7. League of Legends
Wiecie jak to jest z byciem w dobrym miejscu w dobrym czasie – zdarza się to jednemu na milion. Riot Games można zdecydowanie nazwać szczęściarzami. Udało im się chwycić wiatr w żagle i zbudować imperium na zmianach płynących z tego, czego nowe pokolenia chcą od gier. Osoby zaangażowane w rozwój oryginalnej Doty postanowiły stworzyć nowy tytuł bazujący na tych zasadach, by odciąć się od bycia tylko modyfikacją Warcrafta III. Efekt przeszedł wszelkie oczekiwania, a powstałe w ten sposób League of Legends stało się nie tylko świetnym e-sportem i jednym z najbardziej grywalnych tytułów multiplayerowych, ale i zjawiskiem łączącym ludzi. Dzięki niewielkim wymaganiom sprzętowym i swej darmowości ludzie pokochali kolorowe postaci i ich epickie pojedynki. Często słychać śmiechy z tego, że to „gimbusiarski” tytuł, ale stał się życiem tylu ludzi, tylu z nich połączył, że bez żadnego skrytego uśmieszku wypada mu się pokłonić. I właśnie za to szybkie i skuteczne działanie oraz polot wstawiam na listę LOLa zamiast Doty 2.
6. Fallout 1/2
Fallout, wielki Fallout – kto nie nauczył się miłości do klimatów postapokaliptycznych na tej serii (i filmach Mad Max) nie wie, co to zbieranie złomu na pustyni. Black Isle Studios było swego czasu perłą w koronie pecetowego grania, tworząc niezapomniane RPG. I nawet pomimo tego, że za ich magnum opus wypada uznać Planescape Torment, to jednak magia pierwszych dwóch Falloutów jest nie do podrobienia. Wybitnie dobrze zaprojektowane tworzenie postaci, konsekwencje płynące z wyborów, mnogość stylów zabawy, rozbudowane dialogi i turowa walka opierają się próbie czasu. Walka o surowce w alternatywnej wersji historii wyszła po prostu niesamowicie. Aż trudno uwierzyć jak wielką przygodę można zaoferować graczom, dając im na początku zadanie zdobycia hydroprocesora (chipa do filtrowania wody). Kultowych, niesamowitych momentów jest tu tyle, że można tylko zapłakać nad tym, że nawet studia tworzące takie tytuły bywają zamykane. To były bardzo dobre czasy. Czasy, kiedy w RPG można było wszystko załatwić opcjami dialogowymi.
5. Star Citizen
Cloud Imperium Games i Behaviour Interactive robią niezły biznes na niekończeniu Star Citizen, umówmy się jednak, że tak „nieskończonej” gry świat jeszcze nie widział. Ekspedycja na krańce kosmosu w SC to przeżycie zupełnie innej skali. Dla maniaków pięknych widoków, wspaniałych modeli statków, rozbudowanej ekonomii, zbierania surowców i prawdziwego życia wewnątrz gry trudno o lepszą ofertę. A świadomość tego, że ta gra to jeden wielki crowdfunding, oparty o spełnianie snów maniaków międzygwiezdnych symulacji, potęguje wrażenia do niespotykanego poziomu. Gdyby nie to, jak wysoki jest próg wejścia w Star Citizen, ile trzeba się nauczyć i przeboleć, nim odkryje się te wszystkie fantastyczne miejsca i zobaczy niesamowite widoki, to byłby to tytuł zasługujący na pierwsze miejsce zestawienia. To prawdziwy kolos, wspierany przez niesamowitą społeczność. Znaczenie gry-usługi nabiera tu nowego znaczenia, nie ma obecnie nic, co mogłoby równać się skalą i rozmachem z SC.
4. Warcraft 3
Do końca nie wiedziałem, czy wpisać tu Warcrafta 3, czy Starcrafta 2 (bo pierwsza część miała wersję konsolową), ale zdecydował sentyment do siedzącego mocno w korzeniach Blizzarda nawalania się Orków i sił Przymierza. To kolejny fenomen spod skrzydeł tej firmy, który odznaczał się wybitną warstwą techniczną oraz wręcz idealnym balansem rozgrywki. O tym, jak ważna jest to gra, świadczy choćby to, co się z niej narodziło. Swój żywot jako mod do W3 zaczęła przecież Dota, a od jej fenomenu do fenomenu całego gatunku MOBA i powstania League of Legends był już tylko krok. Wypada jednak oddać królowi co królewskie i mieć w głowie to, jak wiele online'owych i e-sportowych fenomenów zapoczątkował tytuł Blizzarda. Aż trudno uwierzyć, że wciąż nie powstał Warcraft 4 i że odnowiona edycja trójki (Reforged) była niedopracowana. Oryginał zasługuje jednak na wysokie miejsce w zestawieniu.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Top 10 gier tylko na PC