Tim Cook to obecnie najważniejszy punkt w Apple, który wywindował firmę na szczyt, choć nie ulega wątpliwości, że jego era kiedyś dobiegnie końca. Mówi się o tym od dawna, aczkolwiek nie ma wyrazistej osoby, która mogłaby go zastąpić. Mimo tego wdrożony został plan przekazania pałeczki.
Tima Cooka możemy oceniać różnie, bowiem to za jego kadencji do sklepów trafiają skarpetki czy inne gadżety na iPhone'a kosztujące prawie tysiąc złotych, brakuje także rewolucyjnych urządzeń, zamiast tego dostępne są iPhone'y, z których schodzi farba i kosztują ponad 7 tysięcy zł. Wielu fanów marki pamięta Apple pod rządami Steve'a Jobsa, który niewątpliwie miał wizję dotyczącą sprzętu ze słynnym logo. To się jednak zmieniło wraz z jego śmiercią w 2011 roku.
Koniec ery Tima Cooka coraz bliżej
Tim Cook nie ma wprawdzie takiej wizji jak jego poprzednik i to za jego sprawą Apple zostało typową korporacją patrzącą na tabelki w Exelu oraz słupki sprzedaży, która bez mrugnięcia okiem eliminuje projekty, które się nie sprzedają. Z drugiej jednak strony spółka generuje bardzo duże przychody i na brak pieniędzy na koncie nie ma prawa narzekać. Nic nie trwa wiecznie i również czas Cooka w Apple pomału się kończy.
Tim Cook może pożegnać się ze stanowiskiem CEO w 2026 roku. Na następcę jest typowany John Ternus, Senior VP ds. inżynierii sprzętu, choć nic nie jest przesądzone.

Nie jest to nic nowego, od dawna spekuluje się, iż Cook zrezygnuje ze stanowiska CEO, z kolei nowe plotki wskazują, że firma przygotowuje się już do tej zmiany, która powinna nastąpić w 2026 roku. Zarząd i najważniejsi decydenci podobno rozpoczęli wzmożone planowanie sukcesji. Jednym z typowanych następców Cooka jest John Ternus, Senior VP ds. inżynierii sprzętu. Na razie żadne decyzje nie zapadły, więc wszystko może się zmienić.
Nie powinniśmy oczekiwać oficjalnego ogłoszenia zmiany CEO przed końcem stycznia przyszłego roku, czyli okresem, w którym opublikowany będzie kolejny raport finansowy. Oczywiście zmiany obejmują nie tylko prezesa, ale innych wysoko postawionych przedstawicieli giganta z Cupertino. Części z nich dokonano już jakiś czas temu.
Zmiany także na innych stanowiskach
W tym roku, były COO Jeff Williams przeszedł na emeryturę, a jego obowiązki przejął Sabih Khan, z kolei niektóre zadania rozdzielono pomiędzy pozostałych menedżerów.
Zmienił się też CFO Apple – Luca Maestri ustąpił ze stanowiska, a jego miejsce zajął Kevan Parekh, były VP ds. planowania i analizy finansowej. Te zmiany świadczą o stopniowym wprowadzaniu nowego pokolenia liderów w firmie.
Imponujące wyniki Apple
Można krytykować Cooka za brak charyzmy czy wizji w porównaniu do Jobsa, ale nie odmówimy mu tego, że to dzięki niemu obecnie firma generuje krocie. Dowodzi tego raport finansowy za czwarty kwartał, według którego przychody firmy osiągnęły 102,5 miliarda dolarów, a zysk netto wyniósł imponujące 27,4 miliarda. Motorem napędowym są oczywiście iPhone'y, które mimo braku konkretnych zmian sprzedają się jak ciepłe bułeczki.
Rewolucja na 50. urodziny
W 2026 roku Apple obchodzić będzie 50-lecie istnienia i z przecieków wynika, iż gigant zaleje nas nowymi urządzeniami nie tylko smartfonami czy laptopami. To też dobra okazja na dokonanie rewolucyjnych zmian w zarządzie.
Spodobało Ci się? Podziel się ze znajomymi!
Pokaż / Dodaj komentarze do:
Apple szykuje się na największą zmianę od śmierci Steve'a Jobsa. Nowa era nadchodzi