Cooler Master to marka kojarzona przede wszystkim z obudowami, chłodzeniami, pastami termoprzewodzącymi i zasilaczami komputerowymi. Aczkolwiek w jej ofercie znajdziemy również peryferia, które trafiają raczej do węższej niszy, za to nierzadko oferują ciekawe i nietypowe rozwiązania. Przykładowo mysz Cooler Master, choć nie należy do najpiękniejszych myszek gamingowych, to pod kątem ergonomii dla chwytu claw jest wręcz idealna i przez długi czas była praktycznie najlepszą propozycją w tej kategorii. Z drugiej strony na rynku gamingowym brakuje klawiatur niskoprofilowych i SK620 ten segment właśnie zapełnia. Cooler Master SK620, czyli bohater dzisiejszej recenzji to klawiatura mechaniczna oparta o niskoprofilowe przełączniki. Jej głównym atutem jest kompaktowy rozmiar i niska masa, dzięki czemu świetnie się nada jako akcesorium do zabrania ze sobą w podróż w torbie z laptopem.
Na rynku gamingowym brakuje klawiatur niskoprofilowych, a Cooler Master SK620 ten segment właśnie zapełnia
Jej wygląd jest niepozorny, więc sprawdzi się nie tylko jako sprzęt dla gracza, ale świetnie spisze się też dla zwykłego użytkownika ceniącego sobie zalety klawiatur mechanicznych, który kupi ją z myślą o zwykłym, codziennym użytkowaniu, jak pisanie wiadomości, przeglądanie internetu itp. W końcu jest to konstrukcja niskoprofilowa, wręcz stworzona do szybkiego i wygodnego pisania. Na papierze również nie wypada źle, a cenowo kusi, bowiem Cooler Master CK620 w wersji Silver White lub Space Gray kosztuje obecnie tylko 199 złotych. A jak wypadnie w praktyce i czy warto zainwestować w niego dwie stówki? Przekonajmy się!
Opakowanie, zawartość i jakość wykonania
Cooler Master SK620 dociera do nas zapakowany w małych rozmiarów pudełko o charakterystycznych dla tego producenta barwach, czyli zestawieniu bieli, czerni i fioletowego. W jego wnętrzu oprócz samej klawiatury znajdziemy tylko kecyap puller, odpinany przewód USB-C w materiałowym oplocie oraz niewielką ilość papierologii.
Klawiatura wykonana jest ze szczotkowanego aluminium i tworzywa sztucznego. Aluminiowa jest w niej wierzchnia płytka, zaś cała reszta wykonana została z plastiku. Pomimo bardzo niskiej masy na poziomie zaledwie 377 gramów, urządzenie jest wytrzymałe i przy próbach jego wygięcia nie poddaje się, ani nie skrzypi, a to zasługa między innymi dobrego spasowania i aluminiowej płyty usztywniającej konstrukcję.
Zastosowane tu keycapy co prawda mogłyby być nieco lepsze, ale nie oczekujmy też cudów od klawiatury kosztującej 200 złotych, która za te pieniądze oferuje nam niski profil. Odlano je z półprzezroczystego plastiku ABS i polakierowano, a legendy zostały naniesione w procesie grawerowania laserowego. Nasadki są po prostu poprawne, ale nie oszałamiają, cieszy natomiast ich grubość i brak nadlewek.
Stabilizatory są w porządku, chociaż muszę przyznać, że przynajmniej w mojej sztuce, o ile przycisk spacji czy enter nie miały najmniejszych problemów z grzechotaniem, to akurat klawisz backspace delikatnie grzechotał i wymagał niewielkiej poprawki z mojej strony, aby to wyeliminować.
Pomimo niewielkich rozmiarów i nisko profilowej konstrukcji, w Cooler Master SK620 nie zabrakło regulowanych nóżek. Stopki posiadają jednostopniową regulację i wyglądają na solidne, więc raczej nic złego nie powinno się z nimi dziać. Klawiatura posiada możliwość odpięcia kabla, co rozwiązuje problem w przypadku jego uszkodzenia oraz ułatwia transport. Port USB-C jest odsłonięty i znajduje się dokładnie na środku tylnej ścianki SK620. Tymczasem dołączany do zestawu przewód jest giętki, posiada materiałowy oplot, ale jednocześnie ma względnie mały przekrój (jest cienki).
Warto dodać, że jak przystało na klawiaturę gamingową, Cooler Master SK620 wspiera pełne N-Key Rollover (NKRO) oraz antighosting.
Wrażenia z użytkowania i sterownik
Swoje kompaktowe rozmiary Cooler Master SK620 zawdzięcza odchudzaniu klawiatury mechanicznej o przyciski funkcyjne oraz blok numeryczny. SK620 należy do rodziny klawiatur w formacie 60%, co sprawia, że jest idealny dla osób ceniących sobie oszczędność miejsca na biurku i swobodę przenoszenia. Aczkolwiek może od nas wymagać poświęcenia trochę czasu na naukę kombinacji klawiszy, aby swobodnie posługiwać się bindami zastępującymi fizyczne przyciski, których ją pozbawiono.
Na szczęście producent postarał się, aby na keycapach znajdowały się też istotne oznaczenia bindów, chociaż być może trochę go poniosło, bo praktycznie każdy klawisz na klawiaturze ma swoją własną funkcję alternatywną. Wygląda to lekko chaotycznie, ale swoje informatywne zadanie spełnia i to się liczy. Z drugiej strony przez lekko przekombinowane legendy moim zdaniem delikatnie cierpi ogólnie niezła estetyka klawiatury.
Nie cierpi natomiast ergonomia, która jest po prostu świetna. Dużo łatwiej i szybciej pisze się na niskoprofilowych keycapach, ale niskoprofilowe przełączniki TTC wymagają dobrego wyczucia, jako że nie są to typowe switche. Główna różnica polega na krótszym całkowitym dystansie przemieszczenia, zatem punkt aktywacji również jest trochę przesunięty.
Klawiatura dostępna jest w trzech różnych wariantach przełączników. W moim przypadku są to TTC Linear Red Low Profile, ale do dyspozycji mamy też Tactile Brown i Clicky Blue. Cechuje je 45 gramowa siła nacisku, zaś punkt aktywacji znajduje się na wysokości 1.2 mm. Tymczasem całkowity dystans przemieszczenia to 3.2 mm. Żywotność przycisków zadeklarowano na około 50 milionów kliknięć. W praktyce mimo specyficznego działania są bardzo przyjemnie w użytkowaniu. Osobiście nie miałem najmniejszych problemów z nimi w grach komputerowych, wystarczyło się tylko nieco oswoić z bardziej czułymi przełącznikami. Ponadto są szybkie, responsywne i ciche, a ich jedyną wadą jest wyczuwalna szorstkość.
Ze względu na brak wygłuszenia, przy energicznym stukaniu w klawisze, słychać cichy, metaliczny pogłos dobiegający z wnętrza SK620. Aczkolwiek dałoby się temu łatwo zaradzić, rozbierając klawiaturę i wyciszając ją pianką poliuretanową/EVA na własną rękę. Jedyny problem stanowić może dostęp do śrub mocujących, gdyż są one ukryte pod naklejką z numerem seryjnym i stopkami.
Nasadki klawiszy są gładkie w dotyku, a wycięte w nich legendy są równomiernie podświetlone przez diody RGB. Jak to bywa w przypadku diod nie-RGBW, oddanie koloru białego jest troszkę przekłamane. Pozostałe barwy są żywe, a animacje podświetlenia wyglądają płynnie, nie występuje tu też efekt migotania.
Oprócz działania w trybie Plug & Play Cooler Master SK620 posiada także wsparcie dedykowanego sterownika, który może nie wygląda zbyt pięknie, za to jest funkcjonalny i przejrzysty. Za jego pomocą możemy między innymi zmienić ustawienia podświetlenia klawiatury mechanicznej, stworzyć własne makro za pośrednictwem edytora makr czy dowolnie zbindować akcję dla dowolnego z przycisków. Nie zabrakło też możliwość zapisywania własnych profil ustawień.
Podsumowanie
Podsumowując, Cooler Master SK620 to niezła alternatywa dla konkurencyjnego Redragon K617 Fizz i innych klawiatur 60% z segmentu do 200 złotych. Klawiatura Cooler Master nie jest idealna, ale to dobry sprzęt zapełniający lukę wśród klawiatur niskoprofilowych. Świetnie sprawdza się do pisania, ale w grach również radzi sobie całkiem nieźle. Ponadto pomimo bardzo niskiej masy całkowitej, klawiatura jest zaskakująco wytrzymała, a to za sprawą między innymi zastosowania aluminiowej płyty wierzchniej, która usztywnia całą konstrukcję i nadaje jej ciekawy wygląd. Cooler Master SK620 to po prostu jedna z lepszych tanich klawiatur typu low profile i, mimo że ma kilka wad, to jednak pozytywne odczucia względem jej użytkowania są tu dominujące.
Cooler Master SK620 to niezła alternatywa dla konkurencyjnego Redragon K617 Fizz i innych klawiatur 60% z segmentu do 200 złotych
Natomiast wśród wad wymienić by można delikatny pogłos dobiegający z wnętrza klawiatury, spowodowany brakiem wygłuszenia. Ponadto niskoprofilowe przełączniki wymagają troszkę wyczucia i są zauważalnie szorstkie w działaniu. Na ogół niską masę również zaliczyłbym jako minus, jednak w przypadku SK620 to akurat atut, gdyż klawiatura jest wytrzymała, ale jej kompaktowe wymiary i niska masa sprawiają, że jest to świetne urządzenie do zabrania ze sobą w podróż. Nie jestem co prawda fanem przekombinowanego layoutu legend, ale dzięki niemu przynajmniej trudno jest się pogubić odnośnie tego, która kombinacja klawiszy odpowiada za jakie działanie. Do minusów należałoby też zaliczyć nieidealne oddanie bieli przez podświetlenie RGB. Jak sami zresztą widzicie, wady w tej klawiaturze są głównie kosmetyczne i nie wpływają w większym stopniu na wygodę użytkownika. Dlatego biorąc pod uwagę wszelkie wady i zalety myślę, że ocena 7/10 będzie adekawatna dla Cooler Master SK620, gdyż mimo wszystko kosztujący 130 zł Redragon K617 Fizz zaimponował mi trochę bardziej, ale SK620 nadrabia za to znacznie lepszą ergonomią wynikającą z jego niskoprofilowego designu.
Ocena Cooler Master SK620
Cooler Master SK620 - opinia
Cooler Master SK620 - Zalety:
- Ciekawy design i kolorystyka
- Niezłe przełączniki low profile
- Niskoprofilowa
- Świetna ergonomia
- Rozkładane nóżki
- Solidna i lekka konstrukcja
- Kompaktowy rozmiar
- Odpinany przewód w oplocie
- Atrakcyjne podświetlenie
- Możliwość podstawowej personalizacji za pomocą sterownika
- Dobrze oznaczone bindy
- Zadowalający współczynnik cena/jakość
- Bardzo bogate wyposażenie
- Cena
- Przyzwoite stabilizatory
Cooler Master SK620 - Wady:
- Trochę przekombinowany layout
- Keycapy nie powalają
- Metaliczny pogłos spowodowany brakiem wygłuszenia
- Przełączniki mają szorstki feeling
- Jeden ze stabilizatorów wymagał poprawki (grzechotał)
Cena (na dzień publikacji): 199 zł - z kodem "JBWMK05" 5% taniej
Gwarancja: 24 miesięcy
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test Cooler Master SK620, czyli ciekawa niskoprofilowa klawiatura mechaniczna za niecałe 200 zł.