Test SteelSeries Aerox 5 i Aerox 5 Wireless. Ultralekka konstrukcja i 9 przycisków - Czy to ma sens?

Test SteelSeries Aerox 5 i Aerox 5 Wireless. Ultralekka konstrukcja i 9 przycisków - Czy to ma sens?

SteelSeries Aerox 5 i 5 Wireless - Testy i sterownik

Jak można by się domyśleć, w testach syntetycznych SteelSeries Aerox 5 i 5 Wireless obyło się bez żadnych nieprzyjemnych niespodzianek. W końcu do czynienia mamy z sensorem True Move Air, który jak na obecne standardy może i nie jest optykiem z najwyższej półki, bo na to miano zasługują sensory takie jak PMW3395, PMW3370 czy Razer Focus Pro 30K, ale nadal jest to świetny sensor. True Move Air jest niejako usprawnioną wersją PixArt’a PMW3335 (poprawka jest czysto softwareowa) szeroko stosowanego w myszkach bezprzewodowych, który to znowuż bazuje na niegdyś topowym PixArt PMW3389, ale jest znacznie bardziej energooszczędny, co sprzyja jego montowaniu w myszkach pozbawionych kabla. W ramach ciekawostki, aby było jeszcze zabawniej i bardziej zagmatwanie dodam, że PixArt PMW3389 to z kolei usprawniona wariacja sensora PixArt PMW3360. Zatem True Move Air przeszedł długą drogę ewolucyjną, aby znaleźć się na płytce PCB montowanej w SteelSeries Aerox 5 oraz 5 Wireless.

Wracając do głównego wątku, pierwszym z przeprowadzonych testów był pomiar dokonany w programie Enotus Mouse Test. Na jego podstawie widać, że True Move Air nie miał najmniejszych problemów z utrzymaniem narzuconego mu próbkowania i został dobrze skalibrowany. Maksymalna prędkość, jaką udało mi się uzyskać to około 5m/s, aczkolwiek zgodnie z dokumentacją techniczną sensor ten jest w stanie osiągnąć w przybliżeniu nawet 10 m/s. Ponadto nie musimy sobie zaprzątać głowy wygładzaniem, ponieważ jest ono na tyle niskie, że w praktyce nie da się zaobserwować jego występowania. Pewne wątpliwości budzi natomiast maksymalna czułość TrueMove Air na poziomie 18 000 DPI. Wspominałem, że jest to sensor bazujący na PixArt PMW3335 i jak sami już zresztą wiecie, różnica między nimi jest praktycznie tylko w software. Przechodząc do sedna, najwyższa możliwa wartość DPI jaką oferuje PMW3335 natywnie to 16 000 DPI, zatem jak nietrudno jest się domyślić, 18 000 DPI uzyskiwane jest w TrueMove Air drogą interpolacji i to niestety widać w praktyce. Mając to na uwadze, nie polecam wam ustawiać wartości DPI przekraczających natywną czułość.

Kolejnym z serii pomiarów był prosty test oparty o płyty kompaktowe. Dla przypomnienia, 1 płyta CD grubością odpowiada 1 mm (w zaokrągleniu), dzięki układaniu ich stopniowo na sobie jesteśmy w stanie określić, jaki jest faktyczny Lift Off Distance myszki - im mniejsza wartość, tym lepiej dla nas. Dla najniższej nastawy w sterowniku (1 mm) wynik okazał się być zgodny z tym, co podaje producent. Faktyczny LOD SteelSeries Aerox 5 i 5 Wireless to 1 płyta CD, czyli 1 mm. Skoro LOD mamy już za sobą, następnie omówmy jak myszki zachowywały się w paint teście. Test tylko potwierdził moją wcześniejszą tezę o braku wygładzania, nie musimy się też obawiać jitteringu o wysokiej lub niskiej częstotliwości, ponieważ tu nie występuje. Bazując na moich doświadczeniach płynących z używania Aerox 5 i 5 Wireless w grach, mogę was zapewnić, że akceleracja pozytywna oraz negatywna również tu nie występują.

Sterownik

Na koniec omówmy kwestię sterownika, czyli SteelSeries GG pełniącego rolę ekosystemu dla wszystkich urządzeń duńskiego producenta. Na jego temat jestem nieco sceptycznie nastawiony, o czym wspominałem w teście klawiatury SteelSeries Apex Pro, ale nie da się zaprzeczyć, że spełnia on swoją rolę, nawet pomimo bycia też nośnikiem zasobożernego bloatware i adware. Po przejściu do zakładki SteelSeries Engine będziemy w stanie kontrolować wszystkie parametry myszki. Oprogramowanie pozwala nam między innymi na skonfigurowanie funkcji dla każdego z 9 programowalnych przycisków, zmianę DPI w zakresie od 100 do 18 000 DPI (skokowo co 100 DPI), dostosować ustawienia takie jak częstotliwość próbkowania, wygładzanie czy akceleracja pozytywna i negatywna. Nie zabrakło też prostego kreatora makr. Z drugiej strony przydałoby się móc kontrolować debounce time, czego na ten moment sterownik nam nie oferuje. Oprócz tego do dyspozycji mamy zaawansowany konfigurator efektów trzystrefowego podświetlenia RGB. Warto dodać, że w praktyce iluminacja jest bardzo dobrze zrealizowana, przejścia efektów są płynne, kolory żywe, a co najważniejsze nie występuje tu efekt mrużenia/migotania światła.

 

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test SteelSeries Aerox 5 i Aerox 5 Wireless. Ultralekka konstrukcja i 9 przycisków - Czy to ma sens?

 0