Obama i Microsoft chcą cyfrowych odcisków palców. Ma to pomóc w walce z dezinformacją

Obama i Microsoft chcą cyfrowych odcisków palców. Ma to pomóc w walce z dezinformacją

Były prezydent Barack Obama wpadł na pomysł wprowadzenia „cyfrowych odcisków palców”, aby pomóc opinii publicznej rozróżnić prawdziwe i fałszywe treści online. To ten sam pomysł, za którym lobbują giganci technologiczni, tacy jak Microsoft i Adobe. W rzeczywistości wiceprezes Microsoftu uważa nawet, że ​​usuwanie takich cyfrowych odcisków palców powinno być nielegalne.

Coraz więcej głosów za wprowadzeniem "cyfrowych odcisków palców".

W podcaście „The Axe Files” prowadzonym przez Davida Axelroda i emitowanym przez CNN Audio, Obama wyraził swoje zainteresowanie i pilną potrzebę zastosowania rozwiązań technologicznych do zwalczania deepfake'ów i fałszywych informacji. Obama, będąc świadomym problemu dezinformacji, podzielił się swoimi doświadczeniami jako najbardziej udokumentowana osoba, ze względu na swoją rolę jako pierwszego, jak to określił, "cyfrowego prezydenta". „Jak już mówiłem ludziom, ponieważ po odejściu ze stanowiska byłem pierwszym cyfrowym prezydentem, byłem prawdopodobnie najczęściej nagrywanym, filmowanym i fotografowanym człowiekiem w historii, co jest dość dziwną rzeczą” – powiedział Obama. „Ale istnieje prawdopodobieństwo, że tak było. W rezultacie jest tam [w sieci] dużo surowca”.

Microsoft chce, aby usuwanie metadanych opracowywanych przez Microsoft i innych było „niezgodne z prawem”. Microsoft opracowuje również technologię umożliwiającą wykrycie usunięcia "znaku wodnego".

Obama wyraził swoją krytykę wobec deepfake'ów, szczególnie tych, które dotyczą jego osoby. Pierwotnie te cyfrowo manipulowane obrazy, pliki dźwiękowe i wideo przedstawiały Obamę w beztroskich sytuacjach, jednak wyraził on obawy dotyczące sposobu, w jaki taka technologia może wzmocnić dezinformację, szczególnie w kontekście wyborów. Obama podkreślił potrzebę, aby ludzie stali się "bardziej krytycznymi konsumentami wiadomości i informacji", a świat technologii wprowadzał innowacje w zakresie "znaków wodnych lub cyfrowych odcisków palców, abyśmy mogli odróżnić prawdę od fałszu".

Dezinformacja oraz deepfake mogą być groźne, zwłaszcza w okresie wyborczym.

Były prezydent zauważył, że jednostki mają tendencję do wybierania źródeł wiadomości zgodnie z ich wcześniejszymi przekonaniami, co naraża je na wpływ dezinformacji i manipulacji. Przytoczył przykład dezinformacji dotyczącej szczepionki COVID-19, jednak zaznaczył, że nie jest to najlepszy przykład.

Obama wyraził się bez ogródek, twierdząc, że dezinformacja jest wykorzystywana jako broń mająca na celu zniechęcenie wyborców do uczestnictwa w procesie wyborczym, poprzez przedstawianie go jako sfałszowanego. Zauważył, że takie działania często służą potężnym interesom, prowadząc do wzrostu cynizmu w społeczeństwie.

Krytycy wskazują jednak na własne zaangażowanie Obamy w kontrowersje związane z dezinformacją, takie jak jego poparcie dla domniemanych powiązań między Trumpem a Rosją. Podkreślają również, że wiele oświadczeń firm farmaceutycznych dotyczących szczepionki COVID-19, które były reklamowane, nie zawsze było prawdziwe.

 

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Obama i Microsoft chcą cyfrowych odcisków palców. Ma to pomóc w walce z dezinformacją

 0