Elon Musk obniży orbitę satelitów Starlink. Opóźnienia w Diablo IV są zbyt duże

Dyrektor generalny SpaceX ujawnił niedawno, że firma planuje rozmieszczenie nowej generacji satelitów Starlink na znacznie niższej orbicie, aby zmniejszyć opóźnienia w sieci i sprawić, że internet satelitarny będzie działał jak naziemne łącze szerokopasmowe.

Solidne, naziemne połączenie internetowe powinno mieć opóźnienie mniejsze niż kilka milisekund, co zapewnia płynność połączeń w czasie rzeczywistym. Opóźnienie jest kluczowe dla aplikacji takich jak czaty wideo i gry online, które obecnie działają słabo na Starlink. Podczas transmisji strumieniowej z gry Diablo IV Musk powiedział, że SpaceX zajmie się problemem opóźnień przy kolejnym przeprojektowaniu satelitów, które będą orbitować na wysokości 350 kilometrów zamiast 550 kilometrów.

SpaceX obsługuje obecnie ponad 5000 satelitów Starlink na orbicie Ziemi, a liczba ta może znacząco wzrosnąć, jeśli Elon Musk zrealizuje swoje plany.

SpaceX ogłosiło niedawno, że osiągnęło średnie opóźnienie wynoszące 28 ms, co jest imponującym wynikiem porównywalnym ze średnim połączeniem komórkowym. Jednak łączność Starlink jest nadal mniej spójna niż inne formy dostępu do internetu. Użytkownicy w wielu regionach zgłaszają skoki opóźnień, które utrudniają interakcje w czasie rzeczywistym. Dodanie nowych satelitów na niższych wysokościach może pomóc w rozwiązaniu tego problemu, podobnie jak planowana przez firmę usługa komórkowa.

Choć obietnice Muska często budzą entuzjazm, ich realizacja bywa czasochłonna. Przykłady takie jak kolonizacja Marsa czy w pełni autonomiczne samochody pokazują, że wiele z jego wizji może potrzebować jeszcze lat, zanim staną się rzeczywistością. Podobnie, obniżenie opóźnień Starlink poniżej 20 ms, choć technicznie możliwe, wymaga jeszcze wielu działań i zgód.

W październikowym zgłoszeniu do Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego SpaceX ogłosiło plany dodania prawie 30 000 nowych satelitów, z czego 19 440 ma orbitować na wysokości od 340 do 360 kilometrów. Firma zwróciła się również do Federalnej Komisji Łączności Stanów Zjednoczonych (FCC) o pozwolenie na obsługę Starlink na tych niższych orbitach.

FCC ma jednak pewne wątpliwości. Agencja zażądała szczegółów dotyczących bezpieczeństwa nowych satelitów i ich wpływu na stacje kosmiczne oraz inne satelity. FCC obawia się również zakłóceń radiowych, które mogą być spowodowane przez nowe satelity. Dodatkowo, astronomowie wyrażają swoje obawy dotyczące potencjalnych problemów z obserwacjami nieba.

Obecnie SpaceX rozmieszcza satelity V2 Mini, oczekując na gotowość rakiety Starship do lotów, co pozwoli na umieszczenie większych satelitów V2 na niższych orbitach. FCC dała SpaceX czas do 8 lipca na odpowiedź na swoje pytania. Nie jest pewne, że SpaceX otrzyma licencje na prawie 20 000 nowych satelitów, a poprzednia zgoda FCC obejmowała jedynie 7500 satelitów.