3. Assassin’s Creed IV Black Flag
Kto mógł przewidzieć gdy wychodziła pierwsza część Assassin’s Creed, że za parę lat zamiast większych miast i większych tłumów, zaoferuje wioski, krzaki, mniej ludzi i pływanie statkiem po morzu. Koleje losu bywają naprawdę przewrotne, ale Black Flag to nie tyle Assassin’s Creed ile najlepsza gra o piratach. Rozbudowana opowieść pełna poszukiwania skarbów, zwiedzania fantastycznych wysp, bitw morskich, starożytnych ruin, szpad, strzelanin, szant, palącego słońca. Wszystko to połączono z zakapturzonym skrytobójcą wykonującym misje większe niż świat. To także pierwsza gra z serii oferująca aż tak ogromny teren do zwiedzania, a także pozwalająca na pływanie po nim, poprzez wskakiwanie na pokład statku i chwytanie za ster (AC3 miało bitwy morskie, ale tylko jako osobno uruchamiane misje). Wielkie technologiczne osiągniecie i fantastyczny tytuł na odreagowanie wszelkich bóli i smutków. To pomost między tradycyjną rozgrywką AC a ogromnymi światami wypełnionymi questami z późniejszych części. To jedyne takie cyfrowe Morskie Opowieści.
2. Assassin’s Creed 2
Ta część trylogii Ezio musiała być najwyżej, bo to ona spełniła założenie, jakie sugerował pierwszy Assassin’s Creed. Po obiecującej, ale nie do końca dobrze wyreżyserowanej i nieco pustej opowieści o Altairze, Assassin’s Creed II po prostu przyszedł, by wszystko poprawić i zrobić jak należy. Pełen wzlotów i upadków, angażujący wątek główny, pamiętne postaci i motywy, przewspaniała muzyka Jespera Kyda, stworzyły grę wspominaną latami. Początkowo wydawało się, że renesansowe Włochy nie będą odpowiednim kierunkiem dla rozwoju serii, ale obecność wielkich postaci historycznych i zarzucenie ekranu przepięknymi zabytkami w czasach ich świetności dosłownie rozbiły bank. Kolegowanie się z Leonardo Da Vincim to przecież coś, z czego niejedna gra zrobiłaby główny wątek - tu jest to po prostu jedna z wielu składowych wspaniałego historycznego widowiska. Miks komedii, dramatu i wielkiej przygody, jakie tu osiągnięto, był naprawdę mistrzowski.
1. Assassin’s Creed Origins
Egipt z czasów Kleopatry i Juliusza Cezara to coś więcej niż tylko miejsce, w którym brutalny realizm łączy się z arabską nocą w ezoteryczny sen. Ubisoft wykazał się ogromnym kunsztem, podkręcając nasze wyobrażenia o Dolinie Nilu. Stworzono przebogatą, pełną dzieł kultury i aktywnych ludzi, opowieść o epickiej skali. Nie dość, że krainę, którą dziś kojarzymy przede wszystkim z pustynią i piramidami pokazano jako wielką, żyjącą cywilizację (zgodnie z prawdą) to jeszcze zrewolucjonizowano całą serię. Assassin’s Creed Origins do znanych nam metod skrytobójczych zabójstw i przemieszczania się po budynkach dodał masę mechanik znanych z gier action RPG. Bayek, bohater gry, będący egipskim odpowiednikiem szeryfa w poszukiwaniu zemsty za tragedię, która go spotkała, używa całego arsenału broni i umiejętności, odkrywa zaginione budowle i jaskinie, walcząc z legionami wrogów i morderczych zwierząt, oraz podbija pobliskie akweny. To gra ogromna i pełna możliwości, ale jeszcze nie zbyt duża jak Valhalla i Odyssey, a przy tym zabójczo piękna i oryginalna pod względem rewelacyjnie oddanych realiów. Kto w niej nie przepadł nie wie jak cudne mogą być współczesne open worldy.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Top 10 gier z serii Assassin’s Creed