Test i recenzja motorola edge 40. Smartfon dobry do wszystkiego i bliski ideału?

Test i recenzja motorola edge 40. Smartfon dobry do wszystkiego i bliski ideału?

motorola edge 40 - oprogramowanie i bateria

Software

Z Androida powinno się korzystać zgodnie z jego przeznaczeniem - tak motorola opisuje swoje podejście do systemu operacyjnego i niczego innego niż czystego Androida wzbogaconego o kilka ciekawostek od producenta nikt się chyba nie spodziewał. motorola edge oferuje więc Androida 13 prosto z pudełka (dostałam informację, że przewidywane są 2 duże aktualizacje systemu oraz 3-letnie wsparcie w aktualizacjach systemowych i zabezpieczeń) z minimalną ilością bloatware’u (Candy Crush Saga czy Glovo), a do tego swoje kultowe już gesty (m.in. potrząsanie, by włączyć latarkę), bogate opcje personalizacji (styl nawigacji, kolory, kształt ikon, czcionka itd.), dodatki do wyświetlacza zawsze aktywnego, jak choćby animowane tło i podświetlane krawędzie, podzielony ekran czy funkcję Ready For. 

Jak już wspomniałam ta ostatnia pozwala bezprzewodowo podłączyć smartfon do większego zewnętrznego wyświetlacza, np. laptopa czy telewizora, żeby stworzyć sobie środowisko do grania, wygodnej pracy (można podłączyć klawiaturę i mysz Bluetooth lub korzystać ze wyświetlacza telefonu jako gładzika, a nawet działać niezależnie na obu ekranach, tj. smartfona i wyświetlacza zewnętrznego), oglądania seriali i filmów, a także prowadzenia wideorozmowy w dużym formacie. W przypadku telewizora funkcja działa bez jakiegokolwiek dodatkowego oprogramowania i pozwala na skorzystanie z czterech trybów, tj. mobilny pulpit (w efekcie dostajemy środowisko podobne do Windows, w którym każdy poczuje się jak w domu), telewizor, czat wideo i gra, a na PC instalujemy asystenta Ready For, który potrafi jeszcze więcej - możemy uruchamiać aplikacje z Androida, zarządzać powiadomieniami czy szybko wymieniać pliki między urządzeniami.

Bateria

Producent chwali się, że Motorola edge 40 potrzebuje zaledwie 10-minutowego ładowania, aby zapewnić energię na cały dzień pracy, ale warto tu zaznaczyć, że małym druczkiem dopisuje, że chodzi o ładowanie mocno rozładowanego urządzenia. Niemniej za sprawą szybkiej ładowarki 68W z zestawu ładowanie akumulatora idzie bardzo sprawnie i po 15 minutach mamy już 53 proc., a pełne naładowanie zajmuje 44 min (do dyspozycji mamy też ładowanie bezprzewodowe 15W). Jeśli zaś chodzi o czas pracy, to akumulator o pojemności 4400 mAh robi swoje - nie zdarzyło mi się wprawdzie, żeby brakło mi mocy w ciągu dnia, ale codzienne spotkania z ładowarką to pewniak (wyniki na poziomie "klapek" Samsunga są trochę rozczarowujące).

Czas ładowania:

  • 15 min - 53%
  • 30 min - 85%
  • 44 min - 100%
Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test i recenzja motorola edge 40. Smartfon dobry do wszystkiego i bliski ideału?

 0