W odróżnieniu od wielu innych producentów, ASUS nie ma w zwyczaju zasypywać nas kilkoma albo wręcz kilkunastoma smartfonami rocznie - jeden Zenfone i jedna czy dwie wersje ROG Phone muszą nam zazwyczaj wystarczyć. Kiedy więc niespodziewanie, w zupełnie nietypowym dla siebie czasie, wysyła na testy nowe urządzenie, to wiesz, że coś się dzieje. A dzieje się tyle, że postanowił wprowadzić do swojej oferty nową serię smartfonów oznaczoną jako „Ultra”, czego nikt się raczej nie spodziewał (a przynajmniej do czasu ostatnich przecieków, które mocno popsuły niespodziankę). Kompaktowy rozmiar Zenfone’ów był przecież tym, co wyróżniało te urządzenia pośród konkurencji i za co ASUS zawsze zbierał dużo pochwał, zwłaszcza od użytkowników narzekających, że współczesne smartfony są za duże.
Chociaż kompaktowy rozmiar Zenfone’ów dość powszechnie uznawany jest przez użytkowników za dużą zaletę, producent postanowił wprowadzić do swojej oferty „większy” model o nazwie „Ultra”.
Test realme 12 Pro i 12 Pro+. Te smartfony błyszczą... dosłownie też!
Nie będę jednak ukrywać, że mnie decyzja firmy bardzo ucieszyła, bo chociaż naprawdę dobrze wspominam kilka ostatnich generacji Zenfone’a, to zawsze towarzyszyło mi przekonanie, że wszystko fajnie, tylko trochę szkoda, że te smartfony są tak małe. No to w końcu się doczekałam, ale czy na pewno właśnie tego oczekiwałam? Tym podzielę się dopiero po testach, bo najpierw wypadałoby nieco opowiedzieć o Zenfonie 11 Ultra. Wystarczy rzut oka na design urządzenia, żeby przekonać się, że nie tylko rozmiarem różni się ono od poprzedników, bo producent postawił na zdecydowanie inną stylistykę - nie tylko w zakresie zastosowanych materiałów, ale i choćby wyspy aparatów.
Specyfikacja ASUS Zenfone 11 Ultra | |
---|---|
Wyświetlacz | 6,78 cala, FHD+ (2400 x 1080 pikseli), AMOLED, 388 ppi, 144 Hz |
Procesor | Qualcomm Snapdragon 8 Gen 3 (1x Cortex-X3 3.2 GHz, 2x Cortex-A715 2.8 GHz, 2x Cortex-A710 2.8 GHz i 3x Cortex-A510 2.0 GHz), GPU: Adreno 740 |
Pamięć wewnętrzna | 16 GB RAM + 512 GB ROM |
Pamięć zewnętrzna | nie |
Aparat tylny | 50 Mpx (PDAF, gimbal OIS) + 32 Mpx + 13 Mpx |
Aparat przedni | 32 Mpx |
Bateria | 5500 mAh, ładowanie przewodowe 65W, bezprzewodowe 15W |
Połączenia | Wi-Fi 6 802.11a/b/g/n/ac/ax, 2,4/5 GHz, Bluetooth: 5.4, NFC, dualSIM (2x 5G) |
Czujniki | czujnik oświetlenia, czujnik zbliżeniowy |
Złącza | USB typu C |
System operacyjny | Android 14 |
Wymiary | 163,8 x 76,8 x 8,9,4 mm |
Waga | 224 g |
Nie zmienił się za to fakt, że mamy do czynienia ze smartfonem klasy premium, a co za tym idzie wyposażonym w topowe podzespoły. Nowość ASUSa oferuje zatem 6,78-calowy wyświetlacz AMOLED o częstotliwości odświeżania 144 Hz (E6 od Samsunga), układ Qualcomm Snapdragon 8 Gen 3, 12/16 GB pamięci RAM LPDDR5X czy 256/512 GB pamięci na dane UFS 4.0. Do tego mamy 50 MP obiektyw główny z 6-osiowym hybrydowym gimbalem, 32 MP teleobiektyw z OIS i 3-krotnym zoomem optycznym, 13 MP obiektyw szerokokątny oraz 32 MP kamerkę przednią, baterię o pojemności 5500 mAh z szybkim ładowaniem przewodowym 65W i bezprzewodowym 15W, głośniki stereo, a także wsparcie dla kilku ciekawych funkcji sztucznej inteligencji. Co jeszcze? Sprawdźmy!
ASUS Zenfone 11 Ultra - wygląd i jakość wykonania
Chociaż zawartość ma być „Ultra”, w zakresie opakowania obyło się bez zmian - Zenfone 11 Ultra przychodzi zapakowany identycznie jak standardowe wersje, czyli w ekologiczny szary kartonik, na którym znajdziemy drobne oznaczenie producenta, serii i modelu, a także geometryczny wzór nawiązujący do tylnego panelu urządzenia. Nie znajdziemy tu jednak ani grafiki prezentującej telefon, ani jego specyfikacji czy cech wyróżniających, co ma w zwyczaju praktykować część producentów. Niestety tym razem w pudełku nie znajdziemy też ładowarki i producent ograniczył się do szpilki do wysuwania tacki na kartę SIM, przewodu USB typu C do typu C oraz sztywnego etui z matowego tworzywa, które ma chronić plecki i narożniki urządzenia.
Nie jest to może materiał najprzyjemniejszy w dotyku, ale przez relatywnie „ostre” krawędzie z pewnością poprawia chwyt, a należy pamiętać, że Zenfone 11 Ultra to spory zawodnik. Smartfon mierzy 163.8 x 76.8 x 8.9 mm i waży 224 gramy, więc przy próbie obsługi jedną ręką może być różnie. Jeżeli zaś chodzi o jego design, to muszę szczerze przyznać, że jestem trochę rozczarowana, bo jest raczej nudnawy. Owszem, na pleckach jest ozdobnik w postaci błyszczącego geometrycznego wzoru, a tył nie zbiera też odcisków palców, ale w naszym kraju nie będą dostępne najładniejsze moim zdaniem wersje kolorystyczne, więc zostaje nam niebieski i czarny, a do tego wyspa aparatów jest mocno wystająca i po prostu nieciekawa (zatopione w pleckach obiektywy z poprzednich wersji prezentowały się dużo lepiej).
Złego słowa nie można powiedzieć o jakości wykonania, bo połączenie szkła na pleckach i aluminiowej ramki (ASUS chwali się, że w całości z materiału pochodzącego z recyklingu) zawsze się sprawdza, a do tego obudowa może się pochwalić certyfikatem IP68, więc jest wodo- i pyłoszczelna. Jeśli zaś chodzi o rozmieszczenie poszczególnych elementów, to z lewej strony nie dzieje się nic, na górnej ramce mamy mikrofon, z prawej czekają przycisk zasilania (niestety tym razem nie jest to już inteligentny ZenTouch) i regulacji głośności, a na dole gniazdo 3,5 mm jack, tackę na 2 karty SIM, złącze USB typu C, mikrofon i głośnik (drugi znajdziemy nad ekranem i służy on zarówno do rozmów, jak i multimediów jako część zestawu stereo).
ASUS Zenfone 11 Ultra - ekran
Wystarczy chwila użytkowania nowości ASUSa, żeby przekonać się, że jest ona wyposażona w świetny wyświetlacz, zresztą pod tym względem seria Zenfone nigdy nie zawodziła. Co więcej, 11 Ultra oferuje dokładnie ten sam panel, co Rog Phone 8, czyli E6 od Samsunga, więc dobrze wiadomo było, czego się po nim spodziewać. To 6,78-calowy AMOLED chroniony przez Gorilla Glass Victus 2 i otoczony cienkimi ramkami (1,67 mm), który zajmuje 94% przodu urządzenia i oferuje rozdzielczość 2400x1080 pikseli, zagęszczenie pikseli 388 ppi i odświeżanie 144 Hz. Jednak podobnie jak to było w przypadku Zenfone’a 10, tylko w trybie gry, bo poza nim maksymalnie 120 Hz (to panel wykorzystujący technologię LTPO o zakresie częstotliwości odświeżania 1-120 Hz).
Co ciekawe, ASUS ponownie zdecydował się sięgnąć po tryby wydajności systemu, ale tym razem nie są one tak sztywno skorelowane z częstotliwością odświeżania ekranu, tzn. w 11 Ultra każdy z trybów pozwala na wybranie maksymalnej. Wyświetlacz tego smartfona może się też pochwalić jasnością maksymalną na poziomie 1600 nitów (szczytowa 2500 nitów, a w trybie manualnym ok. 800 nitów), dzięki czemu można z niego komfortowo korzystać w każdych warunkach oraz wsparciem HDR10, HDR10+, HLG i Widevine L1. Nie wspominając nawet o świetnych kolorach, kontraście, kątach widzenia czy innych zaletach matryc OLED, bo trudno było spodziewać się innego scenariusza.
A co znajdziemy w ustawieniach? W ustawieniach ekranu możemy też zmienić temperaturę kolorów oraz wybrać jeden z dostępnych trybów obrazu: optymalny, naturalny, kinowy, standardowy i niestandardowy z osobnym suwakiem. Producent przewidział też opcję przyciemniania DC, która ogranicza migotanie ekranu przy niskiej jasności, tryb nocny, tryb ochrony oczu (działający razem z nocnym oraz przyciemnianiem DC), ulepszanie filmów (poprawa kolorów i kontrastu), Always-on Panel (typowo dla producenta z dość skromnymi w porównaniu z konkurencją opcjami personalizacji, dosłownie 4 style zegara, w tym tylko jeden do modyfikacji tła i koloru czcionki oraz opcja dodania tekstu lub obrazu) i kilka innych opcji Ekranu gotowości, jak „podnieś, by sprawdzić telefon” czy włączanie ekranu po otrzymaniu powiadomienia.
ASUS Zenfone 11 Ultra - wydajność
Kiedy pod maską smartfona siedzi układ Qualcomm Snapdragon 8 Gen 3 (1x Cortex-X4 3,3 Ghz, 3x Cortex-A720 3,2 Ghz, 2x Cortex-A720 3,0 Ghz i 2x Cortex-A520 2,3 GHz) z GPU Adreno 750, wspomagany przez nawet 16 GB pamięci RAM LPDDR5X i 512 GB pamięci na dane UFS 4.0 (bez możliwości rozszerzenia za pomocą kart microSD), to nie można oczekiwać niczego innego, jak tylko niezrównanego komfortu użytkowania i topowych miejsc w benchmarkach. Zwyczajowo urządzenie samo przełącza się w ich trakcie na tryb wydajnościowy, ale jednocześnie informuje o tym i pozwala go wyłączyć, ale to właśnie w tym trybie testują urządzenie i prezentowane wyniki testów są osiągane właśnie w nim.
Topowy układ oznacza również wsparcie najnowszych standardów łączności, jak 5G, WiFi 7, Bluetooth 5.4, NFC oraz nawigacji (GPS, GNSS, GLONASS, BDS, GALILEO, QZSS, NavIC). Nie ma też powodów do narzekania w zakresie temperatur, bo choć przy wymagających aktywnościach, jak szybkie ładowanie czy benchmarki, urządzenie robi się bardzo ciepłe, to pirometr i kamera termiczna nie wskazują żadnych niepokojących wartości w czasie codziennych aktywności. W czasie bezczynności benchmark AnTuTu wskazuje 26℃ dla baterii i 27,1℃ dla procesora. Zaraz po zakończeniu tego testu - w czasie którego temperatura obudowy dochodzi maksymalnie do 43,6℃ - jest to odpowiednio 43,7 i 59℃. Test w programie CPU Throttle Test pokazuje, że układ nie jest też wolny od throttlingu termicznego, bo wydajność procesora spada w ciągu 15 min testu do 85% (a temperatura dochodzi do 47 stopni).
ASUS Zenfone 11 Ultra - możliwości fotograficzne
Za możliwości fotograficzne Zenfone’a 11 Ultra odpowiadają 32 MP kamerka przednia (f/2.5) oraz potrójny zestaw na tylnym panelu, na który składają się 50 MP (f/1.9) obiektyw główny z 6-osiowym gimbalem (Hybrid Gimbal Stabilizer w wersji 3.0), 32 MP (f/2.2) teleobiektyw z OIS i 3-krotnym zoomem optycznym i 13 MP obiektyw ultraszerokokątny (f/2.2, 120 stopni). Jak to sprawdza się w praktyce? Tak jak można spodziewać się po smartfonie tej klasy, czyli bardzo dobrze, chociaż nie fenomenalnie i liczyłam na nieco więcej. Na pierwszy rzut oka zdjęcia wyglądają świetnie, mają przyjemne dla oka kolory i pełno szczegółów, ale przy bliższych oględzinach wychodzą na jaw pewne problemy. A to gdzieś jest nieostro, gdzieś AI trochę za mocno poszalało, a gdzieś urządzenie nie poradziło sobie ze zbyt ostrym słońcem, więc z pewnością jest jeszcze pole do poprawy, choć nie rzutuje to mocno na jego odbiór.
ASUS Zenfone 11 Ultra - oprogramowanie i bateria
Software
ASUS Zenfone 11 Ultra działa pod kontrolą Androida 14, przy którym klasycznie możemy zdecydować się na czystą wersję OS albo „optymalizację ASUS”, czyli ustawień systemowych „często wybieranych przez użytkowników” smartfonów marki, która obejmuje modyfikacje w zakresie trybu głośności, wyświetlania przychodzących połączeń, zegara na ekranie blokady, stylu panelu szybkich powiadomień czy menu przycisku zasilania. Tak czy inaczej, przez większość czasu obcujemy z czystą wersją OS, ale producent dodał tu co nieco od siebie, i tak ponownie mamy możliwość wybrania jednego z 4 trybów systemu (wysoka wydajność, dynamiczny, wytrzymałość i ultra trwałość - każdy poza drugim z opcją modyfikacji), a tym samym pracy baterii, przy której znajdziemy też funkcje dotyczące konserwacji, oszczędzania czy zaplanowanego oszczędzania oraz systemu zarządzania energią OptiFlex.
Nie brakuje też opcji nagrywania połączeń (wszystkich/wybranych numerów), Dżina gier do poprawy wrażeń z grania, inteligentnego paska bocznego ze skrótami do często używanych aplikacji (kto wymyślił nazwę Narzędzie Krawędź?) czy inteligentnego przycisku zasilania, który pozwala na przypisanie dodatkowych funkcjonalności po przytrzymaniu i podwójnym naciśnięciu. Mamy też oczywiście obsługę gestów (podnieś, by sprawdzić telefon, obróć, aby wyciszyć, włączenie/wyłączenie ekranu), w tym na wyłączonym ekranie (uruchamianie aplikacji) czy opcję klonowania aplikacji (Twin Apps, gdzie łapią się chyba wszystkie społecznościówki czy YouTube).
Zenfone 11 Ultra wspiera także narzędzia GlideX - pozwalające łatwo streamować aplikacje ze smartfona na inne urządzenia, ułatwiając transfer plików czy połączenia konferencyjne oraz Phone Link, które umożliwia prosty transfer plików na zasadzie „przeciągnij i upuść”, zarządzanie wiadomościami tekstowymi i połączeniami. A do omówienia mamy też jeszcze jedną kwestię, która zdaje się dla ASUSa kluczowa przy Zenfone 11 Ultra, a mianowicie wsparcie ze strony AI, bo choć ta obecna jest w smartfonach już od dłuższego, choćby w postaci asystentów głosowych czy algorytmów fotograficznych, to na fali popularności generatywnej sztucznej inteligencji producenci zaczynają mówić o niej głośniej, częściej i wprowadzać do swoich urządzeń nowe opcje.
Wystarczy tylko przypomnieć Samsunga, który z „odkrywania nowej ery AI” zrobił główne narzędzie promocyjne Galaxy S24. I podobnie jest w przypadku Zenfone’a 11 Ultra, chociaż ASUS… więcej mówi, niż faktycznie wprowadza. Żebyśmy się jednak dobrze zrozumieli, Zenfone 11 Ultra faktycznie wprowadza kilka nowatorskich opcji AI, które recenzenci mieli okazję przetestować, ale większość z nich nie jest dostępna dla użytkowników w momencie premiery smartfona i zostaną dodane za pomocą aktualizacji w późniejszym czasie. Na starcie możemy cieszyć się AI Noise Cancellation, czyli funkcją wykorzystującą uczenie maszynowe do zapewnienia lepszej jakości połączeń telefonicznych i z wykorzystaniem komunikatorów oraz wyszukiwania semantycznego, czyli możliwości wyszukiwania zdjęć w galerii, danych w aplikacjach czy ustawień systemowych za pomocą słów kluczowych języka naturalnego - mówiąc wprost, system lepiej rozumie, co do niego piszemy, dzięki czemu wyszukiwanie jest łatwiejsze i trafniejsze.
Z najciekawszych funkcji AI nie możemy jednak jeszcze korzystać, a mowa o tłumaczu rozmów dostępnych w dialerze producenta, personalizowanych tapetach od modeli generatywnych oraz transkrypcji w czasie rzeczywistym podczas korzystania z dyktafonu. Pierwsza obsługuje obecnie tylko kilka języków, więc nie miałam okazji samodzielnie jej sprawdzić, ale na prezentacjach producenta wygląda to świetnie - po prostu wybieramy numer (opcja tłumaczenia pojawia się w oknie połączenia obok Głośnika czy Klawiatury), osoba po drugiej stronie dostaje informację o rozmowie z tłumaczeniem, a następnie prowadzimy normalną rozmowę z udziałem syntetycznego tłumacza dla obu stron. I nie da się ukryć, że w kontekście przełamywania barier językowych zapowiada się to fenomenalnie, szczególnie kiedy ASUS zapewni wsparcie dla większej liczby języków.
Tapeta AI pozwala z kolei wybrać tematykę obrazu (Abstrakcja, Tekstury, Panorama miasta, Natura, Sci-Fi i inne), a następnie dodać do niego elementy tła, wybrać tonację oraz inspirację (przypadkowe myśli, geometria, niebo i ziemia, przyszłość itd.), aby cieszyć się osobistą spersonalizowaną tapetą. A jeśli się nam nie podoba, poprosić AI o inną i jeszcze kolejną.
Wielką trójkę nieobecnych zamyka zaś transkrypcja AI w czasie rzeczywistym podczas korzystania z dyktafonu, zarówno dla nowych nagrań, jak i istniejących już plików audio, co znacznie ułatwia przechwytywanie i zapisywanie ważnych rozmów (transkrypcja działała w egzemplarzu testowym tylko dla języka angielskiego) - kto choć raz miał okazję prowadzić wywiad i następnie musiał go spisać, ten zna ten ból :) I szczerze, te funkcje sztucznej inteligencji to naprawdę wartość dodana Zenfone’a 11 Ultra, która pozwala na praktyczne codzienne wykorzystywanie AI. A co dla wielu użytkowników ważne, większość niezbędnych działań odbywa się lokalnie, a nie w chmurze, więc nie trzeba się obawiać o prywatność czy bezpieczeństwo danych.
Bateria
ASUS chwali się, że według jego testów akumulator Zenfone’a 11 Ultra pozwala na 7 godzin pracy więcej niż ten z Zenfone’a 10, ale czy tak jest naprawdę? Benchmark PCMark for Android: Work 3.0 Battery testy wskazuje raczej na 119 minut, czyli praktycznie dwie godziny. Oznacza to, że przesiadka na dużo pojemniejszą baterię 5500 zamiast 4300 mAh daje niewielką różnicę, chociaż należy pamiętać, że w grę wchodzą większy ekran i wydajniejsze podzespoły. Niemniej wśród flagowych rozwiązań i tak jest to jeden z lepszych wyników, więc nie ma powodów do narzekania. Jeśli zaś chodzi o ładowanie, to producent zdecydował się na szybkie ładowanie 65W, które przy pomocy odpowiedniej ładowarki pozwala naładować smartfon od 0 do 100% w ok. 45 minut, a do dyspozycji mamy też ładowanie bezprzewodowe 15W.
ASUS Zenfone 11 Ultra - podsumowanie
Chociaż wielu użytkowników uzna pewnie, że ASUS niepotrzebnie pcha się między innych producentów dostarczających duże flagowe smartfony i lepiej byłoby, gdyby został przy swoich „kompaktach”, to pozwolę sobie się z nimi nie zgodzić. Zenfone 11 Ultra to naprawdę ciekawa propozycja, która śmiało może konkurować z najlepszymi i wyjść z wielu takich pojedynków zwycięsko. Ku zadowoleniu osób ceniących sobie duże ekrany, bo sama wiele razy żałowałam, że producent nie oferuje większych wersji swoich flagowców. Owszem, już na prezentacji prasowej nie brakowało głosów, że Zenfone 11 Ultra to po prostu Rog Phone 8 w przebraniu, ale nawet jeśli w dużej mierze tak właśnie jest (choć ASUS zapewnia o innej optymalizacji i priorytetach), to nie każdy jest w stanie zaakceptować gamingową stylistykę tego pierwszego, zwłaszcza jeśli szuka bardziej biznesowego modelu.
Kiedy już ASUS zdecyduje się na powszechną dostępność funkcji AI, z których większość jest naprawdę przydatna w codziennym użytkowaniu, wielu użytkowników może zainteresować się Zenfonem 11 Ultra choćby z tego powodu.
POCO X6, czyli tak się robi smartfony ze średniej półki. To kolejny hit
A skoro już przy designie jesteśmy, to jest on moim zdaniem najsłabszym elementem nowości ASUSa - Zenfone 11 Ultra jest nudny, zapobiegawczy, a jego wyspa aparatów to jakiś totalny oldschool. Nie da się jednak przejść obojętnie obok świetnego ekranu, wydajności (choć nie udało się uniknąć „ciepełka” pod dużym obciążeniem i throttlingu termicznego), bogatego zaplecza komunikacyjnego, możliwości obiektywu głównego wyposażonego w gimbal czy teleobiektywu (tu mogło być jeszcze lepiej, ale może następnym razem), niezłego czasu pracy na baterii czy wreszcie obecności praktycznej sztucznej inteligencji. Kiedy już ASUS zdecyduje się na powszechną dostępność funkcji AI, z których większość jest naprawdę przydatna w codziennym użytkowaniu, wielu użytkowników może zainteresować się tym smartfonem choćby z tego powodu.
Asus Zenfone 11 Ultra
Asus Zenfone 11 Ultra - opinia:
Asus Zenfone 11 Ultra - plusy:
- wysoka jakość wykonania i ochrona IP68
- świetny panel AMOLED 144 Hz
- topowa wydajność Snapdragona 8 Gen 3
- obiektyw główny z gimbalem i teleobiektyw
- bogate opcje łączności, z gotowością na WiFi 7
- dobre głośniki stereo i gniazdo 3,5 mm jack
- czas pracy na baterii
- praktyczne narzędzia AI, ale…
Asus Zenfone 11 Ultra - minusy:
- … kiedy zostaną oficjalnie udostępnione
- rozczarowująca stylistyka
- kultura pracy pod dużym obciążeniem
- aparat szerokokątny (szczególnie nocą)
Cena na dzień publikacji: 4599 PLN (12/256 GB), 5099 (16/512 GB)
* Producent przygotował specjalną promocję, w ramach której w trakcie przedsprzedaży będzie można kupić Zenfone 11 Ultra 400zł taniej (liczba sztuk promocyjnych ograniczona).
Gwarancja: 24 miesiące
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test i recenzja ASUS Zenfone 11 Ultra. W końcu Zenfone dla mnie i ta AI?!