Test Endorfy Solum Voice S. Czy to dobry konkurent dla Razer Seiren mini?

Test Endorfy Solum Voice S. Czy to dobry konkurent dla Razer Seiren mini?

Endorfy to polski producent, którego chyba każdy z nas powinien kojarzyć, w końcu interesując się światem gier komputerowych, ciężko jest nie słyszeć o tej firmie lub nie zobaczyć któregoś z jej produktów/logo u swoich ulubionych polskich YouTuberów czy streamerów. Zbudowana na fundamentach SPC Gear i SilentiumPC marka rozwija się prężnie i to przede wszystkim na zagranicznych rynkach, bo polski podbiła już dawno, a jej portfolio nieustannie się powiększa. W ofercie Endorfy znajdziemy nie tylko peryferia i osprzęt dla graczy taki jak mikrofony, słuchawki, fotele, myszki, klawiatury czy podkładki, ale również podzespoły komputerowe pokroju chłodzeń, obudów, zasilaczy i wielu innych produktów. Tymczasem dziś przyjrzymy się najnowszemu produktowi polskiego producenta, a jest nim mikrofon Endorfy Solum Voice S, który swoją oficjalną premierę miał około dwóch tygodni temu.

Endorfy Solum Voice S to na pierwszy rzut oka ewidentny rywal dla konkurencyjnego Razer Sieren mini czy HyperX SoloCast, czyli sprzętu kosztującego obecnie mniej-więcej tyle, ile premierowo przyszło nam zapłacić za rodzimy mikrofon.

 

Endorfy Solum Voice S to na pierwszy rzut oka ewidentny rywal dla konkurencyjnego Razer Sieren mini czy HyperX SoloCast, czyli sprzętu kosztującego obecnie mniej-więcej tyle, ile premierowo przyszło nam zapłacić za rodzimy mikrofon. Wszystkie te mikrofony są najtańszymi propozycjami w obecnej ofercie wspomnianych producentów, a także są mikrofonami jednokierunkowymi (Endorfy - kardioidalny, Razer - superkardioidalny, HyperX SoloCast - kardoidalny) . Innymi słowy, świetnie rejestrują dźwięk z przodu, a dźwięki z tyłu i po bokach są zbierane znacznie słabiej, z czego zgodnie z charakterystyką superkardioidalną to Razer czysto teoretycznie powinien cechować się największą czułością. Są to obecnie jedne z najpopularniejszych typów kapsuł wśród mikrofonów gamingowych i wcale mnie to nie dziwi, w końcu priorytetem dla graczy jest to, abyśmy byli jak najlepiej słyszani, a dźwięków otoczenia pokroju muzyki, klikania klawiatury i myszki czy szumu komputera nie było słychać wcale lub w jak najmniejszym stopniu były słyszalne. Nasuwa się tylko jedno pytanie, jak Endorfy Solum Voice S wypadnie na tle konkurencji i czy warto zainwestować właśnie w polską propozycję?

Specyfikacja Endorfy Solum Voice S

  • System mocowania: Statyw stojący (biurkowy)
  • Rodzaj przetwornika: Pojemnościowy
  • Rodzaj łączności: Przewodowa
  • Charakterystyka kierunkowości: Kardioidalna
  • Złącze:
    • USB typ. C - 1 szt.
    • Minijack 3,5 mm - 1 szt.
  • Próbkowanie: 96 kHz / 24 bit
  • Pasmo przenoszenia 30 ~ 18000 Hz
  • Zasilanie: USB typu C
  • Podświetlenie: RGB
  • Kolor: Czarny
  • Dodatkowe informacje:
    • Przełącznik wyciszania mikrofonu
    • Regulacja wzmocnienia dźwięku
  • Dołączone akcesoria:
    • Filtr pop
    • Podstawka
    • Kabel USB-C
  • Wymiary: 170 x 74 x 74 mm
  • Gwarancja: 24 miesiące (gwarancja producenta)
  • Cena: 249 zł

Endorfy Solum Voice S - Opakowanie, zawartość i jakość wykonania

Mikrofon trafia do nas zapakowany w małe, kartonowe pudełko, którego stylistyka jest zgodna z paletą barw kojarzoną z polską marką. Dominują tu przede wszystkim odcienie szarości i czerń, ale pojawiają się również niebieskie elementy. Na froncie opakowania naniesiono nie tylko grafikę przedstawiającą Endorfy Solum Voice S, ale także odniesiono się do najważniejszych cech mikrofonu za pośrednictwem grafik i krótkich opisów uzupełniających ikonki. Standardowo dla Endorfy, znalazło się tu również krótkie wezwanie do działania (CTA). Zaś wszelkie istotne informacje jak specyfikacja znajdziemy oczywiście z tyłu. Wewnątrz opakowania oprócz samego mikrofonu znajdziemy przewód USB-C na USB-C z przejściówką do USB-A, statyw do mikrofonu oraz piankę nakładaną bezpośrednio na mikrofon i trochę papierologii.

Pod względem jakości wykonania ciężko mieć jednoznaczną opinię. Z jednej strony Endorfy Solum Voice S w znacznym stopniu ogranicza budżet i cena dla użytkownika końcowego czyli 250 złotych. Z drugiej strony, niektóre elementy prezentują się naprawdę nieźle, ale miejscami widać, gdzie starano się zaoszczędzić na materiałach, byle tylko nie dotykać elektroniki i kapsuły. Sam mikrofon jest wykonany z dbałością o detale i czuć, że jest to dobry sprzęt, ba posiada on nawet panel dotykowy, który pozwala wyciszać urządzenie w bardzo wygodny sposób. Natomiast wchodzący w skład Solum Voice S stojak z uchwytem mocującym to jakby zupełnie inna para kaloszy.

No dobrze, ale zacznijmy wszystko od początku. Obudowa Solum Voice S wykonana została z dobrej jakości tworzywa sztucznego (zewnętrzny pierścień i panel dotykowy) oraz metalu (siateczki okalające kapsułę). Pomiędzy kapsułą a siateczkami znajduje się jeszcze warstwa piankowa, która ma na celu lekko przefiltrować spółgłoski zwarto-wybuchowe jak “p” lub “b”, które to po prostu są nieprzyjemne w odsłuchu, jeśli mikrofon nie posiada żadnej formy filtracji. Ponadto do zestawu producent dorzuca także kolejną piankę, tym razem nakładaną bezpośrednio na mikrofon, co daje nam łącznie dwie warstwy filtra zgłosek wybuchowych. Wewnątrz natomiast jak już wspomniałem, znajduje się kapsuła tudzież przetwornik, kwestia nazewnictwa nie ma w tym przypadku większego znaczenia. Najważniejszy jest fakt, że jest to kapsuła jednokierunkowa o charakterze kardioidalnym.

Mikrofon komunikuje się z komputerem za pośrednictwem interfejsu USB-C lub USB-A dzięki dołączonej do zestawu przejściówce. Oznacza to, że jest on typowo konstrukcją Plug & Play, a co za tym idzie, wcale nie potrzebuje specjalistycznego źródła, bo cała magia dzieje się wewnątrz mikrofonu i śmiało możemy podłączyć go dzięki temu nie tylko do komputera, ale i laptopa, smartfona czy jakiegokolwiek innego urządzenia wyposażonego w jedno z dwóch wspomnianych wcześniej wejść. Jako że Endorfy Solum Voice S w domyśle jest nie tylko mikrofonem dla graczy, ale też streamerów i gameplayerów, to posiada on własny odsłuch, wystarczy, że wepniemy się słuchawkami ze wtykiem jack 3.5 mm bezpośrednio do dedykowanego złącza żeńskiego w mikrofonie, aby słyszeć się w czasie rzeczywistym. Producent pomyślał również o zaimplementowaniu potencjometru służącego do regulacji zarówno Gaina (wzmocnienia czułości mikrofonu), a jednocześnie głośności odsłuchu. Swoją drogą ciekawym zabiegiem stylistycznym jest podświetlany pierścień, wokół pokrętła, którego barwę można zmienić na jeden z predefiniowanych kolorów (wystarczy nacisnąć gałkę). Wyjątkiem jest odcień czerwony, który z przyczyn oczywistych został zarezerwowany dla włączonego wyciszenia mikrofonu. Natomiast jeśli nie jesteście fanami podświetlenia w Solum Voice S, to wystarczy, że zamiast kliknąć, przytrzymacie przez chwilę przycisk potencjometru i podświetlenie wyłączy się całkowicie.

Panel dotykowy pozwalający na wyciszenie mikrofonu znajduje się na górze plastikowej obramówki, przez co zawsze mamy do niego dogodny dostęp, kiedy nałożymy na mikrofon piankę, przynajmniej dla mnie nie było najmniejszych problemów z jego wyciszaniem, ale jeśli ktoś ma faktycznie bardzo grube palce to być może (z naciskiem na może) będzie mu trochę ciężej dotknąć przycisku dotykowego. W każdym razie osobiście wolę takie rozwiązanie niż dodatkowy, fizyczny przycisk psujący estetykę urządzenia.

Tu dochodzimy do najsłabszego elementu mikrofonu, a jest nim sam statyw. Niestety na czymś trzeba było ciąć koszta i to widać, bowiem zarówno widełki/uchwyt mikrofonu jak i sama podstawka są wykonane z tworzywa sztucznego, które budzi pewne obawy, czy nie powtórzy się tu historia z pękającym mocowaniem mikrofonu Superlux E205U. Z drugiej strony uchwyt ten da się w łatwy sposób zdemontować, odkręcając dwie śrubki po bokach widełek. Dzięki temu w razie gdyby z jakiegoś powodu uszkodził się nasz statyw, to raczej bez problemu będziemy mogli go dokupić od producenta. Kolejną pozytywną cechą jest fakt, że pomimo wykonania z tworzywa sztucznego, gwint spajający podstawkę z widełkami jest metalowy. A skoro już o nim mowa, to jak można się domyśleć, Endorfy Solum Voice S możemy przykręcić do ramienia mikrofonowego, o ile tylko posiadamy odpowiedni gwint lub reduktor, który będzie pasował do tego mikrofonu. Na ten moment Endorfy Solum Voice S pracuje jedynie w trybie Plug & Play, a co za tym idzie, nie posiada dedykowanego oprogramowania do jego obsługi, w przeciwieństwie do niektórych konkurencyjnych urządzeń, ale czy to wada? Nie sądzę.

Brakuje mi natomiast trochę antywibracyjnego koszyka, który sprawiłby, że mikrofon w mniejszym stopniu zbierałby wszelkie szumy wynikające z wibracji przenoszonych na przykład poprzez przypadkowe stuknięcie ręką w biurko czy statyw.

Endorfy Solum Voice S - Jakość dźwięku

Pod względem jakości dźwięku Endorfy Solum Voice S robi bardzo pozytywne wrażenie. Dźwięk może nie jest aż tak dobry w moim odczuciu jak w Razer Sieren mini, nawet pomimo tego, że Sieren mini oferuje niższe próbkowanie 48 kHz / 16 bit zamiast 96 kHz / 24 bit, ale z drugiej strony Endorfy nadrabia to pięknym designem, czego nie można powiedzieć o Sierenie mini, który wygląda jak kurze jajo z podstawką czy równie mało atrakcyjnemu z wyglądu HyperX SoloCast. Pozwolę sobie podkreślić, że o ile Razer Sieren mini faktycznie ma lepszą jakość dźwięku, o tyle ta różnica jest nieznaczna, wszystkie trzy wspomniane powyżej mikrofony są mniej-więcej na podobnym poziomie, nie jest to topka wśród mikrofonów dla graczy, ale przebiją jakikolwiek mikrofon w gamingowym headsecie. Ponadto Razer Sieren Mini nie posiada pokrętła pozwalającego na regulację gaina, dotykowego przycisku wyciszania mikrofonu czy nawet kabla z OTG, dzięki któremu moglibyśmy podłączyć go do smartfona, brakuje też gniazda odsłuchu. Na tym tle HyperX Solocast również wypada blado, bo tak samo pozbawiony jest pokrętła czy odsłuchu oraz ma on niższe próbkowanie 48 kHz / 16 bit (w Endorfy Solum Voice S jest to 96 kHz / 24 bit), za to ma przynajmniej dotykowy przycisk wyciszania mikrofonu.

A teraz najważniejsze, czyli brzmienie. Endorfy Solum Voice S oferuje nam klarowny i neutralny dźwięk. Oznacza to, że nasz głos nie jest w żaden sposób podkoloryzowany czy zniekształcony, po prostu brzmi poprawnie i chociaż nie jest to poziom typowo studyjny, to określiłbym go jako idealny sprzęt dla steamera czy let’s playera. Dla niższych poziomów gaina szumy tła są niemalże znikome, natomiast jeżeli podkręcimy go do przesadzonego poziomu, to nadal są znośne i nie wpływają na czystość naszego głosu, nasz rozmówca nie powinien mieć najmniejszego problemu, aby nas zrozumieć. Warto podkreślić, że pokrętło czułości znajdujące się na mikrofonie steruje gainem tylko z poziomu mikrofonu i nie wpływa na ustawienia systemowe.

Aby lepiej zobrazować jakość dźwięku Endorfy Solum Voice S, poniżej przygotowałem dla was trzy próbki dźwięku nagrane za jego pośrednictwem. Jednocześnie podkreślam, że są to surówki - czyli w żaden sposób nieobrobione pliki audio. Próbki dźwiękowe zostały nagrane w programie Audacity, systemowy poziom czułości to 92%, na mikrofonie około 55%, odległość mikrofonu od mojej twarzy to około 20-30 centymetrów. W ramach testu posłużyłem się cytatem z książki “Ślepnąc od świateł” Jakuba Żulczyka.

Pierwsza próbka przedstawia dźwięk bez założonej pianki mającej na celu przefiltrować spółgłoski zwarto-wybuchowe. Słychać, że pomimo warstwy pianki wewnątrz mikrofonu nie są w pełni pozbawione tej słyszalnej wybuchowości, ale nie jest wcale tak źle jak zakładałem. Sytuacja zmienia się diametralnie gdy na Solum Voice S założymy dołączoną do zestawu piankę, wtedy wszelkie podmuchy czy syki praktycznie nie przebijają się przez tę barierę, a dźwięk jest o wiele bardziej pozbawiony szumów, szczegółowy i klarowny.

Tymczasem ostatnie nagranie przedstawia zbieranie muzyki w tle, której źródłem jest oddalony o kilka metrów soundbar rozkręcony do średniego poziomu głośności. Jak sami możecie zauważyć, wcale nie jest źle, Solum Voice S zbiera dźwięk, ale jest on na tyle cichy, że nie musimy przekrzykiwać muzyki, aby nasz rozmówca mógł nas zrozumieć, no, chyba że rozkręci się głośność soundbara do 100%, ale wtedy nie słyszałbym nawet własnych myśli.

Endorfy Solum Voice S - Ocena i opinia

Endorfy Solum Voice S to świetny, choć nieidealny, budżetowy mikrofon dla gracza, streamera czy początkującego youtubera. W cenie zaledwie 250 złotych sprzęt ten nie dość, że z wyglądu prezentuje się fenomenalnie, a na pewno znacznie lepiej niż niejeden jego konkurent z kategorii mikrofonów mini, to jeszcze oferuje nam klarowny, neutralny dźwięk, który w żaden sposób nie zniekształca naszego głosu czy sztucznie nie podkoloryzowuje go. Na pochwałę zasługuje też wykonanie samego urządzenia i fakt, że posiada subtelne podświetlenie RGB, które nie krzyczy “jestem tandetą”, a raczej świetnie uzupełnia całość i ma charakter użytkowy, bo przecież informuje nas o stanie wyciszenia mikrofonu. Ponadto zintegrowany w mikrofon układ dźwiękowy jest całkiem niezły, mamy niezależną kontrolę gaina i odsłuchu za pośrednictwem wbudowanego potencjometru, no i właśnie kolejnym plusem jest też sam odsłuch w czasie rzeczywistym, bez słyszalnych opóźnień.

Endorfy Solum Voice S to świetny budżetowy mikrofon dla gracza, streamera czy początkującego youtubera.

 

Ponadto na pochwałę zasługuje zaimplementowanie funkcji natychmiastowego wyciszania mikrofonu poprzez dotknięcie panelu dotykowego znajdującego się na górze mikrofonu. Z drugiej strony Razer Sieren mini w podobnej cenie oferuje nam minimalnie lepszy dźwięk, za to wygląda… komicznie i nie posiada ani pokrętła regulacji czułości mikrofonu, ani też pianki w zestawie. Niestety nienajlepiej prezentuje się statyw i mocowanie mikrofonu. Zastosowane do jego wykonania tworzywo budzi pewne wątpliwości odnośnie długowieczności tego rozwiązania. Nie da się jednak zaprzeczyć, że w cenie 250 złotych jest to świetny produkt, który nie tylko prezentuje się pięknie na biurku, ale posiada też bardzo dobrą jakość dźwięku. Zdecydowanie jest to sprzęt, który można polecić z czystym sumieniem każdemu. Dlatego biorąc pod uwagę wszelkie wady i zalety Endorfy Solum Voice S, postanowiłem, że nota 4,5 gwiazdki oraz wyróżnienie w postaci “Jakość” i nasza rekomendacja będzie adekwatną oceną dla tego małego, ale wielkiego możliwościami mikrofonu dla graczy.

Ocena Endorfy Solum Voice S

Endorfy Solum Voice S - Opinia

 Endorfy Solum Voice S - zalety:

  • Jakość dźwięku (klarowność i neutralne brzmienie)
  • Funkcjonalny potencjometr, pozwalający kontrolować wartość gain niezależnie od wartości systemowej oraz zarządzać podświetleniem RGB
  • Stabilna podstawa na biurko i możliwość montażu na wysięgniku
  • Własny układ dźwiękowy i interfejs USB-C
  • Możliwość podłączenia mikrofonu poprzez USB-A dzięki załączonej w zestawie przejściówce
  • Posiada odsłuch w czasie rzeczywistym
  • Gustowne podświetlenie RGB
  • Nie zbiera nadmiernie szumów z otoczenia
  • Panel dotykowy pozwalający wyciszyć mikrofon
  • Stylowy i oryginalny design
  • Kompaktowy rozmiar
  • Pianka filtrująca samogłoski zwarto-wybuchowe w zestawie

 Endorfy Solum Voice S - wady:

  • Brak zintegrowanego koszyka antywstrząsowego
  • Podstawka i mocowanie budzą pewne obawy odnośnie ich wytrzymałości
  • Do montażu mikrofonu na ramieniu mikrofonowym może być potrzebny reduktor
  • Osoby z grubszymi palcami mogą mieć utrudniony dostęp do panelu dotykowego po zamocowaniu pianki

Cena (na dzień publikacji): 249 zł

Gwarancja: 24 miesięcy

Sprzęt do testów dostarczył:

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test Endorfy Solum Voice S. Czy to dobry konkurent dla Razer Seiren mini?

 0