Test Mountain Makalu MAX - modularna myszka na miarę 2023 roku, ale nie bez wad

Test Mountain Makalu MAX - modularna myszka na miarę 2023 roku, ale nie bez wad

Mountain Makalu MAX - komfort użytkowania

Na co dzień korzystam z myszek ultralekkich, ale szczerze przyznam, że Moutain Makalu MAX pomimo wysokiej masy i profilu przerośniętego jajka, użytkowało mi się bardzo wygodnie i nie była to zasługa tylko i wyłącznie możliwości dostosowania bocznych ścianek oraz wagi za pośrednictwem odważników wedle własnego gustu. Kluczową rolę odgrywają tu dobry balans masy i ergonomia jako całokształt. Nietypowy profil Mountain Makalu MAX, choć wygląda dziwnie, jest naprawdę wygodny i świetnie sprawdza się w przypadku dużych dłoni, chociaż osoby ze średnimi również nie powinny narzekać. Preferowany chwyt dla Moutain Makalu MAX to palm, ale na upartego da się jej też używać korzystając z claw. Wracając jednak do tematu boczków, w zestawie z myszką otrzymujemy:

  • Dwa "gołe" panele (lewy i prawy) niezmieniające bazowego kształtu myszy
  • Lewy panel z podpórką pod kciuk, która posiada dodatkowy ślizgacz oraz gumową nakładkę
  • Prawy panel z wyżłobieniem pod palce mały i serdeczny, posiadający dodatkowy ślizgacz

Najlepszą konfiguracją w moim przypadku okazała się ta przypominająca kształtem Logitech MX Master, czyli lewa boczna nakładka z podpórką pod kciuk połączona z oryginalnie zamontowaną na myszce prawą ścianką (bez zmieniania na tę z wyżłobieniami pod mały i serdeczny palec). Niestety Makalu MAX jest gryzoniem skierowanym tylko do osób praworęcznych, a szkoda, bo Moutain zmarnowało okazję na stworzenie symetrycznej bazy, która mogłaby być dowolnie przekonwertowana za pomocą boczków na mysz asymetryczną dla prawo- lub leworęcznych osób. No i ewentualnie pole do eksperymentowania z drukiem 3D byłoby też znacznie większe. Aczkolwiek po części rozumiem, skąd taka, a nie inna decyzja. Widać, że firma chociaż po części chciała zachować kształt Makalu 67, aby obie myszki były podobne do siebie nie tylko z nazwy.

Poza podobną konstrukcją niezmienne pozostały również komponenty napędzające Makalu MAX. Sercem tej myszki dla graczy jest sensor optyczny PixArt PMW3370, a mózgiem mikroprocesor ARM Cortex M0. Zaś przełączniki lewego i prawego przycisku myszy to robiące w ostatnim czasie furorę Kailh GM 8.0 o żywotności 80 milionów kliknięć. Ich charakterystykę działania można określić jako średnio-ciężkie switche o donośnym, chrupkim kliku. Niestety, o ile przełączniki są świetne, tak ich implementacja już nie do końca. Podstawowym problemem Makalu MAX jest wyczuwalny pre- oraz post-travel. Na szczęście oprócz wspomnianego mankamentu LPM i PPM nie mają żadnych innych wad, które nierzadko pojawiają się w myszkach, tj. nadmiernego chybotania się łopatek na boki, skrzypienia, niespójnego działania. Nie najlepiej wpadają także przełączniki służące do zmiany DPI, może i nie mają pre- i post-travel w tak dużym stopniu jak przyciski główne, za to posiądą spore luzy, co przyczynia się do ich chybotania się na boki.

Dla odmiany przyciski boczne sprawdzają się całkiem nieźle. Spośród wszystkich 8 przycisków, to właśnie te 3 sprawują się najlepiej i nie mają takich problemów jak ich poprzednicy. Warto też dodać, że dzięki sztucznej tekturze imitującej powierzchnię szczotkowanego metalu, wyglądają ciekawie, a jednocześnie oferują dobrą przyczepność. Umiejscowienie klawiszy na myszce jest intuicyjne, ich profil pozwala na swobodne manewrowanie i operowanie myszką bez obawy, że nieintencjonalnie klikniemy którykolwiek z bocznych klawiszy. Oczywiście dzięki dedykowanemu sterownikowi możemy dowolnie przypisać im wybraną funkcję lub zrobić to bezpośrednio w configu wybranej gry. Na pochwałę zasługuje również rolka przewijania, której enkoder pracuje cicho i precyzyjnie. Każdy z poszczególnych stopni jest łatwo wyczuwalny, a znajdujący się pod scrollem przycisk chodzi na tyle ciężko, że nie musimy się obawiać o jego przypadkową aktywację, ale jednocześnie nie musimy się mocno wysilać, aby to zrobić.

Liczba ślizgaczy w myszce zależy bezpośrednio od tego, jakich bocznych paneli używamy. Standardowo są to trzy łyżwy, w kształcie banana z przodu oraz tyłu podstawy myszki i pierścień okalający oczko sensora. Aczkolwiek po przymocowaniu akcesoryjnych nakładek dochodzi nam jeszcze po jednym ślizgaczu na każdą ze stron. Każdy z nich został wykonany z czystego PTFE i ma na sobie bezbarwną folię, którą koniecznie należy zdjąć przed użyciem myszki. Dlatego jeśli łyżwy w waszym nowo zakupionym Mountain Makalu MAX są cholernie powolne, to sprawdźcie, czy przypadkiem nie zapomnieliście o tym kroku. Po zdjęciu zabezpieczenia mysz sunie płynnie, bez większego oporu i szurania, co świadczy o dobrej jakości ślizgaczach.

Czas pracy na baterii według zapewnień producenta to około 80 godzin, co zgodnie z moimi doświadczeniami mniej więcej pokrywa się z prawdą. Przeważnie byłem w stanie wyciągnąć z tej myszki około 3-4 dni pracy na jednym ładowaniu (podczas dłuższych sesji przy komputerze, z włączonym podświetleniem i nie wyłączając jej na noc). Korzystając z komputera w krótszych sesjach, możliwe było dobicie do 5-7 dni, choć w moim przypadku było to rzadkością. Nie jest to wynik wybitny, ale z drugiej strony przy tak świetnie zrealizowanym podświetleniu RGB, nic dziwnego, że zużycie energii jest wysokie, nawet jeśli to tylko mały pierścień RGB wokół środkowej wysepki na myszce.

Opóźnienia to nie problem, chyba każdy nowy sprzęt dla graczy ze średniej-górnej półki, wyprodukowany w 2023 roku, posiada na tyle niski input lag, że jest on nieodczuwalny. Dlatego nic dziwnego, że pod tym względem Mountain Makalu MAX sprawdza się wyśmienicie. Za ten stan rzeczy odpowiada między innymi nowoczesna technologia łączności bezprzewodowej za pośrednictwem transmitera radiowego. Niestety dla fanów Bluetooth mam złą wiadomość, w przeciwieństwie do kilku konkurencyjnych modeli z podobnej kategorii, Makalu MAX nie oferuje takiego udogodnienia.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test Mountain Makalu MAX - modularna myszka na miarę 2023 roku, ale nie bez wad

 0
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł