Niedawno pisaliśmy o właścicielu zabytkowej elektrowni wodnej, który postanowił zwiększyć rentowność swojego przedsięwzięcia, zakładając farmę kryptowalut, zasilaną wyprodukowanym przez siebie prądem. Okazuje się, że skala zjawiska jest dużo większa. Część firm buduje nowe placówki dosłownie obok elektrowni jądrowych, a jeszcze inni wykupują całe elektrownie na własność.
Ponieważ zapotrzebowanie na energię ze strony kopalni kryptowalut nieustannie wzrasta, niektóre firmy wydobywcze postanowiły ograniczyć pośredników i otwierają działalność w istniejących elektrowniach. Firmy te poszukują tak zwanej "energii osieroconej", która może być istniejącą elektrownią lub opuszczonym obiektem z dostępem do uśpionych źródeł energii. Na przykład firma zajmująca się wydobywaniem kryptowalut o nazwie Core Scientific przeniosła się do starej fabryki dżinsów Levi's, która miała prawie wyłączny dostęp do pobliskiej tamy hydroelektrycznej.
W poszukiwaniu taniej energii elektrycznej, firmy zajmujące się wydobyciem kryptowalut kupują elektrownie na własność. Idealne miejsce na działalność to stare fabryki np. aluminium, które mają własną infrastrukturę i zbudowano je z myślą o odprowadzaniu ciepła.
Greenidge Generation z kolei odkupiło elektrownię opalaną gazem, aby bezpośrednio zasilać swoje operacje. Inne firmy zajmujące się wydobyciem prowadzą działalność w opuszczonych magazynach, młynach, hangarach lotniczych, fabrykach, hutach aluminium itp. Jak donosi magazyn Curbed, górnicy szukają dużych otwartych przestrzeni z dobrą wentylacją i dostępem do tanich lub źródeł energii przy istniejącej infrastrukturze. "Niektóre miejsca, takie jak stare fabryki Alcoa [producent aluminium], są jednymi z najpopularniejszych", powiedział Mike Colyer, dyrektor generalny Foundry - firmy kopiącej kryptowaluty, "ponieważ są to bardzo duże budynki z dużą ilością zainstalowanych urządzeń elektrycznych i zostały zaprojektowane tak, aby odprowadzać ciepło, dzięki czemu stają się naturalnymi miejscami dla górnictwa".
Zabytkowa 124-letnia elektrownia wodna zasila farmę bitcoinów. Bo czemu nie?
Farma kryptowalut zasilana energią jądrową? Ruszyła budowa nowego obiektu
Wiele regionów próbuje zakazać wydobycia kryptowalut, co obserwowaliśmy wcześniej w Chinach, Iranie, czy niektórych stanach w USA. Wiele miejsc wita jednak farmy kryptowalut z otwartymi ramionami. W stanach takich jak Teksas, Kentucky i Południowa Dakota są to bardzo pożądani inwestorzy. Przejmują oni opuszczone zakłady, które lata świetności mają za sobą i przywracają je do życia.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Górnicy kryptowalut kupują całe elektrownie i przywracają stare fabryki do życia