Test podkadki pod mysz Endgame Gear EM-C. Górna półka na wyciągnięcie ręki

Test podkadki pod mysz Endgame Gear EM-C. Górna półka na wyciągnięcie ręki

Nie tak dawno temu na naszym portalu ukazała się moja autorska recenzja myszki Endgame Gear XM2we, która okazała się być jedną z lepszych premier tego roku, mimo że początkowo nie była nawet planowana, a miała nam jedynie umilić czas oczekiwania na Endgame Gear XM2W, którego premiera została z pewnych przyczyn przesunięta na czas bliżej nieokreślony. Dziś również poruszymy temat Endgame Gear, aczkolwiek tym razem nie będzie to recenzja myszki, ale podkładki Endgame Gear EM-C. Co w niej szczególnego i czy warto w nią zainwestować?

Jest to jedna z nielicznych podkładek - a już na pewno na rynku polskim (o ile nie jedyna dostępna) - wykorzystująca jako bazę PORON®.

url Test podkładki Lamzu Energon. Doskonały wybór dla wymagających graczy

Jest to jedna z nielicznych podkładek - a już na pewno na rynku polskim (o ile nie jedyna dostępna) - wykorzystująca jako bazę PORON®, czyli specjalną odmianę ultracienkiej, mikroporowatej pianki poliuretanowej, opatentowanej przez firmę Rogers Corporation. Już teraz mogę zdradzić wam, że ma ona zasadniczą przewagę nad klasycznie stosowanym Lateksem, ale na ten temat opowiem nieco więcej w dalszej części materiału. Co warto odnotować to fakt, że Endgame Gear EM-C występuje w dwóch wersjach. Pierwsza (EM-C) to podkładka o wymiarach 490 × 410 × 3 mm, zaś druga (EM-C Plus) jest nieco większa, a jej rozmiar to dokładnie 500 × 500 × 3 mm. No dobrze, ale czy dla samej tylko podstawy warto jest dopłacać (cena: od 209 do 229 zł na dzień publikacji), zamiast kupić na przykład jakąś o połowę tańszą podkładkę z lateksowym spodem? Przekonajmy się!

Specyfikacja

  • Wymiary: 490 × 410 × 3 mm (EM-C), 500 × 500 × 3 mm (EM-C Plus)
  • Materiał: Tkanina/PORON®
  • Kolor: Czarny
  • Waga: ~520 g
  • Typ: Control
  • Gwarancja: 24 miesiące
  • Cena: od 209 do 229 zł

Endgame Gear EM-C - wrażenia z użytkowania

Podobnie jak Lamzu Energon, podkładka Endgame Gear EM-C trafia do nas dosyć nietypowo zapakowana w sporych rozmiarów kartonową kopertę. Nie posiada ona żadnych szczególnych cech pokroju nadruków czy konkretnych barw, ot zwykła tektura i tyle. No dobrze, ale dlaczego nietypowo? Zazwyczaj większość podkładek jest ciasno zwijana i zamykana w papierowych tubach. Z tego powodu my, konsumenci, często musimy zawracać sobie głowę prostowaniem podkładki pod mysz, co nierzadko jest procesem żmudnym i w dodatku czasochłonnym, bo rozprostowanie niektórych mousepadów potrafi zająć nawet kilka dni. Dobrze zatem, że kolejny producent postarał się zaoszczędzić nam tego kłopotu. Po odplombowaniu EM-C musimy jeszcze ją wypakować z woskowanego pergaminu, którym jest zabezpieczony przed ocieraniem się o karton i ewentualnymi zabrudzeniami (zewnętrzna koperta jest jedyną barierą ochronną dla podkładki, gdyż w takiej formie wysyłana jest bezpośrednio do klienta).

Na pierwszy rzut oka Endgame Gear EM-C prezentuje się zwyczajnie, ale moim zdaniem ma to większy urok niż pstrokate designy, często niepasujące ani kolorystycznie, ani tematycznie do naszego gamingowego stanowiska. Endgame Gear w EM-C postawiło na prostotę. Jedyny nadruk, jaki znajdziemy na jego powierzchni to niewielkie, szare logo w prawym górnym rogu mousepada. Ogólnie mówiąc, podkłada jest minimalistyczna, ale nie brakuje jej elegancji i dobrze będzie współgrać z niemalże każdym kącikiem gamingowym. Warto zaznaczyć, że świeżo po wyjęciu z opakowania nie wydziela ona żadnego nieprzyjemnego zapachu, co niestety miało miejsce w przypadku Lamzu Energon.

Grubość podkładki to tylko 3 milimetry, ale w porównaniu do konkurencji z lateksową podstawą posiada ona pewną sprężystość, co jest typową cechą poliuretanu. Przykładając odpowiednią siłę, można ją ścisnąć na około 1,5 mm, a gdy tylko zmniejszymy nacisk, pianka natychmiast powróci do swojej poprzedniej formy, nie pozostawiając żadnego śladu. Jeśli chodzi o przestrzeń użytkową, mamy wystarczająco dużo miejsca, aby komfortowo operować myszką i wykonywać szybkie ruchy bez uczucia, że są one w znacznym stopniu ograniczane wielkością mousepada. Z drugiej strony jeśli poszukujecie czegoś, co zakryje przestrzeń całego waszego biurka i pomieści pełnowymiarową klawiaturę, to nawet nieco większy EM-C Plus nie będzie w stanie wam tego zaoferować.

Zasadniczą zaletą Endgame Gear EM-C oraz EM-C Plus są bardzo nisko obszyte ranty. Ten sam ficzer oferowała nam Lamzu Energon, ale wbrew pozorom wcale nie jest to popularne rozwiązanie, dlatego warto zauważyć, że na EM-C możemy wyjechać nawet lekko poza krawędź i żaden rant nam w tym nie przeszkodzi. Nie pełnią one jednak funkcji, związanej wyłącznie z estetyką. Szew wzdłuż obrysu mousepada zapobiega jego rozwarstwianiu się tak, jak ma to miejsce przykładowo w niektórych bezszwowych podkładkach SteelSeries - na przykład w podstawowych wariantach QCK.

Włókna powierzchni użytkowej Endgame Gear EM-C są bardzo mocno zagęszczone i cienkie. Nie da się zobaczyć ich gołym okiem, za to można zauważyć, w jaki mniej-więcej sposób się układają.

Wierzchni materiał Endgame Gear EM-C jest lekko szorstki, co już przy pierwszym kontakcie mogłoby nam sugerować, z jakim typem podkładki mamy do czynienia. Oczywiście jest to podkładka typu Control, chociaż wcale nie mam tu na myśli tego, tarcie powoduje powolny ruch gryzonia, wręcz przeciwnie. O ile nasza myszka nie posiada najgorszej klasy ślizgaczy, to EM-C momentami potrafi sprawiać wrażenie, jakbyśmy operowali na podkładce typu Medium, szczególnie gdy ograniczymy siłę nacisku do minimum, wtedy opór jest wyczuwalnie niższy. Tarcie początkowe w Endgame Gear EM-C jest wysokie, ale za to tarcie dynamiczne nie wymaga od nas tyle siły co ruszenie gryzonia z miejsca i właśnie dzięki temu mousepad jest bardzo dobrze zbalansowany. Kiedy sytuacja tego wymaga, oferuje nam sporą siłę hamującą mysz, natomiast gdy wykonujemy szybsze, bardziej energiczne ruchy, to ta sama siła nie jest na tyle duża, aby nam przeszkodzić. Wydaje mi się, że zarówno pod względem jakości wykonania jak i parametrów ślizgu, EM-C najbliżej jest do znanego i cenionego wśród entuzjastów myszek/esportowców Artisan’a Zero Xsoft.

W trakcie okresu testowego nie zauważyłem problemów z nadmiernym mechaceniem się powierzchni mousepada, ani ze zbytnim brudzeniem się. Ponadto bardzo łatwo się go czyści, wystarczy jedynie zwilżona ściereczka, aby pozbyć się niechcianych plam i zabrudzeń w postaci martwego naskórka lub potu. Z drugiej strony Endgame Gear EM-C nie jest w żadnym stopniu wodoodporna. Jakikolwiek wylany napój jest natychmiast wchłaniany. Dokładnie tak szybko, jakbyśmy mieli przed sobą ściereczkę z mikrofibry. EM-C została przetestowana w połączeniu z wieloma myszkami z różnych półek cenowych i w ani jednej z nich nie wywołała żadnych niepożądanych anomalii.

Tu dochodzimy do najciekawszego punktu dotyczącego wspomnianej podkładki dla graczy, a jest nim PORON. Jak już zdarzyło mi się napomknąć nieco wcześniej, PORON to opatentowany rodzaj pianki poliuretanowej, który jest dosyć sprężysty, ale jego największym atutem są właściwości, jakie wykazuje w kontakcie z płaską powierzchnią. PORON’owa podstawa EM-C dosłownie przykleja się do blatu biurka, a gdy już to zrobi, nie da się jej w żaden sposób przesunąć, choćbyśmy próbowali z całych sił. Może nie jest to informacja, budząca podziw i wzdychanie u każdego gracza, ale sami przyznajcie, ile razy musieliście poprawić swoją podkładkę, bo trochę się przesunęła lub – co gorsza – miała tak beznadziejne właściwości antypoślizgowe, że praktycznie cały czas gdzieś się przesuwała, czy podwijała.

W swojej karierze przerobiłem masę podkładek, zarówno tych dobrych jak i kiepskich, dlatego niezmiernie doceniam takie szczegóły. Przykładowo, pomimo że szczerze uwielbiam parametry ślizgu szklanej podkładki SkyPad 3.0, tak bardzo irytował mnie fakt, że ze względu na niewielkie i słabo sprawujące się na powierzchni mojego biurka stopki antypoślizgowe w tymże SkyPad’zie, ciągle musiałem poprawiać jej pozycję. Oczywiście do czasu, aż nie stwierdziłem, że zmodyfikuję ją na własną rękę, podklejając odpowiednie podkładki. Dopiero wtedy problem w znacznym stopniu ustał.

Endgame Gear EM-C - ocena i opinia

Podsumowując Endgame Gear EM-C zaskoczył mnie jakością i parametrami, którymi nie powstydziłby się japoński producent górnopółkowych podkładek Artisan. Nic więc dziwnego, że najbliższym konkurentem dla EM-C jest właśnie Artisan Zero Xsoft, czyli o wiele droższy mousepad (szczególnie gdy do jego ceny doliczy się koszty wysyłki i ewentualne opłaty celne). Z drugiej strony Endgame Gear to marka, która znana jest z dbałości o jakość i zadowolenie konsumenta, a nie tanich i kiepskich, można by rzec "bazarkowych" produktów. Nic więc dziwnego, że jej podkładka to kolejny świetny element wyposażenia dla wymagającego gracza.

Endgame Gear EM-C zaskoczył mnie jakością i parametrami, którymi nie powstydziłby się światowej sławy, japoński Artisan.

url Pulsar X2 mini - test i recenzja. Tak dobrej myszki się nie spodziewałem

Głównym aspektem zniechęcającym do zakupu może być cena. W końcu za 209/229 złotych da się kupić sporo innych akcesoriów do komputera, które nierzadko mogą się dla nas okazać znacznie bardziej przydatne. Warto jednak tu wspomnieć, że wcale nie jest to najdroższa podkładka dla graczy, gdyż istnieje niezliczona liczba o wiele wyżej wycenionych i niekiedy gorszych propozycji na rynku. Tymczasem jedyną tak naprawdę wadą Endgame Gear EM-C jest brak wodoodporności, ale czy jest to aż tak istotne? Moim zdaniem znacznie ważniejsze jest to jak zachowuje się pod względem ślizgu, jak dbale obszyte są ranty oraz to, że mają niski profil. Zastosowanie PORON’u jako bazy mousepada to również znacząca zaleta. Wszystkie te czynniki udowadniają, że jest to dopracowana podkładka dla graczy, która na pewno znajdzie swoich entuzjastów, dlatego biorąc pod uwagę zarówno jej wady jak i zalety myślę, że 5 gwiazdek jest zasłużoną notą.

Endgame Gear EM-C/EM-C Plus - ocena

Jakość

Endgame Gear EM-C/EM-C Plus - opinia

 Endgame Gear EM-C/EM-C Plus - plusy:

  • Estetyczny design
  • Świetne parametry ślizgu (mysz sunie gładko jak po maśle, ale ma sporą siłę hamującą)
  • Idealnie współpracuje z dobrej jakości ślizgaczami teflonowymi i szklanymi
  • Jednolita tekstura i mocno zagęszczone włókna
  • Łatwa w czyszczeniu
  • Starannie obszyte krawędzie o niskim profilu
  • Nie wywołuje anomalii w obecnie stosowanych sensorach optycznych z każdej półki cenowej
  • Powierzchnia zachowuje swoje właściwości ślizgu z czasem
  • Wzorowe parametry antypoślizgowe

 Endgame Gear EM-C/EM-C Plus - minusy:

  • Brak powłoki hydrofobowej

Cena (na dzień publikacji): Endgame Gear EM-C Plus 229zł - z kodem "JBWMK05" 5% zniżki

Cena (na dzień publikacji): Endgame Gear EM-C 209zł - z kodem "JBWMK05" 5% zniżki

Gwarancja: 24 miesięcy

Sprzęt do testów dostarczył:

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test podkadki pod mysz Endgame Gear EM-C. Górna półka na wyciągnięcie ręki

 0