Opakowanie i budowa ENDORFY Fluctus 140 PWM
Wentylator został zapakowany w lakierowane, kartonowe opakowanie wysokiej jakości, w szarym kolorze. Na środku znajduje się zdjęcie produktu w lakierze błyszczącym (mało ekologicznie, ale ładne). Z tyłu znajduje się opis i specyfikacja produktu w języku angielskim, szczerze to szkoda, że tylko w języku angielskim, ale mamy kod QR kierujący po więcej informacji. Wyposażenie jest podstawowe i wraz z wentylatorem otrzymujemy cztery śrubki montażowe, przedłużkę do zasilania wentylatora, wielojęzyczną instrukcję obsługi oraz żółtą kopertę z podziękowaniem za wybór produktu ENDORFY.
Wentylator wykonano z plastikowej ramki w kolorze czarnym, na której znajdziemy logotyp ENDORFY. Fluctus 140 PWM oparto o 9-łopatkowy wirnik w kształcie sierpa o zoptymalizowanej konstrukcji z dodatkowymi ostrymi krawędziami - producent określa to jako falisty kształt. Konstrukcja ta została opatentowana, a taki projekt zwiększa statyczne ciśnienie powietrza oraz obniża psychoakustyczne doznania, a więc powinno być wydajnie i cicho. Ramka, jak i wirnik są wykonane ze sztywnego tworzywa, co daje wrażenie wysokiej jakości produktu.
Wirnik oparto na łożysku FDB, co zwiększa trwałość, a wentylator stosować możemy w każdej pozycji pracy bez obaw o jego żywotność. Silnik pobiera 0,4 A czyli 4,8 W.
Na krawędziach mamy otwory montażowe, na których osadzono duże gumowe podkładki antywibracyjne. Gumki mocno się trzymają i nie wypadają tak, jak to miało miejsce w pierwszych rewizjach wentylatora Fluctus 120 PWM, ale można było to zrobić lepiej.
Kabel zasilania wykonano z 4-żyłowego przewodu o długości 26 cm, dalej znajduje się dodatkowy rozgałęźnik do podłączenia kolejnej sztuki w odległości 13 cm. Do tego otrzymujemy 40-centymetrową przedłużkę. Dzięki sterowaniu sygnałem PWM wentylator może pracować w zakresie od 250 do 1800 obr./min.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test ENDORFY Fluctus 140 mm PWM - wentylator, który zrobi istne tornado w obudowie