Producenci mocno odczuwają światowe niedobory półprzewodników, a dla niektórych sytuacja jest tak dramatyczna, że posuwają się nawet do demontażu nowego sprzętu, żeby pozyskać podzespoły potrzebne do produkcji.
Według ASML, producenta sprzętu do produkcji chipów, jeden wielkich konglomeratów przemysłowych jest w takiej desperacji, że chipy pozyskuje z dość nietypowych źródeł. Peter Wennick, CEO w ASML, powiedział podczas telekonferencji z analitykami finansowymi, że "wielkość popytu" na chipy była "znacząco niedoszacowana" przez przemysł i: "Nie sądzę, aby to się zmieniło". "W zeszłym tygodniu spotkałem się z kierownictwem bardzo dużej firmy przemysłowej, konglomeratu, i właściwie powiedzieli mi, że kupują pralki, aby wyrwać z nich półprzewodniki i umieścić je w modułach przemysłowych. To się dzieje w dzisiejszych czasach" - powiedział. "Można powiedzieć, że to anegdota, ale szczerze mówiąc, dzieje się tak wszędzie. Jest to 15, 20, 25-letnia technologia półprzewodnikowa, która jest teraz używana wszędzie... napędzana przez aplikacje typu IoT". Ten niekonwencjonalny recykling skraca czas i koszty kwalifikowania alternatywnych chipów, czyniąc go bardziej atrakcyjnym niż ograniczanie produkcji lub kupowanie niezbędnych części od sprzedawców.
CEO AMSL - firmy dostarczającej maszyny do produkcji półprzewodników twierdzi, że niektóry producenci pozyskują chipy z nowych urządzeń AGD, zapewniając sobie w ten sposób ciągłość produkcji.
Peter Wennink, powiedział, że spodziewa się, że niedobór chipów utrzyma się do 2023 roku, głównie dlatego, że jego firma nie jest obecnie w stanie zapewnić takiej ilości, jakiej potrzebują klienci na całym świecie. Problem ten dotyczy również innych wyspecjalizowanych producentów narzędzi, takich jak Applied Materials, KLA i Lam Research. To wszystko przekłada się na dłuższe terminy dostaw przekraczające 18 miesięcy. Wennink wyjaśnił, że ASML może w najlepszym razie pokryć około 60 procent zapotrzebowania na zaawansowane maszyny litograficzne.
Dyrektor generalny Lam Research, Timothy Archer, potwierdza słowa Wenninka, że opóźnienia związane z dostawami wpłyną na to, ile sprzętu do produkcji można dostarczyć w nadchodzących miesiącach. Nawet jeśli firmy takie jak TSMC, Samsung i Intel mogłyby w jakiś sposób zabezpieczyć wystarczającą ilość narzędzi dla swoich nowych fabryk, główni dostawcy wafli nie będą w stanie nadążyć za popytem do 2024 roku.
Nieco innego zdania jest Richard Gordon, wiceprezes ds. półprzewodników i elektroniki w firmie Gartner, powiedział dziennikowi The Reg, że przykład podany przez ASML wydaje się "nieco ekstremalny" i nie jest reprezentatywny dla sytuacji. "W ciągu ostatnich kilku lat bardziej typowe było pomniejszanie specyfikacji, szczególnie w przemyśle samochodowym, gdzie producenci samochodów wyłączali nieistotne funkcje (np. klimatyzację na tylnych siedzeniach i tym podobne), aby dostarczyć pojazdy do sprzedaży". Gordon powiedział, że popyt ASML pochodzi od bezpośrednich klientów - producentów półprzewodników - i ma "mniejszą widoczność na rynkach końcowych". Dodał, że ASML starało się uspokoić inwestorów podczas rozmowy o wynikach, ponieważ w kwestii wzrostu produkcji jest całkowicie uzależniony od nakładów kapitałowych ze strony producentów układów scalonych. "Właśnie byliśmy świadkami klasycznego szczytu na rynku półprzewodników - niedobory układów scalonych, wzrost cen, gromadzenie zapasów, a wszystko to doprowadziło do bardzo wysokiego wzrostu i rekordowych przychodów w 2021 roku. Jest to jednak rynek cykliczny. Sytuacja w zakresie niedoborów ulega złagodzeniu; myślę, że szczyt cyklu mamy już za sobą".
Zobacz także:
- Marynarka wojenna USA zestrzeliła drona całkowicie elektrycznym laserem
- Macron domaga się końca anonimowości w internecie i obowiązku gromadzenia ID użytkowników
- Nowe przecieki na temat flagowego GPU dla GeForce'a RTX 4090
Pokaż / Dodaj komentarze do: ASML: Producenci "wyrywają" półprzewodniki z nowych pralek. To efekt niedoborów na rynku