Do premiery Windowsa 11, która nastąpi 5 października 2021 roku pozostał niespełna miesiąc. System operacyjny Microsoftu zdołał wywołać pewną kontrowersję jeszcze przed startem, a to z powodu wymagań sprzętowych i początkowego braku możliwości instalacji okienek na komputerach, które ich nie spełniają. Jak wiemy, gigant z Redmond pod naporem krytyki ostatecznie zezwoli na czystą implementację "jedenastki". Windows 11 obecnie udostępniony niejawnym testerom ma być zauważalnie szybszy od swojego poprzednika.
Wprowadzone zmiany pod maską systemu obejmujące m.in. odświeżony interfejs sprawiają, że na urządzeniach działa on wydajniej niż Windows 10, w przypadku którego i tak nie mogliśmy szczególnie narzekać na brak płynności. Steve Dispensa z Microsoftu podaje dokładne liczby i wynika z nich, iż Windows 11 wykorzysta o 32% mniej pamięci oraz 37% mniej zasobów procesora. Odnosi się to jednak do nieaktywnych kart w przeglądarce Edge, więc do statystyk powinniśmy podchodzić z pewnym dystansem. Duży nacisk położono także na hibernację OS-a zmniejszając czas wybudzania a tym samym przejścia urządzenia w stan gotowości. Producent oczekuje w tym przypadku niemal natychmiastowej reakcji oprogramowania w przypadku użytkowników korzystających z układów Intel Core 8. generacji.
Windows 11 ma zaoferować zauważalnie większą wydajność niż Windows 10.
Nowy system charakteryzuje się zmienioną priorytetyzacją aplikacji i lepszym zarządzaniem pamięcią. W efekcie duże obciążenie nie spowolni naszych programów uruchomionych na pierwszym planie, ponieważ "jedenastka" nada im priorytet, przerzucając większość zasobów sprzętu właśnie na nie. Usprawnienia doczeka się również usługa Windows Hello i czas uwierzytelniania za jej pośrednictwem skraca się o 30%. Wszystko zapowiada się naprawdę interesująco, lecz jak całość będzie wyglądać finalnie, tak naprawdę dowiemy się dopiero po oficjalnym debiucie Windowsa 11. Przypomnijmy, że posiadacze Windowsa 10 otrzymają opcję bezpłatnej aktualizacji do nowszego systemu.
Nie należy zapominać o pewnych ograniczeniach wynikających z braku TPM 2.0. Jeśli nie korzystamy z tego narzędzia wówczas nie zagramy w takie gry jak Valorant o czym przekonali się niejawni testerzy oprogramowania. Niektórzy wrzucili do sieci zrzuty ekranu, które dowodzą, że Riot Games wymusza na użytkownikach "jedenastki" korzystanie z TPM 2.0 oraz Secure Boot. Jeśli nie mamy ich włączonych, to gra wyświetla nam komunikat o konieczności aktywacji wymienionych narzędzi systemu, inaczej nie da się po prostu grać.
Zobacz także:
- PS5 PlayStation Showcase 2021 - podsumowanie prezentacji. To było coś
- Death Stranding: Director's Cut - zwiastun wyreżyserowany przez samego Kojimę. Zachęceni?
- Darmowe Call of Duty: Warzone zarabia 5 mln USD dziennie. To jednak wcale nie jest rekord
Pokaż / Dodaj komentarze do: Windows 11 będzie zauważalnie szybszy od poprzedniego systemu