Test Intel Optane 900P 280 GB – Najszybszy konsumencki SSD na świecie?

Mniej więcej w połowie ubiegłego roku Intel wprowadził do sprzedaży Optane Memory, czyli przyśpieszający pracę głównego dysku komputera moduł cache, oparty na dość rewolucyjnych pamięciach 3D XPoint (zobacz więcej). Zachwycaliśmy się wówczas efektywnością tego rozwiązania, punktując jednak niezbyt przystępny sposób użycia, na czele z wąską listą kompatybilności. Jak pamiętamy, Optane Memory w chwili swej premiery wymagało do działania m.in. procesora Core 7. generacji, chipsetu serii 200 oraz 64-bitowego Windowsa 10. Wraz z nadejściem roku 2018, Niebiescy wykonują kolejne konsumenckie podejście do technologii 3D XPoint. Dobra wiadomość jest taka, że tym razem padło na klasyczny, w pełni funkcjonalny nośnik półprzewodnikowy PCIe 3.0 x4 NVMe, zła natomiast - w powalającej cenie. Za Optane 900P o pojemności 280 GB, bo o nim tu mowa, zapłacimy u polskich sprzedawców ponad 1,7 tys. złotych. Dla odniesienia, bardzo chwalony przez nas Patriot Hellfire M.2, w wersji 240 GB, kosztuje mniej niż trzecią część tej kwoty, a klasycznego SSD-ka pod złącze SATA, o zbliżonej pojemności, nabędziemy swobodnie za trzy i pół stówki. Czy tak wysoki wydatek znajduje uzasadnienie? Śpiesząc z odpowiedzią na to pytanie, zapraszamy na test dysku Intel Optane 900P 280 GB.

Intel Optane 900P anonsowany jest jako lider wydajności, i kosztuje ponad 1,7 tys. złotych, co czyni go Rolls-Roycem wśród konsumenckich SSD-ków. Czy jednak nowość jest warta zainwestowania tak astronomicznej sumy pieniędzy?

Pamięci 3D XPoint opisywaliśmy szerzej już w przypadku wspomnianego cache Optane Memory, ale przypomnijmy - są to pamięci, w odróżnieniu od powszechnie stosowanych NAND, pozbawione tranzystorów, a wykorzystujące niesprecyzowany materiał o zmiennej rezystancji. Każda z ułożonych w stosy komórek pamięci ma własny selektor, który może przybrać jeden z dwóch stanów logicznych: 0 lub 1. Taka budowa pozwala na niezależne adresowanie i przenoszenie pojedynczych komórek, bez konieczności organizowania ich w bloki adresowe (kilkaset lub nawet kilka tysięcy komórek), przez co istotnie zmniejsza się czas dostępu. I widać to doskonale po specyfikacjach testowanego Optane 900P. Odczyt sekwencyjny danych wynosi 2500 MB/s, zapis zaś - 2000 MB/s. Nie ma co ukrywać, wielkości te nie są przesadnie imponujące, ale już współczynnik losowych operacji wejścia-wyjścia wynosi, kolejno, 550 tys. oraz 500 tys. IOPS. Co więcej, opóźnienie, w obydwu scenariuszach, producent szacuje na mniej niż 10 µs, deklarowaną żywotność - 5,11 PB, a czas MTBF - 1,6 mln godz. Summa summarum Optane 900P ma być nośnikiem bezkompromisowym pod każdym względem, najlepszym, jaki jest w stanie kupić sobie użytkownik domowy. Można by rzec, że to taki Rolls-Royce wśród dysków półprzewodnikowych.

Specyfikacja Intel Optane 900P 280 GB PCI-E:

• Interfejs: PCIe NVMe 3.0 x4
• Kontroler: autorski, Intel
• Kości pamięci: 3D XPoint, 20 nm
• Odczyt sekwencyjny: 2500 MB/s
• Zapis sekwencyjny: 2000 MB/s
• Odczyt losowy: 550 tys. IOPS
• Zapis losowy: 500 tys. IOPS
• Opóźnienie odczytu: 10 µs
• Opóźnienie zapisu: 10 µs
• MTBF: 1,6 mln godz.
• Gwarancja: 60 mies.

Firma Intel, w materiałach reklamowych, przedstawia wyniki testu polegającego na wyrenderowaniu skomplikowanej 7-sekundowej sceny wiru morskiego, w oprogramowaniu Houdini 3D Animation Tool. Według producenta, komputer wyposażony w Optane 900P radzi sobie z tym zadaniem w ciągu 6,3 godz., w odniesieniu do 17,4 godz. wymaganych przez identyczną maszynę, ale z konkurencyjnym dyskiem Samsung 960 Pro, o deklarowanej pojemności 512 GB. Ponadto, jak zapewniają Niebiescy, nowość stanowi świetną propozycję dla graczy - choć tu akurat, na potrzeby marketingu, wykorzystano dość zabawny przykład gry Star Citizen. Nie jest tajemnicą, że tytuł ten, delikatnie ujmując, ma pewne problemy z opuszczeniem fazy alfa. No, ale jak już ów kosmiczny symulator wyjdzie, to możemy mieć, przynajmniej według Intela, pewność, że zagramy w niego jak należy. Oby tylko Niebiescy, idąc w ślady swych nowych partnerów, nie skończyli na buńczucznych zapowiedziach. Dobra, dość tego pastwienia się nad PR-em. Bez dalszego przeciągania, czas przejść do opisu samego nośnika, a następnie - właściwych testów. Zapnijcie pasy, bo, dajemy słowo, będzie się wiele działo.