Radeon HD 7xxx/R9 270X/280
Seria HD 7000 to prawdziwy klasyk. Po 5 latach od wprowadzenia na rynek nadal trzyma się całkiem dobrze i nadal można na niej swobodnie pograć w FullHD, jedynie nowsze tytuły mogą wymagać przycinania detali. Z oczywistych względów w tej chwili można zdobyć wyłącznie używane karty, natomiast pojawiają się w stosunkowo przystępnej cenie, często nawet w okolicach 400 PLN. Preferowany model to karty na chipie Tahiti, czyli 7950 i 7970 albo ich późniejszy rebrand w postaci R9 280/280X. 7870 XT, czyli małe Tahiti, jest mniej opłacalna inwestycją z racji obciętego rdzenia i magistrali pamięci, co widać potem w działaniu. Z kolei na kartach na jądrze Pitcairn można jedynie pokopać w tej chwili co nieco na 7870 i następcach (R9 270x i R9 370) wyposażonych w 2 GB pamięci, modele 7770 i 7850 z 1 GB są w tej chwili już za słabe, żeby rozważać jakiekolwiek praktyczne ich zastosowanie. Jednocześnie należy mieć na uwadze, że w przypadku zakupów trzeba się liczyć z możliwością, że karta przeszła już solidny wycisk przy kopaniu u poprzedniego właściciela.
Z ważnych szczegółów karty są zasilane dwiema wtyczkami (w konfiguracji 6+6, 8+6 lub 8+8) z racji TDP ustalonego na poziomie 250 W i wymagają porządnego zasilacza oraz odpowiedniej wentylacji. Warto też pomyśleć o wymianie pasty termoprzewodzącej, sprawdzeniu termopadów oraz – w skrajnych przypadkach – o wymianie wentylatorów (większość tych kart i tak już nie posiada gwarancji producenta, więc jesteśmy zdani na siebie).
Radeon R9 290/390
Premiera 290-ek odbiła się głośnym (dosłownie) echem wśród użytkowników. Referencyjne modele grzały się niemiłosiernie osiągając 95 i więcej stopni, a uruchamiany tryb chłodzenia Uber Mode rozkręcał turbinę na maksymalne obroty powodując hałas porównywalny z małym odkurzaczem. Pamiętam, jak mój kolega kupił sobie kilka miesięcy po premierze używaną 290-kę, po czym żona kazała mu ją oddać, bo nie mogła wytrzymać w sąsiednim pokoju, kiedy on grał spokojnie ze słuchawkami na uszach w drugą część Wiedźmina. Sytuację uratowały nieco autorskie konstrukcje z niereferencyjnym chłodzeniem, chociaż nadal 290-ki i 390-ki są bardzo łakome na prąd. Nic jednak dziwnego, skoro GPU jest nadal wykonany w procesie 28 nm i zawiera 25% shaderów więcej niż 7970. TDP modelu 290 wynosi 275 W, zaś 290X potrafi wyemitować nawet 290 W energii (ciekawe czy zbieżność tych wartości jest całkowicie przypadkowa? :D)
Wypuszczone w połowie 2015 390 i 390X są rebrandem 290-ek z podbitym o ~50 MHz zegarem GPU, podniesionym zegarem pamięci z 1250 na 1500 MHz przy jednoczesnym rozszerzeniu jej pojemności z 4 GB do 8 GB i TDP ustalonym na 275 W. Różnice są na tyle nieznaczne, że PCB niektórych 290X nie uległo zmianie po przejściu na 390X, a część 290-ek działa bezproblemowo po flashu biosem swojego odpowiednika z rodziny 390.
Pierwszym, co rzuca się w oczy po przejrzeniu specyfikacji tych kart, jest ich niepohamowane wręcz zapotrzebowanie na prąd. Nie jest niczym zaskakującym, że sama karta na domyślnych ustawieniach jest w stanie pożreć 260-270 W, podstawowym zabiegiem będzie zatem undervolting i underclocking celem obniżenia poboru prądu oraz w efekcie temperatury pracy układu.
Radeon R9 Fury/Nano
Fury i Fury X to prawdziwe potwory wśród kart graficznych. AMD postanowiło nie iść na żadne kompromisy w ich przypadku. Wystarczy wspomnieć wartość TDP 275 W, fabryczne zasilanie z dwóch wtyczek 8-pin, co przekłada się realnie na 300+ W poboru mocy po OC, zastosowanie nowatorskich pamięci HBM, upakowanie 8.9 miliarda tranzystorów w GPU, czy fakt, że wszystkie Fury X są konstrukcjami referencyjnymi wyposażonymi w chłodzenie wodne typu all-in-one produkcji Cooler Mastera. Wszystko jest opisane liczbą 4096 – 4096 shaderów (dwa razy tyle, co w HD 7970/280X), 4096 MB pamięci na pokładzie, czy 4096-bitowa magistrala pamięci. Wszystko to robi wrażenie, ale… strasznie tego dużo. Podobnie jak w przypadku poprzedników prosi się o solidny undervolting celem obniżenia zapotrzebowania na prąd, zwłaszcza, że wersja R9 Nano ma niemal dokładnie taką specyfikację jak Fury X (jedynie obniżony zegar GPU o 50 MHz) przy obniżeniu TDP do 175 W i zastosowaniu wyłącznie jednej wtyczki ośmiopinowej PCI-E.
Radeon RX 4xx/5xx
Po wypuszczeniu serii Fury AMD zdecydowało się na krok wstecz i wstrzymanie się na jedną generację produkcji kart z segment high-end. Polaris, czyli RX 470/480, nawiązuje do chlubnych tradycji kart HD 4850/70 – będąc reklamowanym jako porównywalny wydajnościowo z 390/Fury miał kosztować w okolicach 200 USD. Oczywiście wszyscy pamiętają, początkowo problemy u nas z ceną i dostępnością, włącznie z petycjami pisanymi do AMD, żeby wpłynąć na sprzedawców czy późniejszą niechlubną historię z podejrzeniami o niezgodność ze standardem PCI-Express w zakresie poboru mocy przez slot PCI-E, ale należy też przyznać, że sam produkt wygląda mocno zachęcająco. TDP na poziomie 120 i 150 W dla odpowiednio 470 i 480 pozwala na zastosowanie jednej wtyczki PCI-E 6- albo 8-pin, co z kolei sprzyja powstawaniu „małych” 4-kartowych koparek z użyciem zasilacza klasy sprawności Gold o mocy w okolicach 750 W. Dodatkowo wydajność karty jest wyraźnie zoptymalizowana, a zastosowane pamięci nie mają z reguły problemu z przekroczeniem taktowania 2 GHz (8000 MHz efektywne DDR5). Niestety, RX 570/580 nie wnoszą wiele nowego i są z punktu widzenia minera jedynie poprzednim produktem w nowym opakowaniu, dodatkowo fabryczne biosy mają absurdalnie wręcz wywindowane napięcia i parametry zasilania, przez co efektywność 500-ek cierpi w porównaniu z 400-kami „zegar w zegar”. Optymalizowanie biosów w przypadku 500-ek jest skutkiem tego konieczne, podczas gdy niektóre 400-ki mogły się bez tego obejść.
GeForce GTX 1050 Ti/1060/1070/1080/1080 Ti (Pascal)
Dla uproszczenia pozwolę sobie wrzucić wszystkie karty NVidii do jednego wspólnego worka, ponieważ są oparte o tę samą technologię Pascal i różnią się jedynie ilością jednostek obliczeniowych i pamięci. Jednocześnie bardzo upraszcza to podejście do testu, gdyż poprzednie generacje kart NVidii w chwili obecnej są wyraźnie słabsze od aktualnej i tak np. GTX 970 wypada tak samo lub nawet nieco słabiej od GTX 1060, a żeby dorównać GTX 1070, trzeba się wyposażyć w 980 Ti.
Porównanie specyfikacji kart GeForce na rdzeniu Pascal | ||||
---|---|---|---|---|
Karta | GTX 1050 | GTX 1050 Ti | GTX 1060 3 GB | GTX 1060 6 GB |
Ilość rdzeni CUDA | 640 | 768 | 1152 | 1280 |
Zegar podstawowy/Boost | 1354/1455 MHz | 1290/1392 MHz | 1506/1708 MHz | 1506/1708 MHz |
Używana pamięć | 2 GB GDDR5 | 4 GB GDDR5 | 3 GB GDDR5 | 6 GB GDDR5 |
Magistrala pamięci | 128-bit | 128-bit | 192-bit | 192-bit |
Przepustowość pamięci | 112 GB/sec | 112 GB/sec | 192 GB/sec | 192 GB/sec |
Pobór prądu (zakładany) | 75 W | 75 W | 120 W | 120 W |
Cena (na 21.07.2017) | ~550 PLN | ~700 PLN | ~1100 PLN | ~1400 PLN |
Porównanie specyfikacji kart GeForce na rdzeniu Pascal - kontynuacja | |||
---|---|---|---|
Karta | GTX 1070 | GTX 1080 | GTX 1080 Ti |
Ilość rdzeni CUDA | 1920 | 2560 | 3584 |
Zegar podstawowy/Boost | 1506/1683 MHz | 1607/1733 MHz | 1480/1582 MHz |
Używana pamięć | 8 GB GDDR5 | 8 GB GDDR5X | 11 GB GDDR5X |
Magistrala pamięci | 256-bit | 256-bit | 352-bit |
Przepustowość pamięci | 256 GB/sec | 320 GB/sec | 484 GB/sec |
Pobór prądu (zakładany) | 150 W | 180 W | 250 W |
Cena (na 21.07.2017) | ~2100 PLN | ~2700 PLN | ~3700 PLN |
Pokaż / Dodaj komentarze do: Mining kryptowalut – część 2/4 - testy i porównanie wydajności