikacjach jednocześnie. Całość jest dość intuicyjna i działa sprawnie, a przynajmniej na tyle, na ile pozwalają podzespoły. 

Redmi Pad SE - bateria 

Akumulator o pojemności 8000 mAh to zdecydowanie jedna z największych zalet Redmi Pad SE, bo chociaż musi poradzić sobie z dużym ekranem, to przynajmniej ze strony procesora może liczyć na łagodne traktowanie. W efekcie jeśli z tabletu korzystamy przez godzinkę czy dwie dziennie, głównie do obejrzenia po godzinach odcinka serialu, przejrzenia mediów społecznościowych czy robienia zakupów w sieci, to będziemy go ładować raz na kilka dni. I całe szczęście, bo ten proces do przyjemnych nie należy. Ładowarka 10W oznacza 4 godziny ładowania, a po dwóch możemy liczyć na jakieś 55%. W dobie smartfonów ładujących się w kilkanaście/kilkadziesiąt minut to dość zaskakujące wyniki.

Redmi Pad SE - podsumowanie

Redmi Pad SE to urządzenie niezwykle trudne w ocenie, bo z jednej strony oferuje wiele cech, których na próżno szukać nawet u droższych rywali, a z drugiej potrafi negatywnie zaskoczyć brakami, których nie spodziewamy się już nawet w budżetowej półce cenowej. Zdecydowaną zaletą tabletu jest z pewnością jego wygląd, bo mamy do czynienia z przyjemną dla oka stylistyką i obudową wykonaną z aluminium, które niczym nie różnią się od tych stosowanych w dużo droższych sprzętach tego typu. Wiele osób z pewnością doceni też podniesioną do 90 Hz częstotliwość odświeżania ekranu i technologie chroniące wzrok podczas użytkowania, a także przyjemnie grające głośniki, bez których o urządzeniu do multimediów nie może być mowy czy akumulator o pojemności 8000 mAh. 

Redmi Pad SE to urządzenie niezwykle trudne w ocenie, bo z jednej strony oferuje wiele cech, których na próżno szukać nawet u droższych rywali, a z drugiej potrafi negatywnie zaskoczyć brakami, których nie spodziewamy się już nawet w budżetowej półce cenowej.

 Test i recenzja Doogee T30 Pro. Tablet, który każdy chciałby mieć?

Z drugiej jednak strony niska rozdzielczość ekranu oznacza niskie zagęszczenie pikseli, do tego jasność maksymalna powinna być sporo wyższa, a producent nie powinien pozbawiać urządzenia klasycznego czujnika światła. Zastosowane podzespoły, z pamięcią na dane eMMC 5.1 na czele, nie pozwalają zaś na komfortowe korzystanie z urządzenia, a zwłaszcza w połączeniu z MIUI. Redmi Pad SE nad wszystkim musi pomyśleć i działa po prostu zbyt wolno, wypadając blado nawet w starciu z budżetowymi smartfonami. Zdecydowanie zbyt wolne jest też ładowanie, bo 10W przekłada się na 4 godziny randki z ładowarką - to zbyt długo jak na obecne standardy.

Redmi Pad SE

 

Redmi Pad SE - opinia:

 Redmi Pad SE - plusy:

  • atrakcyjna stylistyka i jakość wykonania
  • dobre głośniki stereo
  • czas pracy na baterii
  • wyświetlacz o odświeżaniu 90 Hz...

  Redmi Pad SE - minusy:

  • ... ale o zbyt niskiej rozdzielczości i jasności
  • pamięć na dane eMMC 5.1 
  • możliwości fotograficzne
  • ładowanie 10W 
  • MIUI zbyt ciężkie dla tej konfiguracji

 

Cena (na dzień publikacji): 749 PLN (4/128 GB)

Gwarancja: 24 miesiące

Sprzęt do testów dostarczył:

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Redmi Pad SE. Tanio i dobrze czy zbyt tanio, żeby było dobrze?

 0