Jak Covid zmienił granie

Nowe granie, stara pandemia

Czas pandemii to czas siedzenia w pokoju, który w końcu mieliśmy czas lepiej wyposażyć. W pokoju, który się znudził, wiec coś w nim zmieniliśmy. Ucieczka w zakupy na poprawę humoru - nazywajmy to jak chcemy, ale konsumpcja strasznie się rozrosła w branżach powiązanych z grami. A sami gracze zagłębili się jeszcze mocniej w jeszcze większe produkcje. Zaczęliśmy sięgać po rzeczy, które odnawiają kochane przez wszystkich konwencje. Hades, Loop Hero, Outriders, Fall Guys, to tylko kilka gier, które wyrosły na fenomeny, choć po prostu ubrały w nowe szaty rozwiązania, które doskonale znamy. To chyba sedno tego jak covid zmienił granie - bo sprawił, że wyszło na jaw, jak doceniamy swoją cyfrową strefę komfortu. Rozrywka towarzysząca nam na co dzień w natłoku innych zajęć okazała się być centrum aktywności. Chyba mieliśmy w końcu chwilę, by naprawdę docenić to, co lubimy.

Największą zmianą, do której gry dążyły od dawna, jest jednak to, że w wirtualnym świecie powstały nowe social media. Zamiast komunikować się przez Facebooka, coraz więcej osób przenosi swoją internetową obecność do ulubionej gry. Można w niej poznać ludzi, porozmawiać ze znajomymi, a także „coś zrobić” i zwyczajnie się zabawić. Nie jest to, to samo co wyjście wieczorem do pubu i na koncert, ale obecnie nic lepszego nie znajdziemy. To jak wybuchło Among Us zdaje się to potwierdzać - darmowa, prosta gra o szukaniu mordercy w swoim zespole jest na tyle intuicyjna, że pozwoliła zjednać w jednym tytule graczy i nie-graczy, potrzebujących nowej platformy do komunikacji i rozrywki w czasie covida. Gry stały się tematami i miejscami rozmów, wyciskają też z siebie wszystkie soki, by się rozbudowywać i utrzymać nas przy sobie. Przecież nigdy nie wiadomo, ile potrwa lockdown i z jakimi odkryciami z niego wyjdziemy. Dlatego na koniec życzę - zdrowia i gier. To bardzo powiązane ze sobą sprawy.