Test Oukitel BT80. Smartwatch, którego nie da się zniszczyć? 

Test Oukitel BT80. Smartwatch, którego nie da się zniszczyć? 

Tak jak wspominałam przy okazji testu inteligentnego zegarka HUAWEI WATCH GT 5 Pro, od dłuższego czasu zabierałam się też za recenzję innego smartwatcha, a mianowicie charakteryzującego się „pancernym” wykonaniem modelu model Oukitel BT80. Z jednej strony urządzenia podobnego, bo oferującego zbliżone możliwości w zakresie rozszerzania funkcjonalności smartfona i funkcji zdrowotnych, a z drugiej mocno różniącego się designem. Bo o ile propozycja Huawei - szczególnie w recenzowanym przeze mnie wariancie - celowała w atrakcyjną stylistykę, która miała sprawić, że zegarek wygląda jak drogi element biżuterii, Oukitel stawia przede wszystkim na wytrzymałość podczas aktywności na świeżym powietrzu i długi czas pracy na baterii. Czy to źle?

Oukitel stawia przede wszystkim na wytrzymałość podczas aktywności na świeżym powietrzu i długi czas pracy na baterii. I nie da się ukryć, że to zdecydowanie sportowa i męska propozycja.

Absolutnie nie, wszystko zależy przecież od upodobań odbiorców i tego, w jaki sposób mają zamiar korzystać z urządzenia. Nie da się jednak ukryć, że Oukitel BT80 to zdecydowanie bardziej „sportowa” i „męska” propozycja, oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by korzystały z niego także kobiety, ale powinny sobie zdawać sprawę z wymiarów i wagi zegarka, które w codziennym użytkowaniu mogą okazać się mało komfortowe. W pewnym stopniu wynika to z zastosowania materiałów wysokiej jakości, które mają gwarantować trwałość urządzenia w trudnych warunkach, ale na rynku nie brakuje rozwiązań, które lepiej radzą sobie z zachowaniem równowagi w tym zakresie.

 Test i recenzja iPhone'a 16 Pro. Przy tej cenie nie ma mowy o kompromisach

Poza tym, na pierwszy rzut oka smartwatch zdaje się oferować wszystko, czego można spodziewać się po inteligentnym zegarku, jak ponad 100 trybów sportowych, monitor zdrowia 24h (analiza snu, ciśnienie, natlenienie krwi, tętno, stres), monitor kobiecego cyklu, wodo- i pyłoszczelność potwierdzoną certyfikatem IP68, wsparcie dla Androida (6.0 i wyżej) i iOS (9.0 i wyżej) czy nawet 30 dni pracy bez konieczności ładowania (za sprawą akumulatora o pojemności 1000 mAh), a wszystko to w cenie 299 PLN, jaka widnieje na stronie wielu polskich sklepów. To tyle teorii, a jak oceniam Oukitel BT80 po lepszym poznaniu? Zapraszam!

Oukitel BT80 - design i jakość wykonania

Oukitel BT80 przychodzi zapakowany w płaski podłużny biały kartonik ozdobiony dużą grafiką smartwatcha, nazwą modelu i kilkoma wybranymi elementami specyfikacji, jak kompatybilność z Androidem i iOS, model CPU (a raczej symbol, który i tak nikomu nic nie powie), model czujnika tętna, wersja Bluetooth, rozmiar i rozdzielczość ekranu oraz oznaczenie wersji kolorystycznej (szara i testowana przez mnie czarna). I nie będę tu czarować, że opakowanie zachęca do zakupu, bo jest zupełnie odwrotnie - gdyby na tej podstawie wybierać  urządzenie, Oukitel nie miałby żadnych szans zwrócić na siebie uwagi klientów. Co więcej, nie wydaje się, by zapewniało wystarczającą ochronę podczas transportu urządzenia, ale w końcu to „pancerniak”, więc może się mylę :)

W środku poza samym zegarkiem znajdziemy jeszcze ładowarkę magnetyczną (USB typu A), skróconą instrukcję obsługi (w formie ogromnego poskładanego arkusza papieru zawierającego kilka języków) oraz dodatkowy pasek w kolorystyce szarego moro (standardowe teleskopowe paski z tworzywa sztucznego), który chyba bardziej niż oryginalny czarny pasuje do „militarnej” stylistyki. Jeżeli zaś chodzi o samo urządzenie, to jak wspominałam wcześniej, na kartoniku brakuje jakichkolwiek informacji o rozmiarze zegarka, a w tym przypadku jest to istotne dla potencjalnego kupującego, bo mamy do czynienia z naprawdę dużym smartwatchem, którego koperta mierzy 59.8 x 44.7 x 14.3 mm (całość waży 88 gramów), co mocno czujemy na nadgarstku. 

Jednocześnie zegarek sprawia jednak wrażenie naprawdę wytrzymałego, a zimna w dotyku koperta z miejsca zdradza metalowe wykonanie - producent nie ujawnia żadnych szczegółów zastosowanych materiałów (poza ochroną wyświetlacza za pomocą hartowanego szkła 9H), ale należało się tego spodziewać po deklaracjach pracy w temperaturze od -40 do +70 stopni Celsjusza, odporności na upadki czy uszkodzenia. A stylistyka? To już kwestia gustu, bo dzieje się tu naprawdę sporo - koperta jest czarna i matowa, ale zdobiona różnymi tłoczeniami, np. imitującymi śrubki czy podpisów do przycisków. A skoro już przy tych ostatnich jesteśmy, to producent zastosował średnio moim zdaniem pasujące przyciski fizyczne w kolorze różowego złota. 

Przyciski są trzy, tj. Sport, Menu i Power, z czego ten ostatni miał być chyba obrotową koronką - miał, bo może i się obraca, ale tylko dla zabawy i nie możemy w ten sposób nawigować po menu, a poza nimi na kopercie znajdziemy jeszcze otwór wentylacyjny, mikrofon, głośnik, czujnik tętna i nasycenia krwi tlenem oraz złącze ładujące. Na koniec dodam jeszcze tylko, że urządzenie otrzymało certyfikat IP68, czyli jest pyło- i wodoszczelne, a także spełnia wymagania wodoodporności 5 ATM, a producent wprost sugeruje na stronie, że niestraszne mu deszcz, mycie rąk i pływanie w basenie. 

Oukitel BT80 - ekran i wydajność 

Oukitel BT80 został wyposażony w 2,13-calowy dotykowy ekran AMOLED o rozdzielczości 410×502 piksele, co daje zagęszczenia na poziomie 304 ppi i nie da się ukryć, że to mocna strona urządzenia. Oferuje przyjemne dla oka kolory, odpowiedni kontrast i kąty widzenia, chociaż trochę szkoda, że ustawianie jasności odbywa się za pomocą zaledwie 5-stopniowego suwaka i nie mamy do dyspozycji jasności automatycznej, bo nieco utrudnia to znalezienie odpowiedniego poziomu jasności dla różnych warunków. Złego słowa nie powiem też o jego responsywności i precyzji, a do tego duży rozmiar ekranu mocno ułatwia wybieranie potrzebnych funkcji i odczytywanie danych czy wiadomości (aż trochę szkoda, że producent nie zdecydował się na dodanie możliwości odpisywania na nie). 

Większych uwag nie mam też do działania systemu, a mówiąc szczerze mocno obawiałam się, jak będzie wyglądała obsługa relatywnie niedrogiego smartwatcha z nieznanym zamkniętym oprogramowaniem i specyfikacją, której jedynym ujawnionym elementem jest procesor Realtek 8763EWE-VP, spotykany często w jeszcze tańszych niż Oukitel BT80 urządzeniach. Zegarek działa sprawnie, szybko uruchamia aplikacje i chociaż zdarzają mu się czasem spowolnienia czy przycięcia, to nie sprawia to większych problemów podczas codziennej aktywności (a przynajmniej na początku, bo co będzie za jakiś czas, trudno powiedzieć).

Z gorszych wieści, nie da się tu zainstalować żadnych dodatkowych aplikacji i można narzekać na zapewniane przez niego zaplecze komunikacyjne, bo dostajemy Bluetooth 5.2 i tyle - brakuje wbudowanego GPS, NFC czy łączności komórkowej. Niestety, jak to wciąż dość często bywa w tańszych chińskich sprzętach, tłumaczenie interfejsu na język polski też pozostawia nieco do życzenia, tzn. litery ze znakami diakrytycznymi wyglądają nieco inaczej, pojawiają się kwiatki w stylu „Pchnięcie sportowe” czy „Regulator czasowy”, czyli po prostu… stoper. 

Oukitel BT80 - funkcjonalność

Jak już wspomniałam, do nawigacji po interfejsie Oukitel BT80 służą dotykowy ekran oraz trzy fizyczne przyciski: Sport, Menu i Power, z których każdy oferuje inną opcję przy naciśnięciu (wszystkie przy pierwszym naciśnięciu najpierw wybudzają ekran) oraz dłuższym przytrzymaniu. I tak, naciśnięcie tego pierwszego przenosi nas do wyboru trybów sportowych, a przytrzymanie do stopera, krótkie przyciśnięciu Menu włącza Menu, a przytrzymanie Asystenta głosowego, przyciśnięcie Power włącza/wyłącza ekran, a przytrzymanie włącza/wyłącza urządzenie. Kiedy już dostaniemy się do „środka”, przewijanie odbywa się za pomocą ekranu dotykowego - możemy wybrać jeden z czterech stylów menu głównego, w tym listę, koło itd.

Jeśli zaś chodzi o nawigację z poziomu ekranu, to standardowo mamy dostęp do skrótów wyciąganych z czterech kierunków. Z góry uzyskujemy dostęp do ustawień i skrótów (m.in. jasność, nie przeszkadzać, ustawienia), z dołu do powiadomień z aplikacji, z prawej widżetów (możemy je dodawać, usuwać i zmieniać kolejność), a z lewej paska bocznego w stylu tego znanego ze smartfonów. 

W zakresie opcji rozszerzających możliwości smartfona, Oukitel BT80 pozwala na odbieranie powiadomień z aplikacji zainstalowanych na telefonie; wykonywanie i odbieranie połączeń Bluetooth (możemy w aplikacji dodać 10 najczęściej używanych kontaktów, żeby to sobie ułatwić) - mikrofon i głośnik są dobrej jakości, ale zasięg Bluetooth jest mocno ograniczony, tj. do 2-3 metrów, więc za bardzo nie poszalejmy; wywoływanie asystenta głosowego, sterowanie muzyką z aplikacji czy zdalne zdjęcia. Mamy też narzędzia typu budzik, kalendarz, kalkulator, kompas czy barometr oraz możliwość zapisania w zegarki kodu QR do odbierania przelewów z Alipay, Paypal, QQ i WeChat, co jest w Chinach coraz popularniejszą opcją płatności. 

Druga grupa opcji to funkcje zdrowotno-lifestylowe smartwatcha, wśród których znajdziemy tryby treningowe, pomiar tętna, nasycenia krwi tlenem, ciśnienia, poziomu stresu czy jakości snu (jeśli komuś uda się przespać z nim całą noc, co nie jest łatwe) z możliwością korzystania w trybie Automatycznego Monitora Zdrowia. Oznacza to, że zegarek wykonuje pomiary zdrowotne w określonych odstępach czasu (w wybranych widełkach godzinowych, domyślnie w godz. 9-20) i wysyła nam powiadomienie o przekroczeniu zadanego tętna - sami ustawiamy jego wartość, osobno dla „normalnego” i „sportowego” tętna. I chociaż jak zawsze przy takich testach należy przypomnieć, że sprzęty tego typu nie są urządzeniami medycznymi, to wyniki podawane mi przez zegarek Oukitela nie odbiegają np. zbytnio od automatycznego ciśnieniomierza - kiedy ten wskazywał 106/73 i tętno 65, zegarek sugerował 114/72 i tętno 60. 

Całością zarządzamy zaś oczywiście z poziomu aplikacji mobilnej, a konkretniej FitCloudPro, która wygląda jak wczesne wersje oprogramowania Xiaomi dla opasek sportowych Mi Band. Takie było moje pierwsze skojarzenie, gdy zobaczyłam pomarańczową stylistykę programu, a także kolejne, kiedy już nieco dłużej zapoznałam się z apką. Mówiąc krótko, całość wygląda bardzo oldschoolowo i nie oferuje zbyt wiele możliwości, a dziś aplikacje do wearables robi się już zupełnie inaczej. I chociaż można było z tego zrobić zaletę urządzenia, tzn. wykorzystać intuicyjność tak uproszczonego rozwiązania, to Oukitel nie do końca sobie z tym poradził. Oznacza to, że oprogramowanie jest niezbyt atrakcyjne wizualnie, szukania i dodawanie w nim opcji bywa problematyczne (co wynika też po części ze wspomnianego już mało fortunnego tłumaczenia) i nie oferuje zbyt wiele dodatkowych opcji. 

Niemniej, pozwala np. poznać nieco więcej danych treningowych niż z poziomu zegarka, np. zobaczyć wykres tętna (nie należy się jednak spodziewać zbierania takiej ilości danych treningowych, do jakiej przyzwyczaiły nas zdecydowanie droższe fitnessowe zegarki), a do tego to właśnie tu pobieramy nowe tarcze zegarka, dodajemy kontakty wyświetlane z poziomu smartwatcha, dostosowujemy wyświetlane powiadomienia ze smartfona, włączamy przypomnienia o braku aktywności czy nawodnieniu, raporty pogodowe oraz łączymy apkę z Google Fit i Zdrowie Connect. To właśnie tu znajdziemy też dedykowaną kobietom sekcję Zdrowie Kobiet, w której możemy korzystać z dwóch trybów, tzn. miesiączkowego i przygotowania do ciąży, ale chociaż oferuje ona podobne możliwości do dedykowanych aplikacji tego typu, to przez nieścisłości w tłumaczeniu i brak intuicyjności raczej frustruje niż zachęca do używania, ale z drugiej strony podtrzymuję to, co napisałam we wstępie - to nie kobiety są docelową grupą odbiorców tego urządzenia. 

Na koniec został nam jeszcze czas pracy na akumulatorze o pojemności 1000 mAh, który jest zdaniem producenta jedną z flagowych cech Oukitel BT80 i według jego deklaracji możemy liczyć nawet na 100 dni standby, 30 dni pracy lub 20 dni intensywnej pracy. Oczywiście, będzie się on mocno różnił u każdego użytkownika, bo każdy z nas ma inne nawyki i tryb życia, ale wspomniane 20 dni jest jak najbardziej osiągalne i nie wymaga nawet maksymalnego obniżenia jasności, wyłączania wszystkich powiadomień, korzystania z najprostszych tarcz czy najkrótszego czasu aktywności ekranu (nie ma Always-On Display, czas aktywności ustawiamy między 5 a 30 sekund). Pod tym względem jest naprawdę w porządku.

Oukitel BT80 - podsumowanie 

Podsumowując, czy warto wydać swoje ciężko zarobione 299 PLN na Oukitel BT80? Jak zapewne się domyślacie, odpowiedź może być tylko jedna, czyli… to zależy. Owszem, zegarek jest starannie wykonany z materiałów niezłej jakości, oferuje wodo- i pyłoszczelność, odporność na trudne warunki, duży, responsywny i przyjemny dla oka wyświetlacz, oddaje w ręce użytkownika typowe dla tego rodzaju urządzeń opcje „smart”, a także monitor zdrowia z pomiarami snu, tętna, ciśnienia czy nasycenia krwi tlenem. Z drugiej strony, jeśli weźmiemy pod uwagę, że teoretycznie za to samo u bardziej uznanych producentów płacimy kilka razy więcej, to trzeba się zacząć zastanawiać, skąd ta różnica. 

Oukitel nie podaje nam rodzaju zastosowanych materiałów, zegarek działa pod kontrolą zamkniętego systemu operacyjnego, który może budzić obawy w zakresie przyszłych aktualizacji, a towarzysząca mu aplikacja wydaje się trochę z innej epoki. Ale poza tym… działa i to całkiem dobrze. 

Oukitel BT80

Oukitel BT80

 

 Ten smartwatch mogę wam polecić. Test HUAWEI WATCH GT 5 Pro

Owszem, część to klasyczny podatek od „prestiżu”, ale reszta to inne kwestie - Oukitel nie podaje nam rodzaju zastosowanych materiałów, zegarek działa pod kontrolą zamkniętego systemu operacyjnego, który nie pozwala na instalowanie żadnych dodatkowych aplikacji i może budzić obawy w zakresie bezpieczeństwa, w tym przyszłych aktualizacji, a towarzysząca mu aplikacja wydaje się trochę z innej epoki, jeśli zestawimy ją z nowoczesnymi rozwiązaniami uznanych producentów. W obu przypadkach, tzn. apki i interfejsu, są też pewne problemy z polskimi znakami i tłumaczeniem, co czasem prowadzi do trudności w zrozumieniu, z czym właściwie mamy do czynienia. Niemniej, Oukitel BT80 działa jak należy i w czasie testów nie miałam z nim żadnych problemów - no może poza tymi, że nie mogłam go za długo nosić, bo jest dla mnie zdecydowanie za duży i np. nie wyobrażam sobie mieć go na ręku cały dzień albo podczas dłuższego treningu na siłowni. 
 

Oukitel BT80

 

Oukitel BT80 - opinia:

 Oukitel BT80 - zalety:

  • materiały wysokiej jakości
  • duży czytelny wyświetlacz AMOLED
  • wytrzymałość, IP68, 5 ATM
  • bardzo dobry czas pracy na baterii
  • funkcje zdrowotno-treningowe

 Oukitel BT80 - wady:

  • duży i ciężki
  • problem z tłumaczeniem interfejsu zegarka i aplikacji na polski
  • ograniczenia wynikające z zamkniętego OS
  • brak Always-On Display
  • mało atrakcyjna aplikacja mobilna 

 

Cena na dzień publikacji: 299 PLN

Gwarancja: 24 miesiące

Sprzęt do testów dostarczył: Oukitel

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test Oukitel BT80. Smartwatch, którego nie da się zniszczyć? 

 0
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł