Test SilentiumPC Aurora Lighting System RGB-302 - zupełna nowość w ofercie warszawskiej marki

Montaż

Instalacja systemu Aurora jest bardzo intuicyjna, acz producent mimo wszystko mógłby pomyśleć o instrukcji. Takowej niestety nie uświadczymy, co tyczy się zarówno formy drukowanej, jak i materiału dostępnego za pośrednictwem strony internetowej. Pytanie tylko, czy podręcznik obsługi jest w ogóle potrzebny? W zdecydowanej większości przypadków, odpowiedź brzmi: nie.

Proces instalacji ogranicza się do podłączenia dwóch pasków LED-owych oraz kabla zasilającego do sterownika. Potem wystarczy jedynie doprowadzić zasilanie za pomocą wtyczki Sata-Power. Gniazda znajdujące się w obrębie kontrolera zostały zaprojektowane tak, aby fizycznie uniemożliwić pomyłkę, z kolei taśmy dzięki zaimplementowanym magnesom, wystarczy ułożyć w wybranych miejscach. Tak więc pomimo braku instrukcji, montaż Aurory mogę określić jako banalnie prosty.

Testy

Domyślnie zestaw trafia do klienta wyłączony, toteż niezbędne jest przesunięcie przełącznika na pozycję 2, 3 lub 4, co odpowiada kolejno: pulsacji, umiarkowanemu natężeniu i pełnej mocy. Jako że diody migoczą w krótkich interwałach czasowych, tworząc iście dyskotekowy klimat, ich pulsowanie jest raczej ciekawostką. Faktycznie użyteczne są wyłącznie tryby ciągłego świecenia. Wybór konkretnego to głównie sprawa gustu, aczkolwiek osobiście odnoszę wrażenie, że z redukcji jasności skorzystają tylko posiadacze najmniejszych obudów. Po obniżeniu mocy, bateria dwóch taśm świeci dość słabo, nie radząc sobie z doświetleniem wszystich zakamarków Phanteksa Enthoo Pro M. Nie wykluczam jednak tego, że taki efekt może się komuś spodobać. Lekka poświata barwna jest niczego sobie. Przechodząc do regulacji zestawu, istotnych wad nie dane mi było zanotować. Przycisk odpowiedzialny za zmianę koloru mógłby mieć nieco większy skok, ale to nic szczególnie ważnego.