Top 10 gier Star Wars

7. Star Wars: Battlefront (1&2)

Początkowo chciałem wrzucić tu oryginalną dylogię Battlefront rozpoczętą w 2004 roku przez Pandemic. Od jej wydania minęło jednak tak dużo czasu, że w przypadku gry typowo multiplayerowej wypada pisać o tej, w której wciąż twórcy coś dodają i wciąż można spotkać tysiące graczy. Battlefront tworzony przez Dice (2015) nie miał łatwo. Zbyt mało trybów, wprowadzanie specjalnych kart umiejętności i kontrowersyjnie nabijanie poziomów początkowo zniechęcały. Oprawa graficzna i cała stylistyka robiły jednak tak duże wrażenie, że większość graczy dała się namówić na kilka partyjek... by przepaść potem na długie godziny. A gdy część druga dodała do tego walki w przestworzach i tryb fabularny dla jednego gracza, okazało się, że to bardzo przyjemna strzelanina obleczona w tony miłości do Star Wars. Można się tu przenieść w czasy Wojny Klonów, walki Imperium i Rebelii, a także w epokę pojedynków Najwyższego Porządku i bojowników. Niemal wszystko, co ludzie kochają w cyklu zostało w Battlefornt II jakoś przedstawione, a gra z czasem odkupiła grzechy swoje (lootboksy) i poprzednika (niewielka zawartość). Teraz to prawdziwy dom dla fanów marki, z ciągle otwartymi drzwiami, do którego zawsze można wejść i dostać talerz bigosu.

6. Lego Star Wars

Traveller's Tales zbudowało sobie genialną pozycję w świecie gier, używając do tego środków, które totalnie zawstydzają konkurencję. Dzięki łączeniu znanych marek z licencją LEGO i swoim autorskim stylem przygodówek akcji dla osób w każdym wieku, od lat znajdują się w panteonie światowych developerów. A co może być większą perłą w ich koronie niż znakomite klockowe wersje Gwiezdnych Wojen? Nie będę ich rozdzielał na poszczególne epizody, bo gra się w nie zbyt podobnie. Jednak zabawa, jaką daje obserwowanie filmowych wydarzeń z zupełnie nowej, komediowej perspektywy wykracza poza skalę. Oczywiście, to głównie casualowe gry, ale znajdźcie mi lepsze produkcje do kanapowego co-opa, z tyloma postaciami, gagami i czystą miłością do licencji. Jak tak o tym pomyśleć, to może właśnie Traveller's Tales wykazało się największym zrozumieniem Star Wars i to te gry powinny być na pierwszym miejscu... Lego Star Wars to kopalnia smaczków i długich godzin maksowania każdej planszy, w naprawdę przyjaznym, relaksującym stylu. Absolutnie urocze gry.

5. Star Wars: Jedi Knight (Jedi Outcast i Jedi Academy)

Seria Jedi Knight od Raven Software zawsze miała w sobie to coś. Jej siła leży jednak w totalnym zatopieniu się w klimacie Star Wars i możliwości poczucia się jak prawdziwy adept jasnej strony mocy. Połączono tu także strzelaninę i pojedynki na miecze, które wypadają wybornie, bo – po raz kolejny – design, muzyka i budowa świata Gwiezdnych Wojen dodają każdej grze kilka oczek do oceny. Z tym się po prostu nie da wygrać. Czar uniwersum George'a Lucasa szczególnie rozkwita w tak ambitnych projektach jak Jedni Knight. Tym bardziej że gracze odpowiednio zadbali o to, by ciągle mieć w nim co robić umawiając się na pojedynki online i tworząc zatrzęsienie fanowskiej zawartości rozszerzającej to co oferuje podstawowa gra. To prawdziwy prekursor nowożytnych, robionych już z totalnie filmowo-akcyjnym zacięciem gier Star Wars. Dlatego, ze względu na rozbudowanie i wizjonerstwo wypada Jedi Knight docenić. To było przez długie lata najlepsze machanie mieczem świetlnym w cyfrowym świecie.

4. Star Wars: The Old Republic

To było wielkie przedsięwzięcie, które powinno być skazane na sukces. Połączenie marki Star Wars i studia BioWare z gatunkiem MMORPG w chwili zapowiedzi sprawiło, że fanom po prostu opadły szczęki. Wystarczyło tylko czekać... i moment premiery nadszedł, a gracze, choć pozytywnie nastawieni to nie wsiąkli w grę, jak się spodziewano. The Old Republic bardzo szybko przeszło jednak na model Free-to-Play, dzięki czemu zapewniło sobie stały dopływ graczy. Tym, co naprawdę budzi podziw to jednak ogromny budżet produkcji, dopracowanie praktycznie wszystkich jej elementów, stały rozwój i oczywiście możliwość stanięcia przed wyborem czy chce się wspierać Republikę, czy Sithów. Każdą z dostępnych klas można też mocno modyfikować, tworząc sobie postać gotową na każdą ewentualność. To naprawdę udany tytuł, którego największym problemem od samego początku było to, że World of Warcraft jest jeszcze bardziej udany. Ale to, że udało się z sukcesem zrobić sieciowego RPG-a w uniwersum Gwiezdnych Wojen, zasługuje na wieczny szacunek. To wciąż produkcja, w której można przepaść jak w filmowym romansie Anakina i Padme.