Tak, jak już napisałem we wstępie, ASUS Maximus IX Apex to płyta główna zaprojektowana przede wszystkim do podkręcania i właśnie w tej kategorii powinna być oceniania. O fabrycznym komplecie dodatków nie trzeba się zbyt mocno rozpisywać, w pudełku znalazło się miejsce dla naprawdę bogatego zestawu, co powinno tylko cieszyć. Specyfikacja na pierwszy rzut oka może wydawać się nieco niekonwencjonalna, chociażby ze względu na tylko cztery porty SATA, ale do overclockingu więcej po prostu nie trzeba. Jako ciekawostkę można tutaj podać, że na pewnym etapie prac nad nowym modelem zintegrowany układ audio w ogóle nie był rozważany. Ostatecznie na laminacie wylądował przemianowany kodek Realtek ALC1220, co jest rozwiązaniem typowym dla płyt głównych serii 200 z wyższej półki. Jeśli chodzi o wyniki testów wydajnościowych czy zużycia energii, to Maximus IX Apex wypadł w nich poprawnie, prezentując poziom typowej konstrukcji dla socketu LGA 1151. Warto jednak pokreślić bardzo szybki czas bootowania, który jest wizytówką większości modeli firmy ASUS. Imponująco wypadły ponadto testy podkręcania, w których omawiany model znalazł się na szczycie stawki we wszystkich trzech próbach, będąc zarazem samodzielnym liderem w zestawieniu przetaktowania pamięci RAM. Krótko i na temat, po prostu nie ma się do czego przyczepić.
ASUS Maximus IX Apex to płyta, która ma wszystko, czego potrzebują overclockerzy i w takim scenariuszu sprawdza się znakomicie.
Oczywiście overclocking na powietrzu to tylko wstęp do prawdziwych wyzwań. Przeglądając wyniki umieszczone na HWBocie, nietrudno dojść do wniosku, że podczas ekstremalnego podkręcania Maximus IX Apex radzi sobie równie dobrze. Także opinie overclockerów, w tym naszego rodaka, Michała "Xtreme Addict" Vobożila, świadczą na jej korzyść. Skoro jesteśmy w temacie OC, to warto przypomnieć także, że na laminacie znalazła się cała paleta przydatnych rozwiązań. Wszystkie zworki, diody, wyświetlacze i przełączniki były już wcześniej szczegółowo omówione, dlatego nie będę po raz kolejny ich opisywał. Pewien zgrzyt powstał w wyniku umieszczenia na PCB licznych diod LED. Szczerze powiedziawszy, trochę mnie zaskoczyło (w negatywnym sensie), że produkt stricte do podkręcania został "zainfekowany" wszędobylskim podświetleniem. Gdy jednak zobaczyłem, co Maximus IX Apex potrafi w praktyce, szybko o tym zapomniałem. Testowana płyta kosztuje w Polsce około 1400 złotych, co wydaje się być ceną adekwatną do możliwości i rozsądną na tle potencjalnych rywali - chociażby MSI Z270 XPower Gaming Titanium. Ocena końcowa dla produktu firmy ASUS to okrągłe pięć gwiazdek i wyróżnienie "rekomendacja". Tytułowa konstrukcja to płyta dla overclockera i w tej kategorii jest po prostu znakomita.
ASUS Maximus IX Apex
Znakomite możliwości podkręcania, bardzo szybki czas bootowania, akceptowalne zużycie energii, bogate wyposażenie, dwie kości BIOS-u, liczne rozwiązania przydatne overclockerom, bardzo dobre zintegrowane audio, (mimo wszystko) liczne diody LED z pełnym RGB
Brak mostka PEX
Cena (na dzień 12.02.2017) : około 1400 złotych
Gwarancja: 36 miesięcy
Sprzęt do testów dostarczył:
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test ASUS Maximus IX Apex - płyta główna do zadań specjalnych