7. Mass Effect
Kiedy Tworzyliśmy swojego Sheparda, przesuwając suwaczki określające jego oczy, nos, płeć itd. nie wiedzieliśmy jeszcze, jak wielka czeka nas przygoda. Mimo wszystkich wpadek i chwil gdy gra gubi tempo; mimo uproszczeń systemu karmy; cały czas jest to największa cyfrowa kosmiczna epopeja. To odpowiedź medium, jakim są gry na Star Wars, na Battlestar Galactica, na Star Trek. I nawet jeżeli przy rozkładaniu trylogii Mass Effect na czynniki pierwsze nie prezentuje się zbyt okazale przy takich tuzach, to jako jedno przeżycie daje fenomenalne wspomnienia. Tu są emocje, które nie opuszczają nas przez lata, tu są pojedynki, które chcemy pamiętać i kontrowersje, o jakich nie potrafimy zapomnieć. Ludzkość będąca częścią międzygatunkowego przymierza, musi poprowadzić je do walki z wielkim złem, z prawdziwie obcą rasą. I gdyby nie to, że przez większość czasu nikt nam nie wierzy, pewnie wszystko mogłoby skończyć się inaczej. W każdym razie nawet długie lata od zakończenia sagi, robi ona wielkie wrażenie i wciąż nie doczekała się godnego konkurenta. Branża się zmieniła, a Shepard wciąż jest kimś, na kim możemy polegać.
6. Dead Space
Był hydraulik w Królestwie Muchomorów, jest i Inżynier w kosmosie. Dead Space to zarówno ogromny ukłon w kierunku Resident Evil 4, jak i hołd złożony filmom Alien. Nie da się nie zauważyć tych dwóch dzieł w grze nieistniejącego już studia Visceral. Walka z obcymi na gigantycznym opuszczonym statku kosmicznym to klasyka gatunku. Dzięki wybitnie działającemu oświetleniu i wysmakowanemu designowi (ten kombinezon!) nie da się Dead Space pomylić z niczym innym. To zresztą było bardzo wymowne przy niedawnej prezentacji remake’u tej gry - wystarczyło pokazać na chwile ciemny korytarz, by wszyscy wiedzieli, na co patrzą. Tak udanego survivalu i tępienia krwiożerczych kosmitów nie widuje się często. I co najważniejsze: wciąż jest to produkcja warta waszego czasu.
5. Saints Row 4
Seria Saints Row to o wiele więcej niż tylko „to drugie GTA”. To wielki pokaz kreatywności, pastiszu i niewybrednych komentarzy. Jest w niej miejsce na dosłownie każdy motyw, jaki przyjdzie twórcom do głowy. I inwazja obcych na Ziemię przyszła im w czwartej części. Dzięki temu do naszej dyspozycji zostały oddane nieludzkie, niesamowite, fantastyczne bronie, by pasowały do ogólnej - dobrze rozumianej - cyrkowości całego widowiska. Jeżeli chcecie jazdy bez trzymanki to, będziecie się tu czuli jak w domu. Jeżeli połączenie Marsjanie Atakują, Strasznego Filmu i komedii gangsterskich brzmi wam dobrze, to w ogóle nie ma się nad czym zastanawiać. Saints Row 4 to jeden z najciekawszych open worldów, jaki kiedykolwiek dostaliśmy i zdecydowanie jeden z tych najbardziej przegapionych.
4. X-COM
Jak to mówią starzy górale: nie ma motywu w grach wideo, którego nie można by przełożyć na strategię turową. W X-COM dochodzi do tego jeszcze warstwa ekonomiczna, polegająca na zarządzaniu bazą. Historia ta jest chyba wszystkim znana - Obcy atakują, a my mając do dyspozycji najlepsze wynalazki militarne świata, ustawiamy swych najbardziej elitarnych wojaków tak, by eliminowali kolejnych wrogów i napędzali rozrastanie się bazy. A potem i tak się okazuje, że nasz shotgun trzymany przez weterana wojennego pół metra od celu trafia obok. Uroki wirtualnego rzucania kostką! Ale bez złośliwości - jeżeli tylko kochacie planować, powiększać stan konta i główkować to jest to seria, która da wam to wszystko na najwyższym poziomie. I do tego pozwoli wykopać kosmitów z orbity.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Najlepsze gry o walce z kosmitami - Top 10