Spider-Man: Miasto, które nie śpi – recenzja trylogii dodatków

Spider-Man: Miasto, które nie śpi – recenzja trylogii dodatków

Ile warte jest Miasto, które nigdy nie śpi

Silver Lining to malutki kawałek doświadczenia, jakim jest bycie Spider-Manem. To samo można powiedzieć o reszcie dodatków, choć na początku ich wydawania byłem bardzo dużym optymistą. Po pierwszym, The Heist, ich poziom pod względem rozgrywki i narracji jednak spada, choć nie powinno to przekreślać całego zestawu The City That Never Sleeps, a już na pewno nie w oczach tych, którzy zostali zauroczeni grą Insomniac Games. Do wielkiego soczystego burgera dostaliśmy pudełko frytek i raczej nie wypada na to psioczyć. Całość wciąż polega bowiem na niesamowitym uczuciu, jakie daje poruszanie się po mieście przy pomocy pajęczyny. Kopniaki Spider-Mana wciąż bezbłędnie trafiają w szczęki zbirów, a jego gadżety obezwładniają nawet największych twardzieli. To więcej tego samego… dobrego.

Dla mnie ponowne wejście w buty Pajęczaka było przyjemnością, której nie powinien sobie odmówić nikt, kto zebrał już wszystkie plecaki, odsłuchał każdy podcast Jamesona, zrobił zdjęcie każdemu ważnemu budynkowi na Manhattanie i pokonał Mistera Negative'a

Spider-Man: Miasto, które nie śpi – recenzja trylogii dodatków

Różne dodatki wychodzą do gier singleplayerowych - całkowicie je odmieniające, pokazujące historie z perspektywy innych postaci, reprezentujące nową jakość, opowiadające prawdziwe zakończenia lub też takie, które po prostu pozwalają spędzić jeszcze trochę czasu w znanym i lubianym świecie. DLC do Spider-Mana należy do ostatniej kategorii, ze wszystkimi jej wadami i zaletami. Dla mnie ponowne wejście w buty Pajęczaka było przyjemnością, której nie powinien sobie odmówić nikt, kto zebrał już wszystkie plecaki, odsłuchał każdy podcast Jamesona, zrobił zdjęcie każdemu ważnemu budynkowi na Manhattanie i pokonał Mistera Negative'a. Mając okazję powrotu do takiej gry, po prostu się to robi, a że nie jest tak rozbudowana i świeża jak podstawka? Trudno było tego od niej oczekiwać.

 

Spider-Man: Miasto które nie śpi (trylogia dodatków)

 

 Nowa historia w świecie Spider-Mana, relacja z Black Cat, nowe wyzwania

 Przewidywalna fabuła, pozbawiona konkretnego wydźwięku, każdy dodatek jest bardzo krótki, brak dużej niespodzianki/nowych mechanik

Cena na dzień publikacji: 84 PLN

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Spider-Man: Miasto, które nie śpi – recenzja trylogii dodatków

 0