1more ComfoBuds Z - Komfort użytkowania
Nazwa ComfoBuds Z faktycznie jest tu nieprzypadkowa, gdyż pchełki świetnie leżą w uchu, a przez ich niską gramaturę są praktycznie niewyczuwalne. Słuchawki pomimo braku aktywnego wygłuszania oferują bardzo dobre pasywne wygłuszenie, zwłaszcza jeśli odpowiednio dobierzemy rozmiar dokanałowych końcówek. Czy nadają się do uprawiania sportu i snu? Jak najbardziej, 1more ComfoBuds dobrze przylegają do ucha, nie przemieszczają się (nawet jeśli wykonujemy agresywne i szybkie ruchy głową), ani też nie powinny wystawać poza jego obrys. Stąd też świetnie powinny się sprawdzić nie tylko jako urządzenie terapeutyczne do leczenia zaburzeń snu poprzez słuchanie uspokajających ambientów, ale także jako sprzęt dla sportowców. Z drugiej strony trzeba się liczyć z tym, że ich głównym przeznaczeniem jest właśnie działanie terapeutyczne, stąd też pchełki zostały zupełnie pozbawione elementów takich jak fizyczne lub dotykowe przyciski do kontrolowania słuchawek czy mikrofon. Tak, zgadza się… jeśli chcecie pominąć utwór lub na przykład zapauzować go, to niestety będziecie musieli zrobić to za pomocą smartfona. W przypadku nagłego telefonu za pomocą ComfoBuds Z nie będziecie w stanie się też komunikować.
1more ComfoBuds Z działają w oparciu o Bluetooth 5.0 oraz kodeki AAC i SBC. O dziwo opóźnienia są niezauważalne, ponieważ oglądając filmy w serwisie YouTube czy Netflix trudno jest odnotować jakiekolwiek nieprawidłowości z "rozjeżdżaniem się" dźwięku i obrazu - chociaż do gier raczej się nie nadają. Zwłaszcza że czas pracy na jednym cyklu ładowania (zależnie od głośności, z jaką słuchamy muzyki) waha się od 2,5 do 3 godzin. Zasięg skuteczny pchełek zgodnie z informacjami dostarczonymi przez producenta wynosi 10 metrów i tak też faktycznie jest. ComfoBuds Z nie mają też najmniejszego problemu z odbieraniem sygnału przez grubą betonową ścianę czy inne przeszkody, jakie znaleźć możemy w mieszkaniu. Co najważniejsze słuchawki nie miewają problemów ze zrywaniem się sygnału, łącze jest stabilne, a parowanie bardzo szybkie i bezbolesne (przy pierwszym parowaniu należy nacisnąć przycisk parujący wewnątrz etui, później wystarczy już tylko wyjąć słuchawki z pokrowca z powerbankiem i same połączą się z urządzeniem personalnym, zanim jeszcze zdążymy włożyć je do ucha). Kolejną ważną kwestią jest czas ładowania. Zarówno pchełki jak i sam pokrowiec ładują się nieco ponad godzinę (godzina dziesięć do godziny dwudziestu minut). Zaś dzięki wbudowanemu w etui powerbankowi czynność tę możemy powtórzyć kilkukrotnie. Na koniec warto jeszcze dodać, że neodymowy magnes w klapce etui, jak i te trzymające pchełki na miejscu, są na tyle mocne, iż możemy być spokojni o nasze słuchawki, gdyż ryzyko ich wypadnięcia w transporcie jest praktycznie zerowe.
No dobrze, a co z działaniem terapeutycznym? To pic na wodę czy ComfoBuds Z faktycznie pomagają w leczeniu zaburzeń snu? Być może jest to placebo (w tej kwestii najlepiej zasięgnąć opinii ekspertów, tzn. lekarzy, a nie redaktora serwisu technologicznego), ale jako osoba ze sporymi zaburzeniami snu mogę potwierdzić, że słuchanie ambientów i muzyki w moim przypadku pozwalało mi zasnąć szybciej niż zazwyczaj. Zamiast leżeć godzinami i nie móc w tym czasie zasnąć lub zajmować się czymś produktywniejszym, jak na przykład pisaniem tej i innych moich recenzji (zgadza się, większość moich materiałów powstaje po północy), byłem w stanie wyciszyć się na tyle, by bez większego problemu zasnąć w ciągu 30-40 minut, co w moim przypadku jest bardzo dobrym wynikiem. Czy odczuwałem jakikolwiek dyskomfort zasypiając w ComfoBuds Z? Nie, jak już wspominałem wcześniej, pchełki są na tyle małe i płaskie, że nie powodują żadnego dyskomfortu, nawet jeśli trzyma się je przez 8 godzin w uchu.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test 1more ComfoBuds Z - słuchawki, które pomogą ci zasnąć?