W zeszły piątek miała miejsce premiera Nintendo Switch. Gracze są wniebowzięci nową Zeldą, ale sam sprzęt cierpi na kilka przypadłości. Jedną z nich są martwe piksele.
Japońska firma nie uznaje ich za usterkę, tylko za charakterystyczną cechę paneli LCD. Jest to normalne zjawisko i nie powinno być uznawane za defekt - tak brzmi opis na stronie pomocy technicznej brytyjskiego oddziału Nintendo. Takie stanowisko może ograniczyć skuteczność roszczeń reklamacyjnych w sprawie wymiany urządzenia, jednak najprawdopodobniej w takiej sytuacji można ubiegać się o wymianę towaru u sprzedawcy, zanim zdecydujemy się eskalować sprawę u Nintendo. Gdyby jednak zaistniały jakieś problemy w tym temacie, warto pamiętać, że w roku 2004 duża liczba przenośnych konsol Nintendo DS była dotknięta podobną usterką i gdy zebrało się odpowiednia liczba głosów rozgoryczonych klientów, japońska korporacja obiecała naprawić wszystkie wadliwe modele DS.
Switch to najnowsza, hybrydowa konsola Nintendo, łącząca cechy stacjonarki, handhelda i dotykowego tabletu.
Nie wiadomo jak bardzo powszechna jest ta przypadłość, ale dołącza ona do rosnącej listy problemów z Nintendo Switch. Oczywiście nie dotyczą one każdego, niemniej jednak stanowią one światełko ostrzegawcze przed kupnem urządzenia w okresie premierowym. Dla przypomnienia: Switch jest podatny na interferencje wszelkiego rodzaju sygnałów bezprzewodowych - do tego stopnia, że Nintendo sporządziło obszerną listę potencjalnych źródeł zakłóceń. Mogą one powodować rozłączanie się kontrolerów Joy-Con. Odradza się także oklejanie padów skórkami, gdyż uszkadzają one powierzchnię akcesoriów. Ponadto, także stacja dokująca nie jest bez wad - wyjmując z niej konsolę, narażamy ramki ekranu na zarysowania. Mimo wszystko, należy spodziewać się, że Nintendo z czasem zlikwiduje wszystkie uniedogodnienia, w końcu o żywotności produktu na rynku elektroniki użytkowej, świadczy między innymi jego wsparcie.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Zdaniem Nintendo martwe piksele na ekranie Switch to coś normalnego