Tajwańska marka - ASUS - przedstawiła swój najnowszy model zasilacza z serii Thor. Jednostka cechuje się mocą rzędu 1600 W, certyfikatem 80 Plus Titanium, a nawet wyświetlaczem OLED. Dziwi zatem informacja o zrezygnowaniu ze złącza PCIe 5.0 w PSU o tak wysokiej jakości.
Tytułowy sprzęt dołącza do serii ROG Thor, w skład której wchodzi obecnie 5 produktów. Omawiany zasilacz może pochwalić się między innymi wyższą sprawnością energetyczną od konstrukcji z linii ROG Thor II Platinum, ponieważ przyznano mu certyfikat 80 Plus Titanium. To oznacza, iż jednostka musi posiadać sprawność na poziomie 94% przy 50% obciążeniu i 90% przy 100% obciążeniu. Ciekawe, czy coraz bardziej prądożerne GPU pozwolą na sprawdzenie tego wyniku w domowych warunkach, ale wszystko na to wskazuje, że tak właśnie się stanie. Wygląd PSU nie zaskakuje, bowiem jest bliźniaczo podobny do znanych nam już modeli z rodziny ROG Thor II. Wykończenie utrzymano w srebrno-czarnej kolorystyce, a na jednym z boków umieszczono panel OLED, pozwalający na wgląd w pobór mocy. Nie znamy dokładnej platformy, na jakiej wykonano omawiany model ASUS ROG Thor, ale w przypadku recenzowanego przez nas modelu ASUS Thor 1200 W, wybrano Seasonic Prime Ultra Platinum.
Mimo dostępnych na stronie producenta informacji, ASUS ROG Thor 1600 W może nie być przystosowany do natywnego wsparcia złącza PCIe 5.0.
Imponująca moc to nie wszystko, bowiem według dostępnych informacji, konstrukcja może nie być w pełni gotowa do współpracy z najnowszymi kartami graficznymi. Wszystko za sprawą braku natywnego wsparcia złącza PCIe generacji piątej. Oznaczałoby to, że osoby posiadające RTX 3090 Ti lub planujące zakupić nowy model z nadchodzącej serii NVIDII będą zmuszone używać przejściówek. Co ciekawe, producent umieścił w opisie sprzętu informację jakoby model ROG Thor 1600 W posiadał 16-pinowe złącze. Umożliwia ono dostarczenie nawet 600 W do karty graficznej obsługującej PCIe 5.0. Taki przesył mocy jest dostępny tylko dzięki natywnemu wsparciu tej techniki. Według dostępnych w sieci informacji, dołączany do zasilacza przewód jest jedynie adapterem, a ponadto, na zdjęciach konstrukcji nie widzimy również odpowiedniego gniazda, do którego owy kabel mógłby zostać bezpośrednio wpięty.
Niedopatrzenie, zabieg marketingowy, a może elektroniczna sztuczka, pozwalająca realnie przesyłać 600 watów mocy? Mamy nadzieję, że sprawa wyjaśni się w najbliższym czasie i ASUS przedstawi odpowiednie stanowisko. Szkoda żeby tak topowa jednostka straciła na popularności przez brak obsługi najnowszego standardu. Jeśli chodzi o wycenę, tytułowy model z pewnością będzie droższy od 1200-watowego wariantu, który w naszym kraju kosztuje nieco ponad 1400 złotych. Ciekawe, czy doczekamy się pojedynczego GPU z rekomendowaną mocą zasilacza powyżej 1000 W, ale jeśli tak się stanie, wygląda na to, że nowy przedstawiciel ASUS Thor może znaleźć konkretnych nabywców.
Zobacz także:
- Facebook usuwa profile atakujące Polaków. Kto odpowiada za szerzenie dezinformacji?
- YouTube ma spory problem. Pomoże eksperymentalne narzędzie?
- Samsung Galaxy Watch 5 dostanie coś, co wyróżni go na tle innych smartwatchy
Pokaż / Dodaj komentarze do: ASUS ROG Thor 1600 W - nowy zasilacz bez złącza PCIe 5.0?