Jak podkręcić kartę graficzną? Poradnik dla początkujących

Jak podkręcić kartę graficzną? Poradnik dla początkujących

Jak już zdążyłem zaznaczyć, komputer wypadałoby odpowiednio przygotować do podkręcania, a raczej upewnić się, że nie istnieją żadne przeciwwskazania do przeprowadzenia tegoż zabiegu. Wbrew pozorom ten punkt nie dotyczy tylko platform z kilkuletnim stażem, ale i również całkiem świeżych sprzętów, a zwłaszcza tych zakupionych w prekonfigurowanej formie, gdzie nie znamy modeli zastosowanych podzespołów ani charakterystyki układu chłodzenia. Największą uwagę trzeba bez wątpienia poświęcić na sprawdzenie zasilacza, choć chłodzenie jest czynnikiem nie mniej ważnym. Jednak, o ile przed przegrzaniem sprzętu niemal na pewno uratuje nas zabezpieczenie termiczne, o tyle miernej klasy jednostka zasilająca może z miejsca uśmiercić komponenty, czego chyba każdy wolałby uniknąć.

Największą uwagę trzeba bez wątpienia poświęcić na sprawdzenie zasilacza... miernej klasy jednostka zasilająca może z miejsca uśmiercić komponenty...

Modelu zainstalowanego zasilacza nie da się sprawdzić inaczej niż poprzez spojrzenie do wnętrza obudowy komputera. Po ściągnięciu panelu roboczego, należy zlokalizować zasilacz i rozejrzeć się za jego tabliczką znamionową, na której powinny widnieć wartości prądów dla poszczególnych linii. Nie warto sugerować się mocą widniejącą obok nazwy jednostki, gdyż często producenci podają szczytową moc znamionową zamiast ciągłej - naklejka z hasłem "1000 W" o niczym nie świadczy. Interesuje nas za to wyrażana w amperach [A] obciążalność linii +12 V, a tutaj mogą zacząć się schody. Zacznijmy jednak od przypadku optymistycznego, czyli zasilacza z jedną linią +12-woltową. Wówczas wystarczy przemnożyć amperaż przez 12, a następnie wykorzystując watmierz, porównać uzyskany wynik do rzeczywistego zużycia prądu. Tym sposobem łatwo ocenić bufor mocy, jakim dysponujemy na ewentualne działania. Niewątpliwie w trudniejszej sytuacji znajdują się posiadacze zasilaczy z kilkoma liniami 12 V. Po pierwsze, nie każdy PSU jest w stanie równocześnie osiągnąć pełną moc na wszystkich liniach, a po drugie - dystrybucja często bywa asymetryczna i irracjonalnie rozplanowana. W skrajnych przypadkach, zasilacz o rzekomo wysokiej obciązalności dostarcza ułamek ogólnej mocy do procesora i karty graficznej, podczas gdy cała nadwyżka zostaje poświęcona na urządzenia ze złączami SATA bądź MOLEX.

Marketing kreatywny, czyli 700 W na tabliczce kontra 384 W w rzeczywistości.

Ogólnie rzecz biorąc, temat zasilaczy komputerowych jest na tyle skomplikowany, że zdecydowanie warto zasięgnąć porady kogoś doświadczonego, chociażby na przeznaczonym do tego forum komputerowym. W takim wypadku warto przygotować fotografię wspomnianej tabliczki znamionowej i listę posiadanych komponentów, aby ekspert mógł sprawnie ocenić sytuację. Zdecydowanie lepiej poświęcić teraz chwilę czasu, zamiast później płakać nad rozlanym mlekiem. Oczywiście posiadacze topowych jednostek o mocy znamionowej 650 W lub wyższej, w przypadku użytkowania jednej karty graficznej, mogą potraktować powyższe porady z przymrużeniem oka. Tym niemniej, jak to mawiają, przezorny zawsze ubezpieczony.

...chłodzenie jest czynnikiem nie mniej ważnym...

Przechodząc do systemu chłodzenia, korzystniej odpuścić sobie testy organoleptyczne, ponieważ nie mają one sensu. W istocie wiele zależy od posiadanej karty graficznej - Radeony z serii R9 390 mogą osiągać po 75-80°C nawet w parze z masywnymi radiatorami, natomiast energooszczędny GTX 950 przenigdy nie dobije do tak wysokich wartości, i to pomimo zastosowania jakiegoś filigranowego schładzacza. Naturalnie niższa temperatura oznacza szersze pole do popisu, toteż w naszym interesie mimo wszystko leży polepszenie warunków pracy karty graficznej w największym możliwym stopniu. W pierwszej kolejności warto pozbyć się wszelkich zanieszczyszczeń z wnętrza komputera, wszak zapchany tumanami kurzu odpromiennik nie ma prawa efektywnie funkcjonować. Posiadając kilkuletni sprzęt, warto rozważyć też wymianę pasty i podkładek termoprzewodzących. Materiały tego typu stopniowo ulegają zużyciu, więc ich potencjał spada wraz z upływem czasu, nierzadko doprowadzając do problemów z wydawałoby się chłodnym akceleratorem. Jeżeli podjęcie opisanych kroków nie daje satysfakcjonujących rezultatów, nie widzę przeszkód, by rozpocząć poszukiwania nowego coolera - sprzęt tego typu oferują m.in. firmy Arctic, Gelid, Prolimatech i Raijintek. Pytanie - czy to ma sens, skoro chcemy osiągnąć satysfakcjonujący efekt bez ponoszenia dodatkowych kosztów? Cytując klasyka: nie sądzę.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Jak podkręcić kartę graficzną? Poradnik dla początkujących

 0